Wojciech Jasiński Wojciech Jasiński
1039
BLOG

Kryzys grecki dowiódł, jak ważna jest własna waluta

Wojciech Jasiński Wojciech Jasiński Gospodarka Obserwuj notkę 63

Opisując toczące się w Brukseli negocjacje w sprawie Grecji, polskie media wskazywały na rzekomo ogromną rolę Donalda Tuska, który miał nie pozwolić układającym się stronom opuścić pomieszczenia, dopóki nie zostanie wypracowane porozumienie. Niestety, niewiele miejsca poświęca się samym wynikom tych rozmów, z których polska dyplomacja powinna wyciągnąć poważną lekcję na przyszłość.

Bez wątpienia to, co zostało wynegocjowane, nie powinno nas nastrajać optymizmem. Grecja otrzyma kolejną pożyczkę w wysokości 86 mld euro, tak by móc dalej spłacać kredyty zaciągnięte w niemieckich i francuskich bankach. W zamian jednak, oprócz przeprowadzenia wskazanych przez Berlin reform, rząd w Atenach będzie zmuszony oddać majątek narodowy wart ponad 50 mld euro pod zarząd wierzycieli.

Takie rozstrzygnięcie oznacza upokorzenie nie tylko władz Grecji, ale również greckiego społeczeństwa, które w przeprowadzonym referendum odrzuciło łagodniejsze warunki udzielenia pożyczki.

Szczególnie kontrowersyjne są zapisy dotyczące przeznaczenia mienia greckiego Skarbu Państwa pod zarząd specjalnego funduszu kontrolowanego przez wierzycieli. Jak donoszą media, ma on doprowadzić do wyprzedaży majątku, na który składać się będą m. in. wyspy, rezerwaty przyrody czy antyczne ruiny. Warunki sprzedaży będąc negocjowane przez zarząd funduszu, pozostając de facto poza kontrolą greckiego rządu.

Na żądanie Niemiec grecki Skarbu Państwa będzie musiał przeznaczyć do prywatyzacji mienie o bezcennej wartości historycznej, którego nie odważyłby się sprzedać żaden grecki rząd. Co więcej, nie wiadomo po jakiej cenie oraz komu tereny i majątek o takich walorach zostaną przekazane.

Tak określone warunki są w mojej ocenie horrendalnie niekorzystne nie tylko dla Grecji, ale i dla przyszłości integracji europejskiej. Strefa euro, oprócz bycia miejscem gospodarczej dominacji Niemiec nad innymi państwami członkowskimi, staje się również obszarem ich dominacji politycznej. Nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek suwerenny kraj mógł zgodzić się na tak daleko posuniętą ingerencję obcych mocarstw w jego sprawy wewnętrzne oraz majątek narodowy.

Nie popadając w przesadę można stwierdzić, że Grecja zatraca swoją suwerenność polityczną, stając się ofiarą waluty euro. W mojej ocenie zarówno w interesie greckim, jak i dla dobra równowagi europejskiej, lepiej by było, gdyby rząd w Atenach odrzucił postawione przez Berlin warunki oraz powrócił do drachmy.

Działania firmowane przez Niemcy służą wyłącznie temu, by zaspokajać wierzycieli z banków dwóch największych państw członkowskich Unii Europejskiej. Przypominam, że na początku kryzysu zadłużenie Grecji wynosiło około 120 proc. PKB, natomiast obecnie przekracza już 180 proc. PKB. Interesy wierzycieli są sprzeczne z interesami greckiego społeczeństwa.

Dalsze zaciąganie pożyczek przez Grecję nie doprowadzi do uniknięcia bankructwa. Jedyne, co może czekać ten kraj na skutek firmowanej przez Berlin polityki, jest jego opóźnienie przy jednoczesnym zwiększeniu jego skali.

Warto odnotować, że nie zostało jeszcze ustalone skąd weźmie się 86 mld euro na kolejny kredyt dla rządu greckiego. Jak donoszą media, Berlin chciałby aby ta suma została pozyskana „solidarnie” od wszystkich państw członkowskich Unii, także od tych spoza strefy euro.

Oznacza to, że pieniądze z polskiego budżetu miałyby za pośrednictwem Grecji trafić do niemieckich i francuskich banków. Jednocześnie nie ma widoków na to, by polskie firmy mogły zakupić cokolwiek w ramach wspomnianej prywatyzacji greckich dóbr narodowych. Najprawdopodobniej większość z wystawionego na sprzedaż majątku narodowego trafi w ręce podmiotów niemieckich.

Kryzys grecki powinien być wielką nauczką dla Polski. W pełni zgadzam się z prof. Zdzisławem Krasnodębskim, eurodeputowanym Prawa i Sprawiedliwości, który na Twitterze napisał, że nasz kraj nigdy nie powinien dołączać do strefy euro. Własna waluta stanowi dla nas gwarancję suwerenności, której zabrakło Grecji. 

Mój fanpage na Facebook'u:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka