Wojciech Jasiński Wojciech Jasiński
166
BLOG

Andrzej Duda chce podjąć dzieło śp. Prezydenta Kaczyńskiego

Wojciech Jasiński Wojciech Jasiński Polityka Obserwuj notkę 2

Sobotnia konwencja Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie, której punktem kulminacyjnym było wystąpienie programowe naszego kandydata na prezydenta Rzeczyspopolitej, dodała wiatru w żagle całemu środowisku niepodległościowemu. Przede wszystkim udało się przekazać Polakom, że Andrzej Duda proponuje nam zupełnie inny model prezydentury niż ten sprawowany przez Bronisława Komorowskiego.

Trwająca blisko 40 minut przemowa Andrzeja Dudy miała przede wszystkim spełnić funkcję przedstawienia wizji państwa, która będzie realizowana przez naszego kandydata po zwycięstwie wyborczym. Prezydent musi mieć całościową wizję polityki państwowej oraz ambicje, by wyznaczać jej główne kierunki. Jest to zgodne z rangą tego urzędu oraz mandatem uzyskanym w bezpośrednich wyborach, w przeciwieństwie do koncepcji "żyrandolowej".

Karygodnym zaniedbaniem urzędującego prezydenta było podpisanie ustawy naruszającej konstytucyjną zasadę zaufania obywateli do państwa, jaką była "reforma" podnosząca wiek emerytalny. Wbrew podejmowanym próbom wyniesienia się ponad swoje środowisko polityczne, między innymi tą decyzją Bronisław Komorowski udowodnił, że po objęciu funkcji prezydenta RP pozostał lojalnym funkcjonariuszem Platformy Obywatelskiej. Wybór Andrzeja Dudy to pewność, że głowa państwa w razie potrzeby obroni społeczeństwo przed złymi decyzjami rządu i parlamentu, co symbolizować ma zapowiedź podjęcia inicjatywy ustawodawczej przywracającej poprzedni wiek emerytalny.

Rolą prezydenta jest również stanie na straży suwerenności oraz podmiotowości naszego kraju, na którą ma on decydujący wpływ jako najwyższy przedstawiciel Polski w stosunkach zagranicznych. Prezydent powinien wychodzić z inicjatywami wzmacniającymi polskie bezpieczeństwo w każdym wymiarze, również energetycznym. Wreszcie, rolą głowy państwa jest korzystanie ze swoich uprawień cenzorskich w każdym przypadku, gdy polityka rządu prowadzi państwo do stanu zapaści.

Tę koncepcje realizował w okresie swojego urzędowania śp. Prezydent Lech Kaczyński, a powrót do niej gwarantuje Andrzej Duda. Zgłaszając go na naszego kandydata do pełnienia najważniejszego urzędu w państwie Rada Polityczna Prawa i Sprawiedliwości postawiła na osobę będącą całkowitym przeciwieństwem urzędującego prezydenta. Zmęczony Bronisław Komorowski, który z kartki czytał nawet pozdrowienia dla swojej żony, staje się powszechnym symbolem marazmu i bezczynności w jaką obfituje "żyrandolowy" model prezydentury, całkowicie niezgodny z duchem polskiej Konstytucji.

Reakcja mediów na sobotnią konwencję dowodzi, że wbrew deklarowanemu optymizmowi główny nurt czuje się poważnie zagrożony. Relacja TVN, zamiast skupić się na przemówieniu głównego rywala Komorowskiego, zdecydowała się nagłaśniać pojedyncze krzyki z sali oraz dywagować, dlaczego prezes Jarosław Kaczyński nie przemówił do zebranych. Mimo podróżowania dziennikarzy tej stacji za Andrzejem Dudą podczas jego objazdu po powiatach, nie przekazali oni opinii publicznej żadnej spójnej i merytorycznej relacji. W tym samym czasie z okazji obchodów 90-lecia Polskiego Radia mogliśmy wysłuchać kilkugodzinnej audycji z urzędującym prezydentem.

W mojej ocenie rozpoczęliśmy tę kampanię wzorowo. Przed nami jeszcze trzy miesiące ciężkiej pracy, w ramach której powinniśmy przekonać do siebie tą ogromną część polskiego społeczeństwa, która jeszcze nie zdecydowała kogo poprze w tych wyborach.

Mój fanpage na Facebook'u:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka