Prawo podatkowe mówi że dziecko (naturalne adoptowane) jako należące do pierwszej grupy podatkowej nie płaci podatku od spadku pozostawionego przez rodzica.
Jednocześnie to samo prawo nakazuje dziecku zgłosić fakt nabycia spadku w przeciągu pół roku w US. Konsekwencją nie zgłoszenia jest zaliczenie do drugiej grupy podatkowej i konieczność zapłacenia podatku tak jak by dzieckiem się nie było.
Jaki z tego można wyciągnąć wniosek?
Dla US jesteśmy dzieckiem swych rodziców przez PÓŁ ROKU od momentu ich śmierci.
Czyżby?
Nic bardziej mylnego, według tego samego US dzieckiem rodziców jesteśmy ZAWSZE jeżeli odziedziczyliśmy po rodzicach długi wobec skarbu państwa.
W takiej sytuacji nawet kiedy osieroceni zostaliśmy jako niemowlęcie a opiekunowie prawni nie odrzucili spadku w naszym imieniu ( bo nie mieli np. o długach odpowiedniej wiedzy) długi dziedziczymy. Poczekają ze ściągnięciem (łaskawie) do pełnoletności.
Czy to tylko brak konsekwencji czy łupienie obywatela pod byle pretekstem osądźcie proszę sami.