Zamki na Piasku Zamki na Piasku
485
BLOG

Miał być ordung a wyszedł Polnische Wirtschaft

Zamki na Piasku Zamki na Piasku Polityka Obserwuj notkę 26

Rzeczy oczywistej opisywał nie będę dłużej niż to jest konieczne dla zachowania pewnego porządku. To, co wydarzyło się w związku z przejmowaniem władzy w mediach publicznych jest deliktem konstytucyjnym, przestępstwem nadużycia władzy i rozpoczęciem demontażu państwa prawa. Każdy, kto ma jakakolwiek podstawową wiedzę na temat zasad procesu legislacyjnego w Polsce doskonale to rozumie. I nie ma potrzeby udowadniania tego, co jest jasne i klarowne. Zasady procesu legislacyjnego zostały zdemontowane nie w białych rękawiczkach, ale w biały dzień, z użyciem łomu, młota i kastetu. Zapewne popełnionego przestępstwa nie dopatrzyłby się jedynie sędzia z Iustiti. Nawet, gdyby dano mu do ręki szkło powiększające. Ma on bowiem szkło kontaktowe i to mu przesłania wzrok.  To jest jego całe "szkiełko mędrca i oko". Zostawmy jednak sędziów powolnych obecnemu rządowi. Co warto powiedzieć: Temida Iustiti nie jest ślepa - jest zaślepiona z furii.

Moje refleksje na tle walki z niewłaściwymi mediami publicznymi:

a) Jeżeli ktoś był zainteresowany w jaki sposób władza sprawowana jest przez W. Putina lub A. Łukaszenkę to nie musi jechać do Mińska lub Moskwy, aby badać proces powstawania zjawiska pozornego państwa prawa. Sine ira et studio może to obserwować w Warszawie. Pod flagą obrony wartości cennych robi się rzeczy nielegalne, aby zniszczyć jakikolwiek ośrodek oporu wobec bezprawia. 

b) Korzyść długofalową z deliktu konstytucyjnego odnosi jedynie PiS. Ma swój nowy mit założycielski. Jest bardziej zintegrowany. Tworzą się nowi męczennicy. Folklorystyczne wycinanki PiS z prezydium Sejmu, Senatu, PKW to najlepsze prezenty od D. Tuska. A przecież to nie koniec. Chłopcy z ferajny dopiero się rozkręcają. Trudno będzie z tym nimbem męczeństwa walczyć. Tym trudniej, im więcej czasu upływa od momentu rozpoczęcia sprawowania władzy. 

c) To prawda, że TVP stanie się TVN-bis. To prawda, że na poziomie tradycyjnych mediów wszystkie będą mieć taki sam przekaz. To prawda, że wszystkie lufy będą nieustannie pluć ogniem w pozycje zajmowane przez PiS. Ale monolit medialny zmęczy wszystkich jednostronną opowieścią. Zmasowany atak propagandy uodporni i zniesmaczy. Uodporni jeszcze bardziej, gdy opozycja zbojkotuje media. Słuchanie popijania z dziubków jest nudne. TVP Info w rękach dzisiejszej opozycji było natomiast świetnym narzędziem budowania swojej narracji dla tzw. demokratycznej opozycji. Było z tego względu, że TVP Info miało przyklejoną gębę czystej politycznej propagandy i ordynarnej manipulacji - nawet, gdy nie zawsze nią było. TVP Info opowiadające o nieprawidłowościach władzy D. Tuska wagę tych nieprawidłowości tylko by zmniejszało. Nawet, gdyby były prawdziwe to dzięki TVP Info byłby prawdziwe w mniejszym stopniu. W efekcie byłyby niegroźne - szczerzyłyby zęby tyle, że byłby to zęby pluszowego rekina. Ale... D. Tusk i jego ferajna potwierdza mój utrwalony przez lata pogląd - politycy w Polsce to nie są jakieś intelektualne tuzy. Ogólnie - bez względu na stronę politycznego sporu. Inwestowanie partii w publiczną telewizję jest krótkowzroczne. To łup przechodni.

d) Korzyść krótkofalową ma D. Tusk. Jak w to gangu. Teraz i W. Kosiniak - Kamysz i Sz. Hołownia oraz W. Czarzasty są zamieszani w gangsterkę. I nie mogą udawać niewinnych. Każdy z nich brał udział w planowaniu kradzieży roweru i każdy trochę ukradł: jeden łańcuch, jeden koło a inny pedały. Może i to ich trochę brzydziło, ale znowuż nie tak bardzo, aby złamać ich kręgosłupy. Palili, ale nie zaciągali się. Kryszę daje im teraz D. Tusk. Tym samym ich pozycja stała się słabsza. Ot, każdy, kto obserwował D. Tuska w akcji wie, że takie gierki to jego żywioł. Pierwszy krok, aby trzymać w szachu swoich sojuszników został zrobiony. I Ty też marszałku Szymku możesz siedzieć toteż Szymonie H. więcej grzeczności i mniej morałów a'la telewizyjny kaznodzieja.

e) Jeżeli D. Tusk zakładał sobie jakikolwiek margines swobody w relacjach z UE a w szczególności z Berlinem i Paryżem to właśnie ten margines uległ anihilacji. Nawet, gdy z Berlina, Paryża i Brukseli działania D. Tuska nie zostaną potępione (a nawet przeciwnie - warto zawsze swoim wrogom żarliwie zalecać robienie czegoś, czego u siebie się nie robi) to wcale nie oznacza, że politycy zachodni nie wiedzą co się wydarzyło. Korzystniej jest jednak o tym milczeć. Wiedzieć zaś wiedzą. To przestępstwo konstytucyjne prowadzące do anarchizacji państwa. D. Tusk i jego kamaryla stali się zorganizowaną grupą przestępczą i potwierdzili tym samym, że bardziej pasują swą mentalnością do Białorusi czy Ukrainy niż do zachodniej kultury prawnej. Będą zaś milczeć, ale ich milczenie będzie mieć swoją cenę i szybko będą pobierane od rządu w Polsce karne odsetki w postaci różnego rodzaju ustępstw. Łatwiej jest podbić kraj rządzony przez ludzi o niskiej reputacji moralnej. Łatwiej jest takich ludzi szantażować. Jeżeli chcesz Donaldzie, abyśmy kłamali, że pistoletem w biały dzień przywracasz praworządność to po prostu za to zapłać. PO zaś bez poparcia UE jest zagubione jako dziecko w mgle. Ot, D. Tusk wprowadził Polnische Wirtschaft. 

f) PiS zrozumiał, choć, aby to pojąć musiał zaliczyć potężnego kopa w cztery litery, że następnym razem nie będzie żadnego zmiłuj się i przebacz dla przegranych. Nie będzie już kontredansów ani gry w szachy. Po prostu wszystkie figury zostaną zrzucone z szachownicy i żadnych pozorów Wersalu nie będzie się stwarzać. Zemsta będzie słodka. 

To, co się dzieje jest na swój sposób fascynujące. Lub inaczej: byłoby fascynujące, gdyby działo się w innym kraju. 

Nie jest jednak szczególnie odkrywcze napisanie do czego to prowadzi: do inflacji instytucji państwa i likwidacji państwa prawa. Na ostatnim etapie do anarchii. Ta może wybuchnąć lub pełzać. Trybunał magister kucharki Przyłębskiej jest ośmieszony a przez to na poważnie nikt jego orzeczeń nie traktuje. Ale Trybunał pod wodzą prof. Pierdziszewskiego z nadania i błogosławieństwa TVN i Iustiti nie będzie bardziej poważny. Podobnie rzecz się ma i z sędziami sądów powszechnych. Sędzia polityczny nie jest sędzią - jest funkcjonariuszem partyjnym jak w PRL. Wydając wyrok bardziej interesuje go to czyjego wyrok odpowiada aktualnemu zapotrzebowaniu politycznych decydentów niż to czy jest on zgodny  z prawem i sprawiedliwy. 

Kto rozważał kiedykolwiek istotę państwa prawa rozumie dlaczego tak się dzieje. Bo państwo prawa - w ekspresowym skrócie - to bardzo delikatna i wrażliwa materia: działa tylko wtedy, gdy instytucje prawne i wszyscy funkcjonariusze państwa traktują zasady prawne prawie jak niepodważalne dogmaty i podchodzą do nich śmiertelnie serio.  Wtedy to ma sens. Wówczas i jeden policjant na ulicy wystarczy, aby utrzymać porządek publiczny. Ale tam, gdzie prawo jest traktowane instrumentalnie i często jego duch i litera jest obchodzona lub wprost łamana do zachowania porządku potrzeba stu policjantów. A jak sprawy zajdą za daleko to i tysiąc nie wystarczy.  

Toteż życzyć sobie trzeba, aby wszyscy się opanowali i zrobili realny a nie wirtualny solidny krok do tyłu. To słodkie, fałszywe pierdzenie w stylu marszałka Szymka w niczym nie pomoże. Czynów bowiem trzeba a nie słów. Bo każdy krok do przodu to zbliżanie się do przepaści. Polska to w pewnej mierze symbol. Polska - jako taka - nie potrzebuje Polaków. Polacy jednak w swoim dobrze rozumianym interesie potrzebują Polski. Ale to już temat na inną notkę. 

Ps. Wesołych Świąt Bożego Narodzenia! Chyba, że uchwałą zostało zdelegalizowane lub odwołane :) I w sumie po co się tak męczyć z Prezydentem A. Dudą? Odwołać go uchwałą i powołać dublera R. Trzaskowskiego. Neo-prezydent - jak to europejsko brzmi :). 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka