Nieobecni i milczący...
Dwudniowa konferencja poświęcona śp. Januszowi Kurtyce "Janusz Kurtyka - Rzeczpospolitej historyk i urzędnik", która odbyła się w Krakowie przed 10 dniami, w pierwszą rocznicę jego tragicznej śmierci, a zorganizowana była przez: Instytut Historii Polskiej Akademii Nauk, Instytut Pamięci Narodowej, Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Pedagogiczny, Stowarzyszenie NZS 1980, Koło Naukowe Historyków Studentów UJ, obok możliwości poznania różnych dokonań Janusza Kurtyki, dała okazję do poczynienia ciekawych obserwacji "politycznych".
Jak zawsze w czasie takiej, jak to się często określa, "kontrowersyjnej" imprezy najciekawszą bywa nieobecność, a także sposób udziału w niej tych którzy się pojawili. Bo to wiele mówi o sytuacji.
Największym zaskoczeniem mogłaby być nieobecność na tej konferencji - zwłaszcza w drugim dniu, który był w znacznej części poświęcony sprawom IPN - w praktyce bodaj niemal całej wierchuszki IPN.
Nie przyjechalii m.in. ani prof. Andrzej Paczkowski, ani też prof. Antoni Dudek. Nie widziałem na sali nikogo z 9 osobowej Rady IPN.
Tego dnia, 16 kwietnia, nie pojawił się także dr Franciszek Gryciuk, który pełni teraz, po śmierci Janusza Kurtyki, obowiązki prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, ani nawet dr Marek Lasota, który jest dyrektorem krakowskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, choć w programie konferencji były zapowiadane ich wystąpienia.
Owszem byli oni dwaj obecni pierwszego dnia konferencji, ale to nie to samo. A warto też podkreślić, że Marek Lasota, obecnie ostro walczący o stanowisko prezesa IPN, swoje wystąpienie ograniczył jedynie od odczytania dwu adresów przekazanych na jego ręce dla uczestników konferencji - od arcybiskupa Józefa Kowalczyka, prymasa Polski i prof. Jacka Majchrowskiego, prezydenta Krakowa. Od siebie nie powiedział ani słowa, choć Janusz Kurtyka był jego wieloletnim szefem, który w dodatku zatrudniał go w tej firmie.
Co ciekawe tych wystąpień na konferencji Gryciuka i Lasoty nie odnotowało oficjalne sprawozdanie umieszczone na stronie IPN.
