OldSurehand OldSurehand
78
BLOG

Czy PiS przetrwa kolejną 'wygraną'?

OldSurehand OldSurehand Polityka Obserwuj notkę 59

Uważam powszechne wśród polityków i sympatryków PiS oceny 'przegraliśmy, ale wygraliśmy' za próby naiwnego łudzenia siebie albo innych. A samoszukiwanie się prowadzi donikąd. Nie pocieszajmy się - cytryna, jak u Lafontaine'a, wcale nie jest słodka. Porażka nie jest zwycięstwem. A 6% przewagi BK, w dodatku przy całkiem wysokiej, jak na nasze warunki, frekwencji, to całkiem sporo.

Takiej mobilizacji, jaka nastąpiła po 10.04 nie będzie już nigdy. Więc opinie w rodzaju 'ten wynik to świetna podstawa do odbudowy siły PiS w wyborach parlamentarnych' uważam za szkodliwe. Głosy, które padły na Jarosława Kaczyńskiego mają się nijak do głosów w wyborach do Sejmu. Wtedy rozłożą się przecież na szereg ugrupowań od Prawicy RP poprzez UPR po SLD nawet /30% głosów Napieralskiego z I tury!/. Twierdzenie, że Polska podzieliła się na dwa obozy, co miałoby dowodzić silnej pozycji PiS, niemal równej PO jest całkowicie błędne. Przecież w drugiej turze było tylko dwóch kandydatów, więc inny rozkład nie był możliwy! Absurdem jest budowanie na tym nadziei na przyszłe zwycięstwo.

Chciałem wierzyć w wygraną JK wbrew rozsądkowi, sondażom i wiedzy, bo wiedziałem, że jego porażka będzie przegraną Polski, domknięciem się i zabetonowaniem monopolu władzy PO. A czym to grozi, wiemy (celnie pisze o tym Wildstein www.rp.pl/artykul/2,503528.html).

I stało się. Stało się to, co się stać musiało. Bo wiedziałem, że JK, przy wszystkich swoich zaletach ma też cechy, które czynią go, jak mówią Amerykanie 'niewybieralnym', politykiem skazanym na wieczne przegrywanie.

Jest inteligentny, odważny, posiada ogromną wiedzę i ideały, świetnie rozumie gry polityczne i potrafi rozgrywać wewnątrzpartyjne próby sił. Słowem byłby wielkim politykiem i mężem stanu. Tyle, że w wieku XIX i przez część XX. Ale ma też wady. Tu powiem o dwóch, które moim zdaniem odebrały mu zwycięstwo i będą powodować kolejne porażki PiS.

Pierwsza z nich to skłonność do błędnej oceny ludzi - cecha dla lidera niezwykle obciążająca, bo dobry lider dobrze rozdzielający zadania to podstawa sukcesu partii.  W organizacji bowiem każda błędna decyzja i nominacja przywódcy, poprzez efekt mnożenia na coraz niższych szczeblach, musi prowadzić do opłakanych skutków. Przykład, żeby nie sięgać już do historii czyli największych błędów, jak Marcinkiewicz czy Janusz Kaczmarek, jest tutaj: ewarystfedorowicz.salon24.pl/203620,jak-sztab-przerznal-prezesowi-wygrane-wybory. Świetny, fachowy opis niektórych tylko i może nawet nie najgorszych błędów kampanii JK. Ta ocena profesjonalisty jest po prostu druzgocąca dla pp. Jakubiak, Kluzik-Rostkowskiej i Poncyliusza, którym właśnie Prezes powierzył odpowiedzialność za tę kampanię.

Druga wada to powszechnie znana niemedialność - cecha dyskwalifikująca polityka w XXI wieku. Wieku, niestety, mediokracji, kiedy IV władza stala się praktycznie pierwszą, kiedy wybory wygrywa się dzięki fotkom w kobiecych magazynach i uśmiechom w telewizyjnych debatach, a nie szczegółowym programom politycznym  czy projektom ustaw. Intelektualiści czy publicyści mogą biadać nad upadkiem polityki w wieku mass mediów, ale polityk tego robic nie może, bo kiedy obraża się na rzeczywistość albo ją ignoruje, to po prostu przegrywa. A my z nim, jak w 2007 czy teraz.

JK otrzymał złoty róg w 2005, kiedy fala oburzenia po aferze Rywina wyniosła PIS i Lecha Kaczynskiego do władzy. Nie potrafił tej władzy efektywnie wykorzystać, a już oddanie jej w niepotrzebnych wyborach, bez których można było rządzić jeszcze przez dwa lata, mając prezydenturę i rząd mniejszościowy, było grzechem nieodpowiedzialności.

Co teraz? W normalnej sytuacji odpowiedź byłaby oczywista: przywódca, który przegrywa, i to kolejny raz, odchodzi. Ale nie jesteśmy w sytuacji normalnej. PiS jest jedyną w przewidywalnej przyszłości szansą na 'rozszczelnienie' aksamitnej putinizacji, ku której będziemy teraz zmierzać. A wiadomo, że JK jest zwornikiem, bez którego partia zostałaby rozdarta przez wewnętrzne, personalne konflikty.

JK, jeśli jest naprawdę mężem stanu, powinien przygotować płynne przejęcie władzy w partii dla następców. Zapewne nikt nie zastąpi go w obecnej roli jedynego i niekwestionowanego przywódcy. Jak w normalnej partii będzie to raczej kilku liderów, którzy podzielą władzę między siebie. Kto? Nie wiem, może Kurski, Ziobro, Bielan, Kamiński, Kluzik - lista obiecujących, zdolnych liderów, którzy powinni pod kierunkiem JK zacząć zajmować strategiczne pozycje w partii i parlamencie jest długa. JK, jako senior, założyciel i honorowy przywódca powinien wskazać i pogodzić nowych liderów i ułatwić partii przejście przez trudny okres zmiany przywództwa tak, aby uniknąć groźby rozpadu.

Zatem: Jarosław Kaczyński Honorowym Prezesem PiS! Bo Polska jest najważniejsza!

OldSurehand
O mnie OldSurehand

Anna Mieszczanek: "Przed katastrofą myślałam, że żyję w kraju wolnym choć niesprawiedliwym. Po katastrofie kraj dalej jest niesprawiedliwy, ale nie jestem pewna czy wolny." Zbigniew Herbert o III RP: "geneza to Okrągły Stół... Tego ustroju nie uważam za Trzecią Rzeczpospolitą, a za kontynuację PRL z ludzką twarzą. Z tego nie rozliczenia, z Okrągłego Stołu, który narzucił pewien system -oczywiście system podły- bierze się całe zło.” Żelazny elektorat PO: Areszt Śledczy Lublin - Kaczyński 4% - Tusk 96%; Areszt Śledczy Radom- Kaczyński 3% - Tusk 97%; Warszawa Zakład Karny - Kaczyński 6% - Tusk 93% itd.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka