Trump wygrał…. Chociaż według wszelakich sondażowni i opinii mądrych głów miał przegrać...
Clintonowa wygrała przecież debatę… Według sondaży Clintonowa prowadzi… Trump to cham i ćwok… Trump to seksista... Trump załapał jakąś tam za cycki więc już przegrał wybory… Mur na granicy z Meksykiem pogrzebał szanse Trumpa… I ta rozpustna żona Trumpa co to dawała się nago fotografować… A w ogóle to arogant, kanciarz i hochsztapler…
I tak bez końca przez ostatnie miesiące.
Trump to całe mądre towarzystwo zrobił w wała i wygrał wybory. I teraz ci mądralińscy mają w gębie jak w (***). Bo jakoś ci wszyscy mądralińscy, zapatrzeni w swą mądrość jak sroka w gnat ,nie zauważyli tego co się dzieje w świecie. Nie tylko w Stanach. Ludzie mają już po prostu dość zawodowych polityków. Bo to są dopiero kanciarze i hucpiarze. Przy nich Trump to mały pikuś. Ludzie widać wolą kanciarza który szczerze mówi o tym, że jest kanciarzem i lubi sobie pofiglować od tych cnotliwych farbowanych lisów z gębami pełnymi frazesów. Trump nie poszedł po władzę żeby się nachapać. On już się dość nachapał. Clintonowa co prawda też biedną nie jest ale kudy jej do Trumpa. Nie też musi jak ongiś Clinton cichcem ze stażystkami folgować sobie, bo kobitę ma prima sort. A co ma Clinton to wszyscy widzą. Chyba dlatego Amerykanie swojego czasu odpuścili mu i nie było impeachmentu.
Trump wygrał … Mimo tego, że kobity za cycki łapał.
Widać amerykańskie kobiety mają inne ważniejsze problemy skoro zagłosowały na Trumpa. Ważniejsza jest dla nich malejąca stopa życiowa niż to za co i kto je łapie. U nas to by nie przeszło. Walka o moralność i czystość duchową narodu ma się ostatnimi czasy dużo lepiej niż na przykład walka o to by każde dziecko w szkole dostało obiad. Już widzę te protestujące u nas tłumy w moherowych berecikach wymachujące atrybutami wiary, których nikt nigdy za cycki nie chwycił. Przedsmak tego mieliśmy we Wrocławiu pod Teatrem Polskim. Bo kto i po co miałby chwytać taką na przykład Sobecką według której seks jest zły, bo nie rozwija człowieka i nie przynosi dobra. No i jak to pogodzić z tym, że seks który przynosi dobra nazywany jest prostytucją. Albo jak tu chwycić tę inną pisowską nie tyle „piękność nocy” co „piękną tylko w nocy”, tą co to mycie uważa za przejaw rozpusty. Jeszcze by nie daj boże coś by się jej porobiło i zapragnęła tego grzesznego seksu. A tu klapa. Smród z nawet najbardziej zatwardziałego erotomana uczynił by impotenta. Chyba, że trafiła by na Szweda, bo oni ponoć uwielbiają kiszone śledzie.
