Rodzice dzieci niepełnosprawnych 19 marca bieżącego roku rozpoczęli protest okupacyjny w Sejmie RP. Protestują przeciwko nie dotrzymaniu przez rząd obietnic, dotyczących świadczeń i wsparcia rodziców osób niepełnosprawnych. Protestujący rodzice domagają się m.in. podwyższenia świadczeń, to jest zasiłku pielęgnacyjnego, jak również uznania za zawód ich całodobowej pracy związanej z opieką nad ich niepełnosprawnymi dziećmi.
Obecnie zasiłek pielęgnacyjny wynosi w Polsce maksymalnie 620 złotych miesięcznie. Oprócz tego rodzice niepełnosprawnych dzieci mogą ubiegać się również o pomoc rządowa w wysokości 200 złotych miesięcznie. Warto także zauważyć, iż w przypadku rodziców, którzy zawodowo zajmują się swoimi niepełnosprawnymi dziećmi, występuje problem związany z ich emeryturą, czy raczej z brakiem możliwości uzyskania godnych świadczeń emerytalnych. Ich opieka nad niepełnosprawnymi dziećmi w tym momencie nie jest uznana za zawód; występuje więc problem związany z opłacaniem składek.
W pełni popieram protest rodziców dzieci niepełnosprawnych. Państwo powinno opłacać składki zdrowotne i emerytalne tym rodzicom, którzy zawodowo zajmują się swoimi niepełnosprawnymi dziećmi. Zaś to, że ich całodobowa praca przy ich niepełnosprawnych pociechach nie jest uznana za pracę zawodową, to już nie jest pomyłka czy uchybienie. To już jest skandal! Czy parlamentarzyści i rząd RP zdają sobie sprawę, jak ciężka jest praca rodzica, który 24 godziny na dobę zajmuje się swoim niepełnosprawnym dzieckiem?
Rodzice dzieci niepełnosprawnych powinni mieć zapewnione przez państwo dostateczne środki finansowe na opiekę nad nimi oraz na godną emeryturę. Czy ktoś odważy się stwierdzić, że się im to nie należy i - z imienia i z nazwiska - podpisać się pod tą wypowiedzią?
Zdecydowana część Polaków chce, aby ich kraj był w świecie powszechnie uznawany za państwo nowoczesne, postępowe i zachodnioeuropejskie. Tak więc informuję: jeśli Polska chce, by postrzegano ją jako kraj zachodni, jako kraj europejski (czyli spełniający normy panujące w krajach Europy Zachodniej) to powinna zadbać o jakość opieki społecznej świadczonej swoim obywatelom. Jeśli chodzi o świadczenia dla samych osób niepełnosprawnych czy wsparcie logistyczne i finansowe dla rodziców zajmujących się swoimi niepełnosprawnymi dziećmi, to Polska w tym momencie z pewnością nie spełnia zachodnioeuropejskich standardów. Nadszedł czas, nadszedł najwyższy czas, żeby to zmienić! Skoro polskie państwo stać m.in. na to, aby wydawać dziesiątki milionów złotych rocznie na finansowanie partii politycznych (pieniędzy, które pochodzą ze środków publicznych), to musi być również stać to państwo na przyzwoite i spełniające realne potrzeby finansowe wsparcie dla osób niepełnosprawnych i rodziców, którzy się nimi zajmują.
Jestem głęboko zszokowany i oburzony postawą niektórych niepełnosprawnych parlamentarzystów wobec protestujących rodziców; ich postawą wobec nich, ale także ich stosunkiem do wysuwanych postulatów. Żądań, które są nie tylko uzasadnione, ale - przede wszystkim - słuszne. Sam jestem osobą niewidomą, czyli niepełnosprawną i zdaję sobie sprawę z tego, że zarówno osoba niepełnosprawna, jak i ci, którzy jej pomagają, potrzebują finansowego i logistycznego wsparcia. Nie mogą nie mieć tej świadomości ci niepełnosprawni parlamentarzyści, którzy odnoszą się do tego protestu niechętnie, próbując dodatkowo wmówić protestującym, że polski rząd zrobił tak wiele dla osób niepełnosprawnych w Polsce, że więcej już się zrobić nie da.
Szanowni Parlamentarzyści, jest problem, bardzo poważny problem. I trzeba ten problem uregulować, a nie chować głowy w piasek i udawać, że nic się nie dzieje!
Protestujący nie chcą niczego nadzwyczajnego. Oni po prostu chcą wykonywać swoją ciężką, całodobową pracę w godnych warunkach. Chcą mieć środki, aby możliwie jak najlepiej i jak najskuteczniej zająć się swoimi dziećmi. Chcą, aby ich praca została uznana za zawód. Chcą mieć godną emeryturę. Czy to tak wiele?
Zwracam się na koniec do tych niepełnosprawnych parlamentarzystów, którzy próbują zrobić z protestujących „oszołomów” i wmówić opinii publicznej, że żadnego problemu nie ma, ponieważ rząd już wszystko dawno w tej kwestii załatwił. Czy lojalność wobec Waszej partii politycznej jest ważniejsza od poważnej debaty dotyczącej ciężkich warunków bytowych osób niepełnosprawnych w Polsce i tych, którzy - nierzadko poświęcając wszystko, łącznie ze swoim życiem zawodowym i osobistym - się nimi zajmują? Czy warunkiem wstąpienia do partii politycznej jest wyzbycie się poczucia elementarnej sprawiedliwości? Czy można zamienić zdrowy rozsądek na legitymację partyjną? Czy partyjny przekaz dnia powinien brać górę nad głosem własnego sumienia?
* * *
Niepublikowane na portalu Salon24 teksty mojego autorstwa znajdą Państwo na moim blogu, pod adresem:
http://www.zbigniew-stefanik.blog.pl/
oraz w serwisie informacyjnym Wiadomości24, na stronie:
http://www.wiadomosci24.pl/autor/zbigniew_stefanik,362608,an,aid.html
Zapraszam Państwa do ich lektury i merytorycznej dyskusji.