Maia14 dala mi recept na pyszny sernik.
Przygotowalem wszystko, naladowalem bateryjki do kamery i jazda.
W telewizjerze artysta Hibner w "Zbrodniarzu, ktory ukradl zbrodnie".
Ciasto rach-ciach, maselko z cukrem utrzec, 4 jajka bo duze, bialko ubic z cukrem, wymieszac, do foremki, piec i po niecalej godzine gotowe. Wyciagam, a to plaskie jakies i brazowe.,
Siadamy do stolu, "sernik", kawa.
"Co ten sernik taki dziwny?" - pyta najlepsza ze wszystkich zon.
"Bo to jest sernik WEDLUG POLSKIEJ RECEPTURY! On musi byc inny niz inne serniki."
A juz dalej: "Pewnie dalem za malo proszku do pieczenia albo spalilem. A moze proszek do pieczenia mial byc raczej dr Oetker, bo co dochtór..."
Ciasto daje sie tylko kawalkami oderwac od blachy. Skaramelizowane rodzynki trzymaja jak nity stalowe. Blacha zrujnowana.
Nagle OLSNIENIE! Klimbim jak u Pomyslowego Dobromira.
Przecie zapomnialem dac do tego sernika sera!!!
Ser jeszcze jest, jaj, cukier i maselko zawsze, robie ze zlosci nastepne ciasto.
Surowiec tym razem taki:
Gotowe.
Sernik mimo nasmarowania maselkiem foremki i ostudzenia jakis klejacy sie do blachy. No i jakos mialo TO nadmiar slodkiej wody. Moze mial byc twarozek od Ruskich, zarnowaty albo bryla, a nie homogenizowany.
Sernik smakuje lepiej niz wyglada, OK.
Dzisiaj trzeci sernik, normalny niemiecki, z denkiem.
Zniknie niewatpliwie najpredzej.
Slimak, slimak, pokaz rogi, dam ci sera na pierogi.
Dam ci sera wojskowego... na ruskie pierogi... wot!
40004
