zbigniewstefanik zbigniewstefanik
586
BLOG

Wielka niewiadoma. Czy warto kupować kota w worku? O ruchu Pawła Kukiza

zbigniewstefanik zbigniewstefanik Polityka Obserwuj notkę 13

     Wielka niewiadoma. Kto nią jest? Otóż jest nią Paweł Kukiz. Wielka niewiadoma, czyli co? No właśnie, czyli co? Stowarzyszenie, ruch społeczny, a może partia polityczna? W dniu dzisiejszym nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.

     Wiele osób w Polsce zostało kompletnie zaskoczonych bardzo wysokim wynikiem, który Paweł Kukiz osiągnął w tegorocznych wyborach prezydenckich. Polityczny sukces Kukiza jawi się jako sukces ogromny, jako wyczyn wręcz niesamowity. Albowiem muzykowi udało się zająć trzecie miejsce w wyścigu o fotel prezydenta RP. Co więcej, jeśli wierzyć najświeższym sondażom, poparcie dla Pawła Kukiza wciąż nie topnieje. A wręcz przeciwnie!

     Czy formacja, o której tak naprawdę nie wiemy nic, ma szansę na zajęcie trzeciego albo nawet drugiego miejsca, pod względem ilości uzyskanych mandatów w nadchodzących wyborach parlamentarnych? Wszystko wskazuje na to, że tak. Jak zatem wytłumaczyć, że polityczne zjawisko, którym stał się Paweł Kukiz, nabrało takiego rozmachu? Dostrzegam przynajmniej 5 powodów tej sytuacji.

     1) Coraz większe zniesmaczenie samonakręcającą się spiralą Platforma-PiS.

     2) Znudzenie rządami PO-PSL. Koalicja ta rządzi Polską już 8 lat, co powoduje pewne znudzenie obozem rządzącym.

     3) Poczucie, że szeroko pojęty obóz władzy stracił kontakt z rzeczywistością i ze zwyczajną codziennością obywateli.

     4) Narastające - i mało racjonalne - poczucie, że w ciągu 26 lat funkcjonowania wolnej Polski nic się polskiemu państwu (i jego politycznym elitom) nie udało; nic nie zrobiono, nic nie osiągnięto, nic nie stworzono.

     5) Rewolucyjny powiew nadchodzący z krajów arabskich, Ukrainy i zachodniej Europy oraz coraz większe pragnienie szeroko pojętej zmiany.

     Od 26 lat Polska jest częścią świata zachodniego, a więc zjawiska, mające miejsce w krajach Europy Zachodniej - czy szerzej pojętego zachodniego świata - prędzej czy później nieuchronnie „przychodzą” do Polski.

     Jednak wyżej wymienione czynniki nie wystarczają, aby wytłumaczyć gigantyczny polityczny boom zjawiska, którym jest Paweł Kukiz i szerzone przez niego polityczne inicjatywy.

     Paweł Kukiz prezentuje postawę totalnego politycznego sprzeciwu. Nawet nie warto wymieniać, przeciwko jakim zjawiskom w Polsce występuje Kukiz. Albowiem występuje on przeciwko wszystkiemu, co zostało zbudowane w Rzeczypospolitej od momentu odzyskania przez nią pełnej niepodległości.

     W Polsce nadszedł czas na kontestację - to fakt. Jednak bardziej, niż kontestacji, polityczny sukces Kukiz zawdzięcza niepisanej ludowej regule, którą kieruje się duża część polskich wyborców przy oddawaniu głosu. Zjawisko to obecne jest zresztą od wielu lat.

     W Polsce jest moda na głosowanie przeciwko czemuś, a nie na coś. Platforma Obywatelska wygrywała wybory tak długo, dopóki większość wyborców głosowała przeciwko obozowi politycznemu Jarosława Kaczyńskiego i przeciwko samemu prezesowi tego ugrupowania. Sojusz Lewicy Demokratycznej wygrał wybory parlamentarne w 2001 roku, ponieważ większość wyborców zagłosowała przeciwko Akcji Wyborczej „Solidarność”. Aleksander Kwaśniewski wygrał wybory w 1995 roku, albowiem większość wyborców zagłosowała przeciwko Lechowi Wałęsie. Zaś Andrzej Duda wygrał wybory, albowiem politycznym marketingowcom PiS-u udało się przedstawić Bronisława Komorowskiego, jako prezydenta „obciachu”. Zagłosowano więc przeciwko Komorowskiemu, a nie oddano głos na Dudę. Zagłosowano również przeciwko Platformie Obywatelskiej, a nie oddano głos na Pawła Kukiza.

     Reasumując, Polska niepisana ludowa reguła brzmi: głosować przeciwko czemuś, a nie na coś. Dzisiaj to Paweł Kukiz jest jej głównym beneficjentem, a Platforma Obywatelska jej główną ofiarą.

     To Paweł Kukiz jest teraz na politycznej fali, a przynajmniej wskazują na to sondaże. Jednak czy polityczny projekt Kukiza ma przyszłość? Zdaje się, że nie, albowiem oferta Kukiza i jego ruchu ogranicza się do antysystemowości. Trudno sobie wyobrazić, aby na samej antysystemowości ruch Kukiza mógł funkcjonować w przestrzeni politycznej dłużej, niż przez jedną kadencję parlamentu.

     Największą słabością projektu Kukiza jest całkowity brak programu. Zdaniem samego Pawła Kukiza program polityczny to „kłamstwo i oszustwo”. Kukiz tłumaczy, że właśnie dlatego nie przedstawia on żadnego programu i oczekuje od wyborców, aby mu zaufali i zagłosowali jedynie na jego autorytet. Trudno jednak oczekiwać, iż na dłuższą metę taka polityczna oferta pozostanie dla wyborców atrakcyjną propozycją. Wszak jeśli chce się wprowadzać zmiany, to trzeba jakiejś „mapy drogowej” albo przynajmniej wytyczenia głównych kierunków, czy też filarów, na których owa zmiana miałaby się opierać. Jednak do tego jest przecież potrzebny program.

     Tak więc bez programu o żadnej zmianie nie może być mowy. Dlatego też polityczny przekaz Pawła Kukiza zdaje się być całkowicie niewiarygodny i można oczekiwać, iż wraz z upływem czasu coraz większa grupa wyborców będzie dochodziła do takiego wniosku.

     Na dodatek polityczna przyszłość Ruchu Kukiza narażona jest na szwank i stoi pod znakiem zapytania przez całkowitą niespójność ideologiczną tego przedsięwzięcia politycznego. Co może łączyć ludzi o przekonaniach lewicowych, prawicowych i skrajno-prawicowych? Chyba tylko wspólne listy wyborcze  i chęć zasiadania w sejmowych ławach...

     Paweł Kukiz przedstawia się w roli ludowego trybuna, który chce zburzyć polski system polityczny, rodzimą układankę polityczną, a nawet ustrój państwa. Przecież jednomandatowe okręgi wyborcze, w przypadku ich wprowadzenia, spowodują, iż w Rzeczypospolitej będziemy mieli całkowicie inny ustrój. Jednak ruch Kukiza nie przedstawia swoich politycznych remediów na wielowymiarowe bolączki, na które - zdaniem jego przedstawicieli i liderów - cierpi polskie państwo.

     Tak więc Paweł Kukiz i jego ruch oczekują, że wyborcy kupią kota w worku. Jednak zdrowy rozsądek nakazuje kierować się zasadą, że kota w worku się nie kupuje. Czy ruch Pawła Kukiza ma polityczną przyszłość w perspektywie średnio-, czy długoterminowej? Nie. Albowiem zbyt daleka antysystemowość, brak programu, brak spójności ideologicznej powodują, iż w dłuższej perspektywie projekt ten z góry jest skazany na polityczną klęskę.

     Paweł Kukiz prezentuje postawę całkowitego sprzeciwu wobec ustroju politycznego III RP i jego obecnym elitom politycznym. Bez wątpienia czyni to z niego rewolucjonistę. Jednak warto zadać sobie pytanie: czy Paweł Kukiz nie wie, czy Paweł Kukiz nie ma świadomości, że każda rewolucja pożera swoje dzieci?

     

* * *

    

Niepublikowane na portalu Salon24 teksty mojego autorstwa, znajdą Państwo na moim blogu, pod adresem:

    

http://www.zbigniew-stefanik.blog.pl/

    

oraz w serwisie informacyjnym Wiadomości24, na stronie:

    

http://www.wiadomosci24.pl/autor/zbigniew_stefanik,362608,an,aid.html

    

Zapraszam Państwa do ich lektury i merytorycznej dyskusji.

 

Szanowni Państwo, nazywam się Zbigniew Stefanik. Ze względu na pojawiające się od pewnego czasu zarzuty pod moim adresem, w pierwszej kolejności pragnę Państwa poinformować, że jestem osobą niewidomą, co znacząco utrudnia mi korzystanie ze wszystkich możliwości, które oferują media internetowe, na których publikuję moje artykuły. Niestety, z powodów technicznych nie mam możliwości odpisania na komentarze, które, Szanowni Czytelnicy, umieszczacie pod moimi notkami. Mimo to, za niezależny od mojej woli brak odpowiedzi, wszystkich Czytelników najmocniej przepraszam! Pragnę jednak podkreślić, że mam możliwość czytania Państwa komentarzy i bez wyjątku zapoznaję się z nimi wszystkimi. Dlatego bardzo proszę o nie zrażanie się moim brakiem technicznych możliwości niezbędnych do odpowiedzi na komentarze i aktywne włączenie się do dyskusji. Zapraszam wszystkich Czytelników do komentowania moich tekstów. Wszystkie Wasze komentarze są dla mnie cenne, te nieprzychylne również. Jednocześnie, drodzy Czytelnicy, informuję Was, że jeśli będziecie chcieli, bym odpowiedział na Wasz komentarz, dotyczący jakiegoś mojego artykułu, to możecie go Państwo przesłać na następujący adres e-mail: solidarnosc.stefanik@laposte.net. Gwarantuję, iż odpowiem na wszystkie Państwa ewentualne uwagi i komentarze - drogą e-mailową. Jednocześnie przepraszam za niedogodności, które wynikają z kwestii niezależnych ode mnie oraz z góry dziękuję za wyrozumiałość. Urodziłem się w Polsce, lecz od ponad dwudziestu pięciu lat mieszkam we Francji. Z wykształcenia jestem politologiem i europeistą, ukończyłem Instytut Studiów Politycznych w Strassburgu oraz College of Europe w podwarszawskim Natolinie. Obecnie jestem publicystą, polsko-francuskim obserwatorem i komentatorem zarówno polskiego, jak i europejskiego życia politycznego. Posiadam polskie i francuskie obywatelstwo. Na co dzień żyję pomiędzy Strassburgiem i Wrocławiem, między Francją i Polską. Aktualnie nie jestem członkiem żadnej partii politycznej w Polsce. Do czasu wyborów parlamentarnych, które odbyły się w październiku 2011 roku, byłem aktywnym uczestnikiem polskiego życia politycznego. Początkowo działałem w krakowskich strukturach PiS. W szeregi tej partii wstąpiłem w maju 2005 roku. Następnie współpracowałem z posłanką Aleksandrą Natalli-Świat, jako jeden z jej asystentów. Po katastrofie smoleńskiej postanowiłem opuścić partię Prawo i Sprawiedliwość. Swoją rezygnację ogłosiłem w sierpniu 2010 roku. Opuszczenie partii - z którą współpracowałem przez ponad pięć lat - było dla mnie niezwykle trudną decyzją. Wpływ na nią miały przede wszystkim dwie kwestie. Po pierwsze, podjąłem tę decyzję ponieważ nie potrafiłem zaakceptować retoryki Jarosława Kaczyńskiego i jego najbliższych współpracowników, która niemal od 10 kwietnia 2010 roku zaczęła przypominać postulaty skrajnej prawicy. Po drugie, nie mogłem się zgodzić na sposób, w jaki liderzy PiS traktowali najwyższych przedstawicieli Najjaśniejszej Rzeczypospolitej; rządzących, którzy zostali przecież wybrani większością głosów w demokratycznych wyborach. Po wystąpieniu z Prawa i Sprawiedliwości zaangażowałem się w budowę partii Polska Jest Najważniejsza. Z ramienia tej partii w 2011 roku zostałem kandydatem do Sejmu RP w okręgu wyborczym nr 3. Jestem zwolennikiem politycznego centrum. Moje poglądy na problemy gospodarcze są bardziej zbliżone do wizji społecznej, niż liberalnej. Jestem zwolennikiem państwa opiekuńczego, jednak na ściśle określonych zasadach. W mojej opinii państwo powinno być opiekuńcze, dopóki nie dławi inicjatywy społecznej i gospodarczej. Uważam bowiem, że to właśnie indywidualna inicjatywa jest główną siłą, która napędza rozwój gospodarczy i społeczny; jest niezbędnym czynnikiem dla utworzenia silnej klasy średniej, jak również dla społeczeństwa obywatelskiego. Jestem zwolennikiem państwa o świeckim charakterze, mimo, iż jestem ochrzczonym i wierzącym katolikiem. Uważam jednakże, że wiara to indywidualna sprawa każdego obywatela. Dlatego państwo nie powinno popierać, ani finansować żadnej wspólnoty religijnej. Jestem zwolennikiem polskiej integracji z Unią Europejską, bowiem uważam, iż dla Polski to bezprecedensowa szansa na udoskonalenie naszego Państwa i na niespotykany dotąd rozwój gospodarczy. Jednakże - w moim przekonaniu – o integracji europejskiej nie można mówić, iż jest dobra lub zła. Rozpatrywanie jej w takich kategoriach jest błędem! Integracja europejska jest po prostu konieczna w zglobalizowanym świecie, gdzie gospodarcza i polityczna konkurencja jest bezwzględna i nie pozostawia żadnego miejsca dla osamotnionych państw, które pozostawałyby poza ponadregionalnymi wspólnotami. Świat się zmienia, należy się więc zmieniać razem z nim! Tylko w zintegrowanej i silnej Unii Europejskiej można budować silną Polskę, gdyż pojedyncze państwa nie mają żadnych szans na sprostanie gospodarczej konkurencji i społeczno-politycznym wymogom świata w dwudziestym pierwszym stuleciu. Stąd konieczność polskiej integracji z Unią Europejską, bez której Polska nie ma żadnych szans na rozwój, żadnych szans na obiecującą przyszłość pod względem znaczenia politycznego w Europie i na świecie. Zapraszam wszystkich do zapoznania się z moimi artykułami, w których pragnę podzielić się z Państwem swoim punktem widzenia na tematy związane z wydarzeniami na polskiej i europejskiej scenie politycznej. Zapraszam także do kulturalnej i merytorycznej dyskusji. Mam świadomość, iż polityka budzi wiele bardzo silnych emocji. Mimo to byłbym wdzięczny za debatę pozbawioną niepotrzebnej agresji i zacietrzewienia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka