WYKLOP WYKLOP
362
BLOG

Donald Optymista i Jego Świat

WYKLOP WYKLOP Polityka Obserwuj notkę 3

Przysłuchując się wystapieniu Pana Premiera podczas sobotniej konwencji Platformy Obywatelskiej po raz kolejny zdałem sobie sprawę, że jest to aktor wyśmienity, szkoda tylko, że Jego umiejętności polityczne mają się już nijak do Jego aktorstwa. Jak zwykle Pan Donald Tusk nie zawiódł swoim przygotowaniem, pewną postawą i ciekawą grą słów. Zabrakło w tym wszystkim jednak jak zwykle konkretów, co świadczy tylko o tym, że Pan Premier dalej nie ma pomysłu na Polskę i nawet 2 kadencje mogą mu nie wystarczyć by go znaleźć.

Mam nieodparte wrażenie, że Pan Premier żyje w innej rzeczywistości niż ja. Otóż podczas konwencji można się było sporo nasłuchać o tym jakim zagrożeniem dla Polski jest PIS. Nasz wódz pokusił się nawet o rozszyfrowanie skrótu tej partii, który wedługa Pana Tuska brzmi - Pesymizm i Strach. Przyjmując tok rozumowania Premiera można pokusić się o stwierdzenie, że w takim razie PO (będąc przeciwieństwem PIS) jest partią optymizmu i odwagi. Osobiście odwagi w PO jednak nie widzę za wiele, no chyba że do mydlenia ludziom oczu, ale optymizmu jest aż nadto i to chyba największy problem tej partii, Pana Tuska, a w konsekwencji Nas samych i Polski. Nasz rząd założył sobie w 2007 roku, że będzie dobrze i tej myśli się wiernie trzyma. Cały czas mamy tego dowody. Katastrofa smoleńska - będzie dobrze, Kryzys - będzie dobrze, Podwyżki podatków - będzie dobrze, Powódź - będzie dobrze, Krzyż - będzie dobrze, a tak naprawdę to czas pokaże jak będzie. Nie wiem czy ktoś zauważył, ale w tym myśleniu brakuje cały czas odniesienia do rzeczywistości, a wszystkim rządzi nie rząd, ale czas. Z jednej strony Pan Premier szydzi z PIS, wytykając tej partii pesymizm, a z drugiej strony chwali siebie i swoją partię za optymizm. Szczerze powiedziawszy to sam nie wiem co w polityce jest gorsze. Zapewne gdybyśmy w latach 30tych byli bardziej pesymistycznie nastawieni do życia, to może udałoby się zniwelować szkody wyrządzone podczas II wojny światowej. Pewne jest jednak, że optymizm do niczego nie prowadzi i sprawia, że politycy w tym przypadku Pan Premier patrzą na rzeczywistość przez pryzmat sukcesu, który tak naprawdę może nigdy nie następić. Przede wszystkim należy patrzeć na to CO JEST, a dopiero potem na to co będzie. Niestety ostatnie 3 lata w polityce to codzienne wybieganie w przyszłość i zamazywanie tego czego świadkiem jestem ja, Ty i cała reszta Polaków teraz, w tym momencie, a czego nie widzą często rządzący i media (trzeba by powiedzieć, czego nie chcą widzieć).

Premier w swoim wystąpieniu powiedział, że "Dwudziesty pierwszy wiek, tu, w skali Unii Europejskiej, może być i będzie wiekiem Polski, jeśli nie przegramy. To jest nasza odpowiedzialność". I przez wzgląd  na tą odpowiedzialność apeluję Panie Premierze o zejście na ziemię bo wydaje mi się, że jednak "jakoś to nie będzie". Polska traci ogromną szansę jaką wbrew pozorom dał nam kryzys, który w większym stopniu dotknął inne "potęgi" i Nasz kraj mógł to wykorzystać i przede wszystkim skupić się na sobie. A tu po raz kolejny zgrywamy wybawcę innych i Chrystusa Narodów, podczas gdy Nasza pozycja w świecie jest powiedzmy sobie "średnio średnia". Czasem mam wrażenie, że rząd PO służy UE, tak jak PZPR służyła ZSRR, a stolicą Polski nie jest Warszawa, tylko Moskwa lub Bruksela, a teraz to chyba to i to. Może i się zgalopowałem, ale jestem pewny, że optymizm Donalda Tuska może mieć tak straszne skutki dla Polski, że nie będzie można ich odkręcić przez kolejne kilkadziesiąt lat. Być może jestem tutaj pesymistą, (nie należę do PIS i nigdy na tą partię nie głosowałem) ale w tej sytuacji wolę zakładać najgorsze i dostrzegać problem niż zachowywać się jak głupia lalka i dać sobie wmówić, że wszystko stoi na najlepszej drodze do tego, żeby Polska była potęgą.

Na koniec jeszcze tylko trochę psychologii czy tam filozofii... Normalnym stanem dla człowieka Panie Premierze nie jest ani poczucie szczęścia, ani poczucie złości czy strachu. Za normalny stan przyjmuje się spokój i opanowanie i o tą normalność apeluję do Premiera. Nie o pesymizm, nie o optymizm, ale o realizm, który odrzuca różowe okulary i pryzmat sielanki czy armagedonu, a za najważniejsze przyjmuje obiektywną oceną rzeczywistości, liczenie się z faktami w działaniu, powziętych celach, poglądach. Bez tego czekają Nas kolejne lata filozofii "jakoś to będzie", aż w końcu nic nie będzie...

 

WYKLOP
O mnie WYKLOP

Piszemy o tematach dla Nas ważnych. Żadnej poprawności politycznej w Nas nie znajdziecie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka