"Pierwsza rzecz, to pomoc dla tych, którzy zostali już poszkodowani i dla tych, co zostaną jeszcze poszkodowani. Jestem przekonany, że dziś Rada powinna być poświęcona tylko temu. Musimy się zastanowić, co dalej i jak temu można zapobiegać. Były pewne plany, trzeba do nich wrócić" - tyle powiedział dzisiaj na żywo do dziennikarzy Jarosław Kaczyński, po czym odwrócił się na pięcie i poszedł na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Miny dziennikarzy budziły nie tylko rozbawienie, ale także zażenowanie.
Zaskakująco rozsądny głos z PO. Antoni Mężydło w wywiadzie dla dziennika "Polska" być może jest próbą sondowania elektoratu Bronisława Komorowskiego na ile jest on w stanie zmienić swoje ugruntowane poglądy na tema Kaczyńskiego. Mężydło, jako były PiS-owiec, najprawdopodobniej lepiej niż inni z PO zna aktorskie możliwości Kaczyńskiego i wie co mówi, twierdząc, że istotnie po smole tragedii nastąpiła w nim zmiana.
Przed poważnym problemem stanęli w ostatnich godzinach miłośnicy poezji Zbigniewa Herberta, którzy zostali zobligowani do zagłosowania na Kaczyńskiego. To nowy wątek w kampanii. Ciekawe którym poetą podeprą się zwolennicy Komorowskiego? Stawiając na nieżyjącego artystę PiS uniknął niebezpieczeństwa takich wpadek, jakie wykonał Komitet Komorowskiego ;-)