Stary Wiarus Stary Wiarus
553
BLOG

Nieznośna lekkość bytu Platformy

Stary Wiarus Stary Wiarus Polityka Obserwuj notkę 7

https://niezalezna.pl/polityka/opozycja/posel-platformy-obywatelskiej-trzeba-wpuszczac-migrantow-od-strony-bialorusi/498644


Czyli wpuszczać migrantów?

Poseł Platformy Obywatelskiej Jerzy Borowczak dla Polskiego Radia:

'Wpuszczać. Ja uważam, że każdego można sprawdzić, jeśli chodzi o możliwości państwa. Nie mówię, żeby tysiąc jednego dnia, ale po 100 osób, po 20 osób i jeśli nie uciekają przed wojną, tylko jest to emigracja zarobkowa - no to wtedy odstawiać ich z powrotem. Taniej by nas kosztowała odwózka tych ludzi do Nigerii, czy do innego państwa, z którego oni pochodzili, jak stawianie murów i angażowanie setki tysięcy ludzi do ochrony tej granicy.'


Ja już wielokrotnie pisałem na ten temat, ale nieprędko mi się znudzi. Geniuszom Platfonsji wydaje się że niekontrolowane ruchy migracyjne są proste i tanie do opanowania – zatrzymać, przesłuchać, odesłać, i o tsooo w ogóle chodzi? To masowe rżnięcie głupa staje się męczące. Po raz trzeci czy czwarty:


Łapiemy gościa w lesie i przewozimy na placówkę Straży Granicznej. Tam okazuje się, że gość mówi po arabsku i nie ma żadnych dokumentów. Pytany za pośrednictwem tłumacza dlaczego, mówi że zgubił na bagnach.

Pytany o nazwisko, mówi 'Mohammad' (drugie albo trzecie najpowszechniejsze na świecie nazwisko). Na imię też ma Mohammad. Pytany skąd jest, Mohammad Mohammad mówi że z Egiptu, albo może z Maroka, na pewno nie pamięta, bo w lesie uderzył się głową o gałąź i źle mu to robi na pamięć. Na lewej ręce ma dwie okrągłe blizny, klasyczny czysty przestrzał przedramienia. Pytany skąd to, mówi że z wojny. Pytany z jakiej, udaje że nie rozumie.

Po 45 minutach przesłuchania mamy zero informacji o tożsamości, zero informacji o narodowości, a tym samym zero szansy sprawdzenia, czy jest notowany w bazach danych policji i wywiadów państw UE, oraz zero możliwości zdecydowania dokąd należy go odesłać.

Nie wiadomo nawet jakiego koloru okładkę miał jego paszport, bo mówi, że z powodu tego wyrżnięcia łbem o gałąź niestety zapomniał.

Wiadomo tyle, że zapewne jest obywatelem jednego z 22 krajów gdzie mówi się po arabsku, bo tłumacz mówi, że arabski jest ponad wątpliwość jego językiem ojczystym. Akcent być może jest syryjski, ale to nie jest pewne.

W pokoju jest gorąco, facet podwija oba rękawy, tłumacz rzuca okiem na tatuaż, robi się blady i mówi że musi już iść i więcej dzisiaj tłumaczyć nie będzie.

Żeby kogokolwiek gdziekolwiek odesłać, potrzebna jest zgoda państwa przyjmującego. No to do jakiego państwa występujemy o tą zgodę na odesłanie?

Dochodzenie sprawdzające, kim jest ten gość, potrwa rok, wynik nie jest gwarantowany. W międzyczasie, trzeba go gdzieś trzymać, pilnować i karmić. Pierwszego dnia 100 takich gości. Drugiego 200. Trzeciego 400.




emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka