Dziś na blogu Kataryny przeczytałem, że znany przed laty polityk Zjednoczenia Chrześcijańsko Narodowego wygłosił takie oto zdanie:
"PiS chce kazać kobietom rodzić dzieci, o których wiadomo, że są kalekie? To coś nieprawdopodobnego! Miałem wujka inwalidę, wiem, jak wyglądają takie sytuacje w życiu".
Dzisiaj ten członek ZChN jest w innej partii, takiej bardziej rządzącej. A, jak twierdził mój dawny partner w interesach, człowiek o dużym doświadczeniu życiowym: "ludziom odp....ala z dwóch powodów - jednym są pieniądze, drugim władza". Ale to dygresja - nie zajmuję się dziś psychiatrią.
Jedyna przyczyna, dla której "pochylam się z troską" nad Panem Marszałkiem, to model świętości, ku któremu zmierza. Ze świętym Sebastianem się nie udało - osiem kul, które miały go ugodzić, okazało się być, delikatnie mówiąc, nieporozumieniem. Szaweł zmieniony w Pawła też nie pasuje - nie każda diametralna zmiana poglądów musi oznaczać zmianę we właściwym kierunku.
Ostatnio wygląda na to, że Pan Marszałek stara się naśladować świętego Piotra. Ale niechże mu ktoś wytłumaczy, że świętość w tym wypadku nie polega na zapieraniu się Boga trzy razy na dobę!