Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
niktt niktt
752
BLOG

W rogu sali nr 38

niktt niktt Kultura Obserwuj notkę 2

 

 

 

Na II piętrze w skrzydle zwanym Richelieu, w samym rogu sali nr 38 można odnaleźć, jeśli jest się wystarczająco spostrzegawczym, genialnego Vermeera van Delft. W kąt wciśnięto dwa, niewielkie rozmiarami jego obrazki. Niewielkie, lecz w swym mistrzostwie niedościgłe. Jak zresztą wszystko co Vermeer po sobie pozostawił!

To "Koronczarka" i "Astronom".

Już dla samej "Koronczarki" warto przyjechać do Paryża.

Wpatruję się w nią zachłannie. W jej skupienie, w genialne uchwycenie krótkiej chwili, tego ułamka sekundy kiedy szuka mikroskopijnego miejsca na umieszczenie trzymanej w dłoni kolorowej nitki.

To ta chwila, która zastygła tu na wieczność jest tematem obrazu.

Jest jak ważka, jak puch dmuchawca, jak niedostrzegalny ruch powietrza poruszający źdźbłem trawy.

Skupienie "Koronczarki" różni się od skupienia "Mleczarki" z Rijksmuseum.

Tamto dotyczy umykającej z dzbana strużki mleka. "Mleczarka" zajęta jest kwestią nieuronienia ani jednej kropli białego płynu. Jej skupienie to skupienie osoby prostej, znającej się na rzeczy. To skupienie kogoś wykonującego tę czynność od lat, robiącego to nieco mechanicznie, a więc i bezrefleksyjnie, chociaż zdającego sobie sprawę, że wymaga ona jednak poświęcenia jej sporej uwagi.

Skupienie "Koronczarki" jest skupieniem odmiennym. Jest precyzyjne, wręcz perfekcyjne. To skupienie bardziej doskonałe. Dotyczy miejsca ulokowania drobiny. Drobiny tak małej, że nie sposób ją na obrazie dostrzec.

"Koronczarka" zna swój fach. Stawia on przed nią wciąż nowe wyzwania. Każda nić jest bowiem inna, każde miejsce jej umieszczenia odmienne. I każda drobina jedwabiu jest też różna, a więc związana z innym stopniem trudności.

Skupienie "Koronczarki" to skupienie osoby nawlekającej igłę. Osoby starającej się uchwycić wzrokiem coś, co jest do uchwycenia niezwykle trudne. Wpatrując się w "Koronczarkę" na chwilę wstrzymujemy oddech. Ulegamy złudzeniu, że z nią  współdziałamy. Zerkamy ku wnętrzu obrazu w nadziei, że dostrzeżemy efekt naszych zmagań.

Oba skupienia na niewielkich kawałkach płótna namalował Vermeer van Delft.

Jego obrazy to absolutne mistrzostwo w malarskim rzemiośle. Lecz nie jest to tylko sprawnie namalowana opowiastka o życiu codziennym. Sprawnie namalowane opowiastki o życiu można obejrzeć wokół. Cała sala nr 38 skrzydła Richelieu w Luwrze jest ich pełna. Kobieta siedzi, ktoś idzie, śpi pies, gdzieś leży przewrócony dzbanek. Pada cień, coś lśni w słońcu. Czegoś jednak brakuje. Brakuje tego, co znajdujemy u Vermeera - delikatnie naszkicowanego, prawie niedostrzegalnego przesłania.

Skupienie "Mleczarki" i skupienie "Koronczarki" to poematy o zwykłych czynnościach. O umykających chwilach, które tworzą treść naszego życia. Lecz nie tylko! One także zawierają nieuchwytny, prawie niedostrzegalny element transcendencji. Vermeer go dostrzegał. W swych niewielkich obrazach opowiadał o ulotności każdej chwili. O zwiewności naszego czasu, o poezji prostych, codziennych i powtarzalnych czynności, które mogą przenosić nas w wieczność.
 

Bo Vermeer van Delft to nie tylko genialny malarz. To także poeta i filozof.

 

 

niktt
O mnie niktt

mam wątpliwości

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura