liberum veto liberum veto
295
BLOG

Ziobro pisze list do Kaczyńskiego

liberum veto liberum veto Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Tematem dnia jest list wiceprezesa PiS Zbigniewa Ziobro do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Ciekawe, że ten list szybciej trafił do wszelakich telewizji i gazet niż do adresata. Bardzo zadziwiające... No, ale wiadomo, Poczta Polska działa bardzo powolnie. Na dodatek jutro jest Święto Zmarłych [oficjalnie: Wszystkich Świętych], więc co najmniej połowa poczty jest dzisiaj na urlopach. W drodze na groby bliskich. Listu Ziobry do Kaczyńskiego nie miał po prostu kto doręczyć. Na szczęście jest internet i telewizja, które skutecznie zastępują pocztę. Można na nie liczyć w potrzebie... Zwłaszcza, jak się jest znanym politykiem. 

Obecna sytuacja w PiS bardzo mi przypomina relacje pomiędzy czołowymi politykami PO Janem Rokitą i Donaldem Tuskiem. Kilka lat temu też praktycznie ze sobą nie rozmawiali. Porozumiewali się za pośrednictwem mediów. Rokita pisał listy do prezesa Tuska, na wszeki wypadek wysyłając je także do gazet. Jak się ten konflikt zakończył, nie trzeba chyba przypominać. Rokita miał być premierem z Krakowa. Premierem został jednak Donald Tusk. Na dwie kadencje. Rokita został zaś tylko, jak ktoś sobie zażartował, prezesem Związku Wypędzonych z Lufthansy. Tudzież felietonistą prasowym. Umiejętność pisania listów bardzo mu się więc jednak przydała, na nowej drodze życiowej.

Dziś drogą Rokity zaczyna podążać Zbigniew Ziobro, także polityk z Krakowa. Mający jednak aspiracje prezydenckie. Ale jest jeszcze młody i nie wie, że funkcja prezydenta nie daje realnej władzy. Że to tylko czerwone dywany i żyrandole w Pałacu. Znacznie większą realną władzę ma premier. Zrozumiał to Donald Tusk, chociaż zajęło mu to sporo czasu. Zrozumie pewnie i Ziobro. Choć grozi mu w tej chwili zupełna marginalizacja. Może podzielić los Jana Rokity, który z czołowego polityka polskiego szybko sprowadził się do roli zupełnego outsidera. 

Porównanie Ziobry do Rokity nie jest może jednak do końca trafione. Rokita zawsze był indywidualistą, nie miał w PO żadnego zaplecza partyjnego. Ziobro potrafił zaś sobie zbudować dość silną frakcję tzw. "ziobrystów". Może też (chyba) liczyć na poparcie ojca Rydzyka i Radia Maryja. A to już dość znaczny kapitał polityczny. Można na tym próbować zbudować nową partię polityczną, konkurencyjną wobec PiS.

Bo dni Zbigniewa Ziobry w PiS są już raczej po tym "liście" policzone...    

***********************

Szanowny Panie Prezesie,

Prawo i Sprawiedliwość jest nie tylko naszą wspólną partią, Jest przede wszystkim nadzieją milionów Polaków, którzy pragną zmian. Apeluję do Pana, abyśmy razem wyszli naprzeciw tej nadziei. Jak nigdy dotąd potrzebna jest dziś opozycja zdolna wygrywać wybory. Rządy PO prowadzą nasz kraj ku zapaści, której skutków nie jesteśmy w stanie dziś  przewidzieć. Musimy stawić czoła wielu wyzwaniom, jak kryzysowi finansów państwa, zapaści demograficznej, narastającemu ubóstwu i brakowi perspektyw, marnowaniu polskiej szansy w Unii Europejskiej.  Powinniśmy zwyciężać, proponując dobre i odważne rządy jako alternatywę wobec władzy Donalda Tuska. W obliczu tego wyzwania nieważne są różnice zdań liderów partyjnych. Istotna jest Polska i oczekiwania naszych wyborców.

Dlatego kierując się dobrem partii sformułowałem zarys pozytywnych zmian, które mogłyby uczynić Prawo i Sprawiedliwość formacją zdolną do wygrywania wyborów i skutecznego rządzenia naszym krajem. Nie kryję, że ze zdziwieniem odbieram publiczne wypowiedzi niektórych członków partii, którzy sugerują, że wyrażanie troski o PiS może być powodem do wyciągania partyjnych konsekwencji.

Proszę, aby powstrzymał Pan prominentnych polityków PiS, atakujących mnie i innych kolegów za wyrażenie przekonania, że Prawo i Sprawiedliwość może zmieniać się i wygrywać. Brutalne ataki z tego powodu postrzegam jako próbę wewnętrznego podzielenia partii, a tym samym rozbijanie jedności prawicy.

Niepotrzebne stwierdzenia padają z ust polityków, którzy nie pracowali w kampanii z tak wielkim zaangażowaniem jak ja i inni atakowani koledzy. Przed wyborami przejechałem Polskę  wszerz i wzdłuż. Wszędzie wyborcy mówili, że chcą wygranej prawicy i zmiany rządu. W wywiadach dla Uważam Rze i Naszego Dziennika wyraziłem opinie słyszane wielokrotnie od naszych sympatyków: potrzebna jest odwaga wewnętrznej zmiany, aby zwycięstwo stało się możliwe.

Szanowny Panie Prezesie! Apeluję do Pana o uspokojenie sytuacji w Prawie i Sprawiedliwości. Personalne ataki na mnie nie mogą zastąpić rzetelnej dyskusji o tym jak powinniśmy zmieniać się, aby zwyciężać. Z tymi, którzy obwołują mnie wrogiem, wciąż jestem gotów współpracować. Zachowanie jedności ale i pozytywne zmiany w partii są warunkiem wyborczego zwycięstwa. Tylko w ten sposób będziemy mogli skutecznie rozwiązywać prawdziwe problemy Polski.

Zwracam się do Pana, jako że darze Pana wielkim szacunkiem, z apelem o jedność, współpracę i otwarcie na debatę o koniecznych zmianach w Prawie i Sprawiedliwości, takich, dzięki którym polska prawica wreszcie zacznie wygrywać wybory. Wierzę, że potrafi Pan uczynić z tego kapitału dobry użytek.

Z wyrazami szacunku, 
 
Zbigniew Ziobro      

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości