yarc yarc
393
BLOG

Na SG Woroncow walczy o wolność!

yarc yarc Rozmaitości Obserwuj notkę 17

Na początek o wolność słowa.

Zanim mnie zbanował, napisałem tam dwa lub trzy komentarze. Zniknęły, ale to mnie specjalnie nie dziwi. Ostatecznie "lubczasopismo" nazywa się "Z lewej strony", czyli jest to strona, gdzie mogą znikać ludzie, nie tylko teksty (ukłony dla Pani Zarzeczańskiej). Ja się zbytnio banem nie martwię, martwić to się powinni czytelnicy Pana Woroncowa, bo ukrywa on niewygodne dla siebie fakty, o których może chcieliby wiedzieć. To ja je tutaj wrednie odtworzę.

Nie zapisałem nigdzie swoich komentarzy, ale z grubsza pamiętam ich treść. O ile pamiętam zacząłem od takiego:

@ Jakub Woroncow
"czołowi przedstawiciele prawicy nie wstydzą się mówić „Jeszcze kiedyś powiesimy ostatniego demokratę na kiszkach ostatniego socjalisty!”
 Janusz Korwin-Mikke zadrwił sobie z niezbyt wykształconych czytelników, do których Pan, jak przystało na lewicowca, należy. Oryginał brzmi tak:
"Et ses mains ourdiraient les entrailles du prêtre,
A défaut d'un cordon, pour étrangler les rois".
Czyli chodzi w nim o duszenie królów wnętrznościami księży.
Ciekaw jestem, jak Pan udowodni, że Denis Diderot był prawicowcem. A może pisał to ze wstydem?

Drugi komentarz był chyba równie przemądrzały:

@ Jakub Woroncow
Czy od czasu, kiedy ujawnił Pan ukryte dotychczas przed światem znaczenie słowa "klerikos", do dnia dzisiejszego, kiedy połowę wodzów czerwonych rewolucji uznał Pan za prawicowców, bo wymordowali drugą połowę, dokonał Pan innych naukowych odkryć?

I wtedy Pan Woroncow tak zawalczył o wolność, że moje wpisy zniknęły, a ja już nic u niego nie napiszę. I ja się wcale nie dziwię ani jemu, ani Administratorowi, któremu klasowa świadomość kazała umieścić ten niekonwencjonalny tekst na Stronie Głównej. Walka o o szczęście proletariatu wymaga bowiem ofiar. Dziś tylko z mało ważnych komentarzy.

yarc
O mnie yarc

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości