POMOC RODZINIE W WYDANIU PO. Areszt i zabranie dzieci za 2 tys. długu.
Opolscy policjanci pojawili się w mieszkaniu kobiety tuż przed godz. 22 i zabrali ją do aresztu, a dzieci: 2- i 6-letnie odwieźli w piżamach do pogotowia opiekuńczego.....
Pani Joanna miała 2,3 tys. zł długu względem urzędu skarbowego - informuje piątkowa "NTO". Kobieta samotnie wychowuje dwójkę dzieci, nie miała z czego spłacić. Sąd zmienił jej więc karę grzywny na 25 dni aresztu. Kobieta o tym nie wiedziała, bowiem pisma do niej nie dochodziły. Sąd twierdzi jednak, że to jej wina, bo powinna poinformować o zmianie zamieszkania.
W efekcie we wtorek ok. godz. 22 do drzwi jej domu zapukali policjanci. Jej dzieci w wieku dwóch i sześciu lat już spały. Policjanci poinformowali kobietę, że zgodnie z decyzją sądu ma trafić do aresztu, a jej dzieci zabrali do pogotowia opiekuńczego, bo nie miał się kto nimi zająć.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,12743061,Opolanka_miala_2_tys__dlugu_wobec_urzedu_skarbowego_.html
Prawda że sprawne państwo?
Gdy porównamy to z delikatnością z jaką obchodzono się z szefem Amber-Gold któremu zapominano przestępstwa, nie nękano za brak rozliczeń z US, z adoracją ze strony pomorskiego PO - wnioski nasuwają się same.
Wielkie uznanie należy się natomiast sąsiadom. Zebrali haracz dla US i kobietę wypuszczono.
Czego możemy oczekiwać od państwa którego prezydent twierdzi że w sprawie polityki aborcyjnej zawarto dobry kompromis (w 2010 zamordowano 614 nienarodzonych-bo były ułomne), w którym chroni się bogatych a niszczy słabych.
Tak dalej być nie może.