ZbrozloR ZbrozloR
288
BLOG

Nadeszli barbarzyńcy - a może to tylko bulgot lumpenproletariatu

ZbrozloR ZbrozloR Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Cywilizacja i ugruntowany system polityczny powoduje, że tzw. przeciętny obywatel cechuje się pewnym polorem nie pozwalającym mu na zachowania ekstremalne, a jeśli takowe by chciał okazać, to nacisk społeczeństwa nie pozwoli na to.

Może (a nawet na pewno) idealizuję lecz w cywilizowanych społeczeństwach okazywanie nienawiści politycznej do człowieka a nie – ewentualnie - do jego zachowań czy poglądów stanowi margines – dość łatwy do opanowania i rozszyfrowania. Traktowany jako ekstrememum, godne pogardy.

Natomiast społeczeństwa barbarzyńskie lub takie w których wybija smród lumpenproletariatu koncentrują swoją nienawiść na przeciwniku. Nie na jego zachowaniach, działaniach czy poglądach. Na człowieku. To człowieka trzeba zgnoić, zdeptać, zniszczyć. Istotne jest to by zniszczyć człowieka.

Barbarzyńca czy lumpenproletariusz pochwyci każdą, nawet najbardziej paranoiczną tezę, plotkę czy opinię i będzie ją powtarzał z przekonaniem kabotyna o ile poniża czy oczernia ona przeciwnika politycznego. Bo przeciwnika politycznego należy zatłuc, zgnoić, zdeptać.

Waham się, czy lepszym określeniem jest barbarzyństwo czy lumpenproletariat. Dla wychowanych na Conanie, barbarzyńca przy całym swym prostactwie, jest w jakiś sposób szlachetny. Lumpenproletariusz już nie. A erupcję lumpenproletariatu mieliśmy w barbarzyńskiej w sumie Rosji (europejski polor był jednak dość powierzchowny) w czasie rewolucji czy w Niemczech – doby Hitlera. Może faktycznie lepszym określeniem jest erupcja mentalności lumpenproletariackiej?

Obserwujemy to w dzisiejszej Polsce. Zadziwiającą erupcję tej mentalności. Odrobinę stonowaną u polityków czy dziennikarzy (choć ci sobie więcej pozwalają) po blogerów czy forumowiczów. Nie ma takiej bzdury czy głupoty jakiej nie pochwycą i nie będą eksploatować, jeśli pozwoli ona zgnoić przeciwników. Podkreślam – nie ich poglądy. Ich, jako osoby ludzkie.

Zastanawiam się tylko czasem czy oni w to co powtarzają wierzą, czy z premedytacją kłamią? Przyjąć, ze można być aż tak głupim? Wprawdzie jedna rzecz jest nieskończona – ludzka głupota – ale czy aż tak?

Przykłady każdy może znaleźć sam.

Ale pytanie podstawowe jest takie:

Czy mamy milczeć i udawać, ze tej inwazji lumpenproletariatu czy barbarzyństwa nie zauważamy?

Czy nie mamy obowiązku głupotę, cynizm czy szalbierstwo nazwać otwartym tekstem?

Jakże wielu z nas milczy z uśmiechem zażenowania, że musi przebywać koło takich miazmatów, podczas gdy ich autorki/rzy bez skrupułów je wylewają z siebie licząc na nasza tolerancję i kulturę osobistą nie pozwalającą, źle mówić w towarzystwie o drugim człowieku.

Czy X, Y lub Z nie należy nazwać po prostu po imieniu?

By nie spełniło się powiedzenie, że historia jest nauczycielką życia, która nigdy, nikogo i niczego nie nauczyła;

ZbrozloR
O mnie ZbrozloR

Nie mnie ocenia�

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości