Już dziś!
Wyłącz system na Krakowskim Przedmieściu
...i zobacz Salon24.pl w realu!
Na ekranach ustawionych przed domem Bez Kantów przeczytaj komentarze o 1989. Dołącz własny.
Z domu, z Twojego miejsca
w Polsce lub z komputera
na Krakowskim.
Zrób użytek z wolności:
zabierz głos!
Gabriella van der Werff, Węgry
Na przełomie 1989 i 1990 miałam 10 lat i bardziej interesowały mnie lalki niż polityka, ale zauważyłam, że coś się dzieje. Nagle przestało się mówić o osiągnięciach wielkiego Związku Radzieckiego, język rosyjski nie był już obowiązkowy, nie musieliśmy być pionierami. Wcześniej to wszystko było najnormalniejsze pod słońcem. W 1990 były wybory. Nawet dziecko widziało, że coś takiego się dzieje się po raz pierwszy. W telewizji było pełno reklam partii i osób, o których nigdy wcześniej nie słyszeliśmy. Dorośli byli podekscytowani tym, że przyszłość jest w ich rękach. Większość polityków pojawiła się znikąd.
Dla nas to wszystko stało się niespodziewanie, ponieważ mieszkaliśmy na wsi i nie dochodziły do nas pogłoski, co się wkrótce stanie. Telewizja nie była wiarygodna, ale niektóre programy wskazywały na to, że coś się wydarzy. Na przykład bardzo popularny serial „Szomszédok” (Sąsiedzi), w którym bohaterowie pozwalali sobie na krytykę systemu. Wtedy nie wiedziałam nic o Polsce, ale rodzice powiedzieli mi, że wtedy przyglądali się temu, co się działo w Polsce i to pozwalało im optymistycznie myśleć o Węgrzech.