olgerd olgerd
219
BLOG

Czy się stoi, czy się leży - z wyborami się mierzy

olgerd olgerd Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

 

Dwóch, bo do rozmowy najlepiej, jeśli jest dwóch, ale jeden też może być, gdy jest szalony, albo z komórką, no, ale tych akurat było dwóch, więc idealnie się złożyło; jeden stał, a drugi sobie leżał. Ten, który stał, spytał tego leżącego:

- Co się tak pokładasz na tym chodniku?

- A na jakim mam się pokładać? Ten był najbliżej…

- Ale po co?

- A co, nie wolno? Zabronisz? Wszystko u nas leży, to i ja leżę!

- Wstań, bo wilka złapiesz?

- Przynajmniej coś będę miał.

Fakt, na kogoś, kto ma coś jeszcze, poza marskością wątroby, nie wyglądał.

- No, wstańże wreszcie! Chcesz tu tak leżeć do śmierci?

- Co za różnica?! Ja, czy stoję, czy siedzę, to i tak leżę…

- Chodź, pójdziemy na piwo.

- To idź i mi przynieś.

- Aleś się wygodny zrobił.

- Coś mi się od życia należy, no nie?! Na przykład należy mi się od życia prawo do leżenie, gdzie mi się żywnie podoba.

- Może ci jeszcze jakąś babę sprowadzić?

- Czytasz w moich myślach… - rozmarzył się leżący.

- Ma być blondynka, brunetka, a może wolisz rudą?

- Myślisz, że w mojej sytuacji mogę wybierać? Trzeba brać jak leci, jak to mówią – z dobrodziejstwem inwentarza.

- A idź, kretynie… - nie wytrzymał stojący.

- Nigdzie nie idę, bo leżę. I tobie też proponuję, żebyś się położył. Zobaczysz rzeczywistość z innej pespektywy. Na przykład – powiem ci - Polska z tej perspektywy wygląda jakoś monumentalniej, no, uwierz, dużo okazalej.

- Żartujesz?

- Nie w głowie mi żarty. Są wybory i już tyle się nażartowano, że wystarczy. Na przykład ten, no jak mu tam, taki…

- Cicho! Ani słowa!

- Dlaczego cicho? Ja właśnie chcę być głośno! Żaby mnie cała Polska usłyszała, od Bałtyku, aż do Tatr, a nawet nie słyszy mnie cały świat! Mamy wszak globalizację! Co mi tam sama Polska!

- Cicho, nie wolno! Chcesz, żeby cię usłyszał świat, a wystarczy, że cię jakiś prokurator usłyszy i będziesz miał kłopoty! Nie wolno i już!

- A co ja, dziecko w lesie jestem, uciszane przez przedszkolankę?! Będę chciał, to sobie będę krzyczał. Konstytucja pozwala mi krzyczeć!

- Jesteś pewien, że w Konstytucji jest zapis pozwalający obywatelom krzyczeć?

- Jestem pewien, że nie ma tam paragrafu, który krzyczeć zabrania! Co nie jest zabronione, to jest dozwolone!

- Może gdzieś w świecie tak jest, ale nie u nas. Mało to razy żeś się na Konstytucję powoływał, a i tak pałką od mundurowego oberwałeś?!

- Wiesz, że ty chyba masz rację. Trzeba zmienić…

- Cicho być, jest cisza wyborcza.

- A dla kogo ta cisza jest? Komu ona potrzebna? – zdenerwował się leżący.

- Wszystkim: nam, to jest wyborcom, i kandydatom również się przyda.

- Daj spokój, oni już wszystkie głupstwa powiedzieli, niczym w ten ostatni dzień by już nas nie zaskoczyli. I niczym już sobie zaszkodzić nie mogą, bo czym już sobie mogli zaszkodzić, to już sobie zaszkodzili. No, poza tym jednym, który na koniec zawsze coś głupiego chlapnie, albo jeszcze gorzej – szczerego… No, ten taki, wiesz…

- Zamknij mordę! Ja tego nawet nie chcę słuchać…

- A co, doniesiesz na mnie?

- Coś ty, jak mogłeś tak pomyśleć?!

- Tylko we dwóch tu jesteśmy; ja leżę, ty stoisz, kto mnie może usłyszeć? A ty mi cały czas gadasz, tłumisz mnie, ograniczasz: mówisz „cicho być”, „zamknij mordę”... Bo jakaś cisza… wyborcza…  sraka-owaka! - Wiesz gdzie ja ją mam, tę ciszę?

Przekręcił się i pokazał mu, gdzie ją ma. Stojący pokiwał głową.

- Czyli co, na wybory się nie wybierasz? – spytał retorycznie.

- No, a niby jak, skoro leżę.

- Nie wstaniesz do jutra? Roboty dużo nie ma… Zresztą sobota jest, jutro niedziela, odpoczniesz…

- Nie da rady. Zresztą dobrze mi tu. Tu, na dole nie cierpię już na kompleks wyższości, który nam wszyscy zarzucają…

- Ale za to popadniesz w kompleks niższości ! - zarechotał stojący.

- Gdzie tam! Ten kompleks, nasz narodowy, honorowy kompleks, od dawna już mam, wyssałem go z mlekiem matki, więc drugi raz wyssać go nie mogę, zresztą od kogo, skoro mamusia jest nieboszczką?

- Dobra, leż jeśli chcesz, twoja wola. Ja idę.

- A ty myślisz, że jak ty idziesz, to ty nie leżysz?

- Nie myślę…

- No właśnie, to pomyśl! Nic nie szkodzi czasem położyć się i pomyśleć.

Stojący przełamał się i się zamyślił. Podniósł nawet rękę nad głowę, jakby się chciał podrapać, ale tego nie zrobił, przez co leżącemu zdał się przez moment podobny do Nike, która się waha.

- Dobra, przesuń się z łaski swojej – jęknął.

Leżący przesunął się. Ale coś go nurtowało.

- Dlaczego kazałeś mi się przesunąć? Mało to miejsca?

Ten, który się właśnie położył, popatrzył na tego, który leżał od dawna, z politowaniem:

- Tu już było zagrzane.

olgerd
O mnie olgerd

Byłem cieciem na budowie, statystą filmowym, ratownikiem wodnym, ogrodnikiem, dziennikarzem itp. Obecnie "robię w sztuce". Nie oczekuję, że zmienię świat; problem w tym, że on sam, zupełnie bez mojego wpływu, zmienia się na gorsze. Mrożek pisał: "Kiedy myślałem, że jestem na dnie, usłyszałem pukanie od spodu". To ja pukałem! Poprzedni blog: http://blogi.przeglad.olkuski.pl/nakrzywyryj/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo