WYKLOP WYKLOP
337
BLOG

Namiestnik z wizytą w pałacu

WYKLOP WYKLOP Polityka Obserwuj notkę 2

Wizyta prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa w Polsce mogłaby się okazać jednym z największych (i jednym z nielicznych) sukcesów obecnej ekipy rządzącej, gdyby nie jeden mały szkopuł, a mianowicie służalczy ton reprezentowany przez prezydenta Komorowskiego i nasze władze, który towarzyszy tej wizycie od samej daty jej ogłoszenia i nie jest godny suwerennego państwa, które podejmuje trudnego i niezbyt wiarygodnego sąsiada. Ileż w tej wizycie symboliki. Otóż po prawie 180 latach do Pałacu Namiestnikowskiego powraca jego dawno nie widziany właściciel, który co więcej zostaje podjęty w sali gdzie 55 lat temu zawarto Układ Warszawski. Myślę, że wtedy też witano władze ZSRR z taką pompą i lizusostwem, a co z tego wyszło chyba nie trzeba przypominać.

Katastrofa smoleńska wyrządziła ogromne zło dla Polski, nie tylko dlatego, że w jej wyniku straciliśmy wiele wybitnych jednostek, ale dlatego, że zmusiła nas ona do wejścia do gry, w której karty rozdaje odwieczny wróg Rosja. Wszystko by miało sens gdyby po naszej stronie karty trzymał doświadczony gracz, a nie grupa ludzi która za domenę swojej działalności wybrała hasło „Nie róbmy polityki”. Prezydent Miedwiediew nie jest przyjmowany jako przywódca równorzędnego partnera, ale jako Namiestnik, który po latach nieobecności wraca, żeby sprawdzić i gruntować władzę, która mu sprzyja. Owszem, patrząc na to trzeźwym okiem nie mamy prawa zrównywać się z pozycją Rosji, ale czy powinniśmy sami z siebie okazywać to, że nasz głos w świecie jest nieporównywalnie mniej słyszalny i ważny niż Rosji? Chyba nie ma nic gorszego, niż naród, który przyznaje się do swojej słabości. Obecna polityka wobec Rosji, to ciągłe strzelanie sobie samobójów, a wynik meczu to niestety już z 10-0 dla gości.

Zaczęło się od oddania śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej dobrym Rosjanom, co jak pokazały kolejne miesiące okazało się jedną z najbardziej destrukcyjnych decyzji obecnej ekipy rządzącej i zaprzedaniem resztki godności narodowej, tylko w imię czego? Pseudo-przyjaźni? Następnie przyszła „korzystna” umowa gazowa, która dała wyraźny sygnał braciom ze Wschodu – teraz możecie nas grabić ile chcecie. To ma być fundament normalizacji stosunków polsko-rosyjskich? Czy naprawdę jest to na tyle przełomowa wizyta, by w kraju organizować istną paradę miłości narodu rosyjskiego? Na pewno nie wymagała ona, organizacji „szczytu” najważniejszych „byłych” władz tego kraju na czele z ekspertem do spraw handlu suwerennością na rzecz Wielkiego Brata, generałem Jaruzelskim. W interesie Rosji jest wykorzystać słabe władze w Polsce i je ugruntować i taki cel ma wyłącznie ta wizyta. Uśmiechnięta i przyjazna twarz prezydenta Miedwiediewa, który w programie Tomasza Lisa mówi o ociepleniu i normalizacji może zwieść prezydenta Komorowskiego, ale nie powinna zwieść obywateli. Co z uznaniem Katynia za zbrodnię na ludzkości? Co z Gazociągiem Północnym? Co z konkretnymi umowami handlowymi? Co z tańszym gazem? Ano nic, bo kogo to interesuje. Wyjechał król, wrócił król, niech żyje król, a ty narodzie przejrzyj wreszcie na oczy, bo niedługo z łezką w oku wspomnisz czasy zaborów, okupacji czy PRL.
 

WYKLOP
O mnie WYKLOP

Piszemy o tematach dla Nas ważnych. Żadnej poprawności politycznej w Nas nie znajdziecie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka