Wiecie co, dziwie się, że takie sprawy trzeba tłumaczyć. Nie każdy może orientuje się w polityce (taka nuda), ale jednak większość ogląda filmy sensacyjno-szpiegowskie. Podstawową zasadą tych filmów, jest brak możliwości skończenia współpracy ze służbami. Jak zaczniesz, już jesteś ich. Jest masa scenariuszów opartych na tym jak agent próbował się wyzwolić z objęć pracodawcy. Zawsze w filmie jest to ekstremalnie trudne, zwykle się udaje super mega karate agentowi, który stoczy 100 pojedynków na śmierć i życie w tej intencji.
Nie ma mozliwości, że TW , który podpisze raz zgodę na współpracę i zrobi karierę, będzie wolny od wpływu służb. W każdej chwili , bez większego wysiłku jest na ich zawołanie. Inaczej opublikują jego raporty, lojalkę, będzie skończony.
Nie ma możliwości skończenia współpracy ze służbami jeśli jesteś im potrzebny.
Jedyna możliwość to bardzo sprytna ucieczka, operacja plastyczna itd.
Jeśli jesteś na miejscu, nie ma szans na uwolnienie. Jesteś ich. Im bardziej istotny jako osoba, im wieksza kariera, tym bardziej służby położą łapę na swoim szpiclu.
Wyobrażacie sobie umoczonego jako TW prezydenta ? Nie? To użyjcie wyobraźni..........
To abecadło, ale muszę to napisać, bo jacyś, albo "idioci", albo cwaniaki ściemniają w telewizji, że można po prostu zakończyć współpracę z SB będąc na świeczniku...
To niemożliwe !!! Impossible !
