Na wstępie polecam zajrzeć do mojego lutowego wpisu odnośnie Euromajdanu. Dziś jestem przekonany,że ten (finansowany?), na pewno dobrze przygotowany "przewrót" przyniesie skutek odwrotny do zamierzonego. Cóż póki co jedyną jego poważniejszą konsekwencją dla zwykłego Ukraińca jest dopuszczenie szowinistów z prawego sektora do niektórych publicznych urzędów (np. we Lwowie) czy organizowania nadal bez wyraźnego sprzeciwu (przyjaznych?!) nam władz w Kijowie wczorajszego marszu w rocznice powstania SS Galizien (właściwa rocznica dzisiaj, marsz wczoraj).
Co miały w głowie mają polskie władze grając vabank pro-majdan w lutym b. roku, czy na prawdę nie przewidziały bardzo realnego scenariusza przejęcia Krymu przez Rosję i dalszej destabilizacji? Przeciez wiadomo było,że Putin nie odpuści, każdy ale nie on.
W kontekście całej tej sprawy warto wspomnieć o roli USA, które w ostatnim czasie wywołały wojny w Iraku,Afganistanie,Libii,Syrii,Egipcie (5) podczas, gdy Rosja interweniowała w Czeczenii, Gruzji i na Ukrainie (3). Nie bronię tutaj postępowania Putina ale "wprowadzanie demokracji" przez USA sprowadza się do wypompowywania ropy z krajów, którym niosą "wolność" i jak w przypadku Syrii wspieraniu terrorystów chcących obalić legalnego prezydenta Baszara El-Asada (który swoją drogą chroni tam chrześcijan).
Reasumując i wracając do wątku Euromajdanu może się okazać, że był to pomysł moze rosyjskich służb, moze samego Władimira Putina aby zdestabilizować ten kraj i w konsekwencji doprowadzić do jego rozpadu co obecnie w sposób bardzo konsekwentny jest realizowane. Nie chciałbym mieć racji ale wydaje mi się,że Ukraina w starciu z Rosją nie ma żadnych szans, szczególnie bez zbrojnego wsparcia NATO i UE na co na pewno nie może liczyć i chyba powoli musi się pogodzić z tym,że straci kolejne wschodnie obwody (może w 2014 może 2015) bo jeżeli zagra vabank to moze się to dla niej skończyć tragicznie.
