zbigniewstefanik zbigniewstefanik
1629
BLOG

Protest rodziców niepełnosprawnych dzieci: czy chcą zbyt wiele?

zbigniewstefanik zbigniewstefanik Polityka Obserwuj notkę 15

 

 

 

Rodzice dzieci niepełnosprawnych 19 marca bieżącego roku rozpoczęli protest okupacyjny w Sejmie RP. Protestują przeciwko nie dotrzymaniu przez rząd obietnic, dotyczących świadczeń i wsparcia rodziców osób niepełnosprawnych. Protestujący rodzice domagają się m.in. podwyższenia świadczeń, to jest zasiłku pielęgnacyjnego, jak również uznania za zawód ich całodobowej pracy związanej z opieką nad ich niepełnosprawnymi dziećmi.

Obecnie zasiłek pielęgnacyjny wynosi w Polsce maksymalnie 620 złotych miesięcznie. Oprócz tego rodzice niepełnosprawnych dzieci mogą ubiegać się również o pomoc rządowa w wysokości 200 złotych miesięcznie. Warto także zauważyć, iż w przypadku rodziców, którzy zawodowo zajmują się swoimi niepełnosprawnymi dziećmi, występuje problem związany z ich emeryturą, czy raczej z brakiem możliwości uzyskania godnych świadczeń emerytalnych. Ich opieka nad niepełnosprawnymi dziećmi w tym momencie nie jest uznana za zawód; występuje więc problem związany z opłacaniem składek.

W pełni popieram protest rodziców dzieci niepełnosprawnych. Państwo powinno opłacać składki zdrowotne i emerytalne tym rodzicom, którzy zawodowo zajmują się swoimi niepełnosprawnymi dziećmi. Zaś to, że ich całodobowa praca przy ich niepełnosprawnych pociechach nie jest uznana za pracę zawodową, to już nie jest pomyłka czy uchybienie. To już jest skandal! Czy parlamentarzyści i rząd RP zdają sobie sprawę, jak ciężka jest praca rodzica, który 24 godziny na dobę zajmuje się swoim niepełnosprawnym dzieckiem?

Rodzice dzieci niepełnosprawnych powinni mieć zapewnione przez państwo dostateczne środki finansowe na opiekę nad nimi oraz na godną emeryturę. Czy ktoś odważy się stwierdzić, że się im to nie należy i - z imienia i z nazwiska - podpisać się pod tą wypowiedzią?

Zdecydowana część Polaków chce, aby ich kraj był w świecie powszechnie uznawany za państwo nowoczesne, postępowe i zachodnioeuropejskie. Tak więc informuję: jeśli Polska chce, by postrzegano ją jako kraj zachodni, jako kraj europejski (czyli spełniający normy panujące w krajach Europy Zachodniej) to powinna zadbać o jakość opieki społecznej świadczonej swoim obywatelom. Jeśli chodzi o świadczenia dla samych osób niepełnosprawnych czy wsparcie logistyczne i finansowe dla rodziców zajmujących się swoimi niepełnosprawnymi dziećmi, to Polska w tym momencie z pewnością nie spełnia zachodnioeuropejskich standardów. Nadszedł czas, nadszedł najwyższy czas, żeby to zmienić! Skoro polskie państwo stać m.in. na to, aby wydawać dziesiątki milionów złotych rocznie na finansowanie partii politycznych (pieniędzy, które pochodzą ze środków publicznych), to musi być również stać to państwo na przyzwoite i spełniające realne potrzeby finansowe wsparcie dla osób niepełnosprawnych i rodziców, którzy się nimi zajmują.

Jestem głęboko zszokowany i oburzony postawą niektórych niepełnosprawnych parlamentarzystów wobec protestujących rodziców; ich postawą wobec nich, ale także ich stosunkiem do wysuwanych postulatów. Żądań, które są nie tylko uzasadnione, ale - przede wszystkim - słuszne. Sam jestem osobą niewidomą, czyli niepełnosprawną i zdaję sobie sprawę z tego, że zarówno osoba niepełnosprawna, jak i ci, którzy jej pomagają, potrzebują finansowego i logistycznego wsparcia. Nie mogą nie mieć tej świadomości ci niepełnosprawni parlamentarzyści, którzy odnoszą się do tego protestu niechętnie, próbując dodatkowo wmówić protestującym, że polski rząd zrobił tak wiele dla osób niepełnosprawnych w Polsce, że więcej już się zrobić nie da.

Szanowni Parlamentarzyści, jest problem, bardzo poważny problem. I trzeba ten problem uregulować, a nie chować głowy w piasek i udawać, że nic się nie dzieje!

Protestujący nie chcą niczego nadzwyczajnego. Oni po prostu chcą wykonywać swoją ciężką, całodobową pracę w godnych warunkach. Chcą mieć środki, aby możliwie jak najlepiej i jak najskuteczniej zająć się swoimi dziećmi. Chcą, aby ich praca została uznana za zawód. Chcą mieć godną emeryturę. Czy to tak wiele?

Zwracam się na koniec do tych niepełnosprawnych parlamentarzystów, którzy próbują zrobić z protestujących „oszołomów” i wmówić opinii publicznej, że żadnego problemu nie ma, ponieważ rząd już wszystko dawno w tej kwestii załatwił. Czy lojalność wobec Waszej partii politycznej jest ważniejsza od poważnej debaty dotyczącej ciężkich warunków bytowych osób niepełnosprawnych w Polsce i tych, którzy - nierzadko poświęcając wszystko, łącznie ze swoim życiem zawodowym i osobistym - się nimi zajmują? Czy warunkiem wstąpienia do partii politycznej jest wyzbycie się poczucia elementarnej sprawiedliwości? Czy można zamienić zdrowy rozsądek na legitymację partyjną? Czy partyjny przekaz dnia powinien brać górę nad głosem własnego sumienia?

 

* * *

 

Niepublikowane na portalu Salon24 teksty mojego autorstwa znajdą Państwo na moim blogu, pod adresem:

 

http://www.zbigniew-stefanik.blog.pl/

 

oraz w serwisie informacyjnym Wiadomości24, na stronie:

http://www.wiadomosci24.pl/autor/zbigniew_stefanik,362608,an,aid.html

 

Zapraszam Państwa do ich lektury i merytorycznej dyskusji.

Szanowni Państwo, nazywam się Zbigniew Stefanik. Ze względu na pojawiające się od pewnego czasu zarzuty pod moim adresem, w pierwszej kolejności pragnę Państwa poinformować, że jestem osobą niewidomą, co znacząco utrudnia mi korzystanie ze wszystkich możliwości, które oferują media internetowe, na których publikuję moje artykuły. Niestety, z powodów technicznych nie mam możliwości odpisania na komentarze, które, Szanowni Czytelnicy, umieszczacie pod moimi notkami. Mimo to, za niezależny od mojej woli brak odpowiedzi, wszystkich Czytelników najmocniej przepraszam! Pragnę jednak podkreślić, że mam możliwość czytania Państwa komentarzy i bez wyjątku zapoznaję się z nimi wszystkimi. Dlatego bardzo proszę o nie zrażanie się moim brakiem technicznych możliwości niezbędnych do odpowiedzi na komentarze i aktywne włączenie się do dyskusji. Zapraszam wszystkich Czytelników do komentowania moich tekstów. Wszystkie Wasze komentarze są dla mnie cenne, te nieprzychylne również. Jednocześnie, drodzy Czytelnicy, informuję Was, że jeśli będziecie chcieli, bym odpowiedział na Wasz komentarz, dotyczący jakiegoś mojego artykułu, to możecie go Państwo przesłać na następujący adres e-mail: solidarnosc.stefanik@laposte.net. Gwarantuję, iż odpowiem na wszystkie Państwa ewentualne uwagi i komentarze - drogą e-mailową. Jednocześnie przepraszam za niedogodności, które wynikają z kwestii niezależnych ode mnie oraz z góry dziękuję za wyrozumiałość. Urodziłem się w Polsce, lecz od ponad dwudziestu pięciu lat mieszkam we Francji. Z wykształcenia jestem politologiem i europeistą, ukończyłem Instytut Studiów Politycznych w Strassburgu oraz College of Europe w podwarszawskim Natolinie. Obecnie jestem publicystą, polsko-francuskim obserwatorem i komentatorem zarówno polskiego, jak i europejskiego życia politycznego. Posiadam polskie i francuskie obywatelstwo. Na co dzień żyję pomiędzy Strassburgiem i Wrocławiem, między Francją i Polską. Aktualnie nie jestem członkiem żadnej partii politycznej w Polsce. Do czasu wyborów parlamentarnych, które odbyły się w październiku 2011 roku, byłem aktywnym uczestnikiem polskiego życia politycznego. Początkowo działałem w krakowskich strukturach PiS. W szeregi tej partii wstąpiłem w maju 2005 roku. Następnie współpracowałem z posłanką Aleksandrą Natalli-Świat, jako jeden z jej asystentów. Po katastrofie smoleńskiej postanowiłem opuścić partię Prawo i Sprawiedliwość. Swoją rezygnację ogłosiłem w sierpniu 2010 roku. Opuszczenie partii - z którą współpracowałem przez ponad pięć lat - było dla mnie niezwykle trudną decyzją. Wpływ na nią miały przede wszystkim dwie kwestie. Po pierwsze, podjąłem tę decyzję ponieważ nie potrafiłem zaakceptować retoryki Jarosława Kaczyńskiego i jego najbliższych współpracowników, która niemal od 10 kwietnia 2010 roku zaczęła przypominać postulaty skrajnej prawicy. Po drugie, nie mogłem się zgodzić na sposób, w jaki liderzy PiS traktowali najwyższych przedstawicieli Najjaśniejszej Rzeczypospolitej; rządzących, którzy zostali przecież wybrani większością głosów w demokratycznych wyborach. Po wystąpieniu z Prawa i Sprawiedliwości zaangażowałem się w budowę partii Polska Jest Najważniejsza. Z ramienia tej partii w 2011 roku zostałem kandydatem do Sejmu RP w okręgu wyborczym nr 3. Jestem zwolennikiem politycznego centrum. Moje poglądy na problemy gospodarcze są bardziej zbliżone do wizji społecznej, niż liberalnej. Jestem zwolennikiem państwa opiekuńczego, jednak na ściśle określonych zasadach. W mojej opinii państwo powinno być opiekuńcze, dopóki nie dławi inicjatywy społecznej i gospodarczej. Uważam bowiem, że to właśnie indywidualna inicjatywa jest główną siłą, która napędza rozwój gospodarczy i społeczny; jest niezbędnym czynnikiem dla utworzenia silnej klasy średniej, jak również dla społeczeństwa obywatelskiego. Jestem zwolennikiem państwa o świeckim charakterze, mimo, iż jestem ochrzczonym i wierzącym katolikiem. Uważam jednakże, że wiara to indywidualna sprawa każdego obywatela. Dlatego państwo nie powinno popierać, ani finansować żadnej wspólnoty religijnej. Jestem zwolennikiem polskiej integracji z Unią Europejską, bowiem uważam, iż dla Polski to bezprecedensowa szansa na udoskonalenie naszego Państwa i na niespotykany dotąd rozwój gospodarczy. Jednakże - w moim przekonaniu – o integracji europejskiej nie można mówić, iż jest dobra lub zła. Rozpatrywanie jej w takich kategoriach jest błędem! Integracja europejska jest po prostu konieczna w zglobalizowanym świecie, gdzie gospodarcza i polityczna konkurencja jest bezwzględna i nie pozostawia żadnego miejsca dla osamotnionych państw, które pozostawałyby poza ponadregionalnymi wspólnotami. Świat się zmienia, należy się więc zmieniać razem z nim! Tylko w zintegrowanej i silnej Unii Europejskiej można budować silną Polskę, gdyż pojedyncze państwa nie mają żadnych szans na sprostanie gospodarczej konkurencji i społeczno-politycznym wymogom świata w dwudziestym pierwszym stuleciu. Stąd konieczność polskiej integracji z Unią Europejską, bez której Polska nie ma żadnych szans na rozwój, żadnych szans na obiecującą przyszłość pod względem znaczenia politycznego w Europie i na świecie. Zapraszam wszystkich do zapoznania się z moimi artykułami, w których pragnę podzielić się z Państwem swoim punktem widzenia na tematy związane z wydarzeniami na polskiej i europejskiej scenie politycznej. Zapraszam także do kulturalnej i merytorycznej dyskusji. Mam świadomość, iż polityka budzi wiele bardzo silnych emocji. Mimo to byłbym wdzięczny za debatę pozbawioną niepotrzebnej agresji i zacietrzewienia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka