Nie zrównuję Salonu 24 z fortepianem Chopina. Nikomu też nie przypisuję roli tępego kozaka. Ale bruk w tytule nie pojawił się przypadkiem.
Wczoraj umieszczono stronie głównej notkę, której autorka postanowiła przekonywać czytelników, że należy pozbawiać wdowy i sieroty części majątku. Nie wiem, z jakiej egzotycznej kultury wywodzi się osoba, której nazwisko, czy nick, firmuje tę haniebną notkę. W świecie, który nas jeszcze otacza, pomysł, żeby grabić rodziny zmarłych, dotychczas powodowałby skazanie na infamię - nie powodował tylko dlatego, że o takich pomysłach nikomu się nie śniło (państwo brało do niedawna podatek, ale pod pozorem wspierania grabionych, jak zawsze). W Salonie ten tekst zapewnił autorce poczesne miejsce. Ja to nawet rozumiem - ktoś postanowił skorzystać z tkwiącej w ludziach nadziei, że można błądzącym wykazać, gdzie się mylą - pewnie dlatego właśnie nawet notki Palikota nie zostały tu zignorowane, ale przeciwnie - okraszone dziesiątkami komentarzy. Osoba kierująca na SG notkę o konieczności prawnego uznania wyższości praw konkubiny nad prawami dziecka powinna jednak chwilę się zastanowić, czy wywoływanie obrzydzenia jest czymś, co należy promować w imię "klikalności".
Mam nadzieję, że była to jednorazowa wpadka, o której za 20 dni nikt nie będzie pamiętał, a nie nowa tendencja.
