teesem teesem
237
BLOG

Jak rozwalić sufit? Tym razem bez banku

teesem teesem Gospodarka Obserwuj notkę 4

Jak sprawić, by obywatel czuł się odpowiedzialny za swoje wybory? Jak sprawić, by czuł się uczestnikiem rzeczywistości, w której zazwyczaj jest tylko konsumentem usług i decyzji podejmownaych przez innych? W końcu, jak doprowadzić do sytuacji, w której obywatel czuje się
członkiem wspólnoty, będącej środowiskiem bezpiecznym, akceptowanym i budzącym zaufanie?

Pomyślałem o "eksperymencie", którego przeprowadzenie mogłoby przynieść odpowiedzi na tak postawione pytania, być może nawet odpowiedzi pozytywne. Stąd mój wcześniejszy wpis o stworzeniu banku, celem ominięcia przeszkód w rozwoju ekonomicznym, na które natykamy się w naszym kraju. Przy czym ów bank to projekt na czas późniejszy. Zbyt kosztowny, by traktować go jako narzędzie do praktycznego sprawdzenia teorii.

Wpierw zacznijmy od czegoś mniejszego. Od miejsca - przestrzeni - gdzie będzie mogła działać
społeczność ludzi mających podobne cele. Taka Polska w pigułce.
Na razie dużo ogólników, więc przejdę do rzeczy:
Projekt gromadziłby ludzi mogących zaprezentować się aktywnie na trzech polach:
- jako twórcy projektów do zrealizowania;
- jako osoby posiadające umiejętności i doświadczenie, by projekty zamienić w produkty bądź usługi;
- jako inwestorzy, którzy mogą urzeczywistnić projekt wykładając na niego pieniądze.

Projekt wymagałby założenia stowarzyszenia bądź spółdzielni, ewentualnie spółki akcyjnej.
Celem istnienia tego bytu byłoby:
a) gromadzenie środków na rozwój opłacalnych inwestycji - użytecznych ekonomiczne, bądź dających wymierną społeczną korzyść (co to znaczy, wymagałoby dokreślenia);
b) wybór inwestycji, które zdecydowalibyśmy wspierać;
c) zaangażowanie możliwie jak największej liczby członków stowarzyszenia w rozwój inwestycji od momentu projektowania do wytworzenia wartości, a takze później - od strony promocji i jako konsument produktu końcowego;
d) w końcu - decyzja o sposobie podziału zysków, o ile by się pojawiły ;

Teraz pokrótce o 4 punktach wymienionych powyżej:

1. Gromadzenie środków:
a) polegałoby na wnoszeniu przez członków spółdzielni/stowarzyszenia miesięcznych (bądź
kwartalnych) składek w wysokości, która nie powinna stanowić obciążenia dla budżetu jednostki;
- drobny procent z tej kwoty przeznaczany byłby na cele administracyjne (np. utrzymanie serwisu internetowego w tym platformy komunikacyjnej służącej do prac nad projektami, biuro, księgowość, organizację spotkań członków stowarzyszenia,gdyby do takowych dochodziło)
- środki gromadzono by na oprocentowanym koncie stowarzyszenia, (każdy członek stowarzyszenia posiadałby subkonto), gdzie oczekiwałyby na rozdysponowanie;
b) istniałaby możliwość wpłacania większej składki niż podstawowa;
- nadwyżka uprawniałaby do proporocjonalnego udziału w zyskach (ale też i stratach) w danym przedsięwzięciu;
- nadwyżka mogłaby zostać przeznaczona na inny projekt niż ten, który został przez
zgromadzenie wybrany większością głosów do dofinansowaniania
- nadwyżka nie zmieniałaby proporcji głosów przy okazji wyboru projektu;
- nadwyżki można by wypłacić, jeśli nie zostałyby wykorzystane;

2. Wybór inwestycji - na ten element składałby się dość skomplikowany proces

a) przygotowanie biznesplanu:
- prezentacja pomysłu, kosztów jego wdrożenia, prognozowanych przychodów z gotowego już przedsięwzięcia,
- określenie momentu osiągnięcia rentowności biznesu,
- rodzaje klientów,
- zagrożenia, konkurencja,
- zespół, kadry;
forma przygotowania biznesplanu oraz sposób jego prezentacji wymagałby szerszego omówienia, do czego wrócę w innej notce;

b) okres inkubacji - doprecyzowanie projektu i jego ocena;
- już na tym etapie pomysłodawca mógłby kompletować zespół projektowy np. wśród członków społeczności;
- czas zadawania pytań ze strony społeczności i odpowiedzi ze strony pomysłodawcy/zespołu;
- czas poprawek, po wykazaniu konieczności ich naniesienia;
- ocena według wytycznych dla projektów (trzeba by je wpierw ;
- zasadne byłoby powołać grupy eksperckie złożone z osób o zbieżnych zainteresowaniach, podobnym wykształceniu, czy doświadczeniach w branży, której dotyczy projekt; grupy publikowałyby recenzje, wydawałyby ocenę merytoryczną projektu;
o tym również szerzej w innej notce;

c) okres głosowania nad projektami, które pozytywnie przeszły ocenę merytoryczną:
- każdy członek społeczności ma jeden głos;
- czy grupy eskperckie też mają głos? może głos niewiążący ale publicznie znany?

d) okres negocjacji nad formą współpracy:
każdorazowo społeczność chciałaby patronować biznesowi, w który inwestuje, kontrolować kolejne etapy rozwoju i pomagać w realizcji celów w miarę swoich możliwosci;
- społeczność uzależniałaby wsparcie finansowe od kilku czynników:
* stworzenia spółki, najlepiej komandytowej lub komndytowo-akcyjnej, gdzie pomysłodawca
odpowiadałby całym majątkiem;
* powołania swojego reprezentanta we władzach spółki
* pierwszeństwa w wyborze pracowników między członkami społeczności, o ile posiadaliby
odpowiednie kwalifikacje i byli zdolni oraz chętni współpracować z pomysłodawcą;
* otrzymania udziałów w spółce;

3. Zaangażowanie członków społeczności w proces rozwoju serwisu. To zaangażowanie mogłoby przybierać rozmaite, dobrowolne rzecz jasna, formy:
a) pomoc w tworzeniu/dopracowywaniu biznesplanu;
b) ocena biznesplanu;
c) propozycje współpracy jako
- członek zespołu/kadry, np. w zamian za udziały albo wynagrodzenie;
- kontrahent (np. dostawca, odbiorca produktów);
- przedstawiciel;
- firma wprowadzająca;

d) promocja projektu własnymi kanałami komunikacji ("chodźcie do sklepu, pokażę Wam, w co zainwestowałem pieniądze");
e) inwestowanie w produkty końcowe ("ostatnio kupiłem ten motor, który Pan zrobił, on naprawdę śmiga jak te japońskie cacka!");
Nieco szerzej o tym przy najbliższej okazji.

4) Podział zysków, o ile by takowe zaistniały:
Ponieważ każdy projekt, w którym uczestniczyłaby społeczność, przybierałby formę spółki, do rozdysponowania między członków społeczności byłyby udziały w tejże spółce proporcjonalnie do zaangażowania kapitałowego każdego z członków;
- ponadto część udziałów mogłaby trafiać na wspólne konto społeczności, jako forma aktywów pracująca na następne inwestycje;
- dla zwiększenia motywacji członków społeczności w prace nad projektem, ich pomoc również mogłaby być wynagradzana udziałami; do przemyślenia, czy byłoby to uzgadniane z samym pomysłodawcą i czerpane z jego puli, czy z puli przeznaczonej dla społeczności.


Niebawem dalszy ciąg rozważań nad wspólnotą w działaniu.
Zachęcam do uwag i własnym sugestii.

 

teesem
O mnie teesem

najlepiej radzę sobie z wymyślaniem nowych koncepcji najgorzej z ich realizacją...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka