Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
niktt niktt
998
BLOG

Hotel Biron

niktt niktt Kultura Obserwuj notkę 29

 

Idziemy długą i prostą ulicą Rue de la Varenne. To ulica spokojna, zapełniona ambasadami i gmachami rządowymi. Rue de la Varenne jest bardzo długa. Nie ma na niej zielonych enklaw. Jest kamienna, eklektyczna i chłodna w swej elegancji.

Na jej końcu usadowił się Hotel Biron.

Hotel Biron to pałacyk w rokokowym stylu, gdzie przed laty umieszczono muzeum Augusta Rodina. Umieszczono tam zresztą nie tylko jego muzeum, ale i samego Rodina także. Z przyległościami! Pomieszkiwali tu razem z nim Jean Cocteau i Henri Matisse, a także poniektóre kochanki Mistrza - w tym niezwykle uzdolniona Camille Claudel. Później, jak się zdaje, także jej polska następczyni - Madame Zofia Podstolska.

Sam pałacyk i ogród wokół niego - teraz doskonale utrzymane i pieczołowicie pielęgnowane - w czasach Rodina były paskudnie zapuszczone. Można to sobie  obejrzeć na wielkich fotogramach rozwieszonych tu i ówdzie.

Ogród teraz jest zadbany, bo artysta już umarł i można się nim swobodnie szczycić. Zaiste, zagadkowa jest natura państwa i ludzi, którzy w jego imieniu o czymś decydują.

Artyści za życia na ogół są ubodzy, a przynajmniej niezamożni. I nikt się wtedy ich życiem specjalnie nie przejmuje. Dopiero po ich śmierci robi się na nich pieniądze. Państwo funduje muzea i pobiera słone opłaty za odwiedzanie tychże. Historycy sztuki mogą wreszcie poużalać się nad niesprawiedliwością losu. Proszę bardzo - tacy wielcy artyści, tacy zdolni, wręcz genialni, a żyli w nędzy i w nędzy umarli! Zgroza! Ludzkość jest bezduszna - piszą owi historycy sztuki i robią na tym też całkiem niezły szmal.

Rzeźby rozstawiono w kilku salach pałacu i w wielu zakamarkach ogrodu. Często to rzeźby monumentalne, lecz zdarzają się i bardziej kameralne. Jest ich oczywiście wiele, lecz  jedna utkwiła w pamięci nas obojga. Kazała się nam przy niej zatrzymać na chwilę, aż w końcu nas urzekła. Nie wykonał jej jednak August Rodin, lecz jego genialna kochanka - Camille Claudel. 

Przedstawia dojrzałego mężczyznę i leżącą na ziemi nagą, młodą kobietę. Kobieta wyciągniętymi rękoma stara się sięgnąć dłoni mężczyzny. Mężczyznę zaś obejmuje uskrzydlona postać, całuje go i w niewyjaśniony sposób "przejmuje". Po prostu odbiera go młodej kobiecie. Mężczyzna poddaje się tej sytuacji, nie przeciwstawia się jej, oddala się od młodej kochanki. Jest uległy, powoli staje się jej obcy. Mimo, że jego dłoń wciąż pozostaje jeszcze w jej dłoniach, to dzieli już ich nieuchwytna przestrzeń. To co nieuniknione wydarzy się zatem na pewno! Musi się wydarzyć!

Może to zbliżająca się starość? Może nieuchronna śmierć? A może to tylko Muza?

Tytuł rzeźby: "Wiek dojrzały". Zastanawiająca rzeźba!

August Rodin ponoć płakał się gdy ją zobaczył. Ale to raczej legenda. Camille Claudel pomimo, że znacznie młodsza, była jego największą miłością. Najpiękniejsze rzeźby Rodina mają właśnie jej kształty. Ich miłość była tragiczna! Tragiczna przede wszystkim dla Camille.

niktt
O mnie niktt

mam wątpliwości

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura