Z hejtu i sprzedawania emocji przecież od dawna lepiej sie niepokornemu dziennikarstwu żyje, niż z rzetelnej informacji czy jakichś bardziej inteligentnych analiz.
Więc dyskusja miedzy Warzechą i Mazurkiem a Karnowskimi o eksponowanie Marysi to stare pytanie z czego media mają żyć. Każdy zajał swoją niszę - Polityka i Newsweek mają niezagrożoną pozycje w tygodnikach opiniodawczych dla inteligencji liberalnej i największe nakłady. Niepokorni wybrali przecież dawno sprzedaż patriotycznych emocji i pudelka smoleńskiego w swoim targecie. Jednak jak spadająca od roku sprzedaż Wsieci, Gapola czy Dorzeczy pokazuje- interes stopniowo sie kurczy tak, jak się smoleńska emocja stopniowo wypala. Dorzeczy pokazało więc ostatnio wdowę Jaruzelską czyli /być może/ członkinię Hitler Jugend, a Karnowscy w konkurencji do Gapola, choć razem - lansuję Marysię Sokołowską. W końcu Marysia Smoleńska pokazywana jako głos młodego pokolenia powtarza tylko to, co sami wcześniej pisali, więc też reklamuje dalej te media. Lansując Marysie Niepokorni lansują siebie.
Generalnie Karnowscy w tej niszy czytelniczej wygrywają z konkurencją- ich portal dominuje nad Niezaleznapl czy S24, ich ciekawiej redagowany tygodnik odbiera Gapolowi czytelników i ma większy nakład od Dorzeczy. Bo najlepiej ze wszystkich sprzedają pseudopatriotyczny czy spiskowy hejt i bzdurzenia ekspertów Macierewicza. Dlatego to Karnowscy mają racje, a nie Warzecha czy Mazurek- bo to Marysia zarobi na ich pensje w tym targecie czytelników, a nie Warzecha narzekaniem na marysiny lans oraz brak w swoim tygodniku Wsieci "błyskotliwych" niby analiz politycznych w stylu Zybertowicza czy Staniszkis. Bo nawet nie ma kto tam tego czytać, ponieważ sami sobie wyhodowali takich czytelników.
Szafiarka zarabia na Warzechę, a jak będzie sprytna to zarobi niedługo sama pokazywaniem ciuszków i wszyscy tam będą zadowoleni. A bardziej ambitni Niepokorni jak Warzecha czy Mazurek znowu tylko wygłupiają sie w swojej piaskownicy udając, że spadli z ksieżyca wczoraj.
P.s
Uhm.. właśnie pojawiłą sie gorąca, emocjonalna polemika Feusette z "chłodnogłowymi" kolegami. To najbardziej tam zabawne, że piszą takie rzeczy na poważnie.
