Zdrada idei „Solidarności”
W krajach bogatych, rozwiniętych gospodarczo niezrozumiałym i nagannym jest to, że część społeczeństwa jest zmarginalizowana, niektórzy obywatele wykluczeni z gospodarczej wspólnoty. Natomiast istnienie bezrobocia jest już bardziej zrozumiałe. Efektywność gospodarcza, wydajność procesów produkcyjnych i nasycenie rynku (gospodarstw domowych) produktami materialnymi i usługami jest już tak duże, że trudno jest stworzyć potrzebne państwu i społeczeństwu miejsca pracy. Natomiast w kraju zacofanym, takim jak nasz, gdzie część społeczeństwa żyje w prymitywnych jak na XXI wiek warunkach, gdzie jest tak dużo do zrobienia i nadrobienia i do tego żyje poniżej potencjalnego poziomu dobrobytu, możliwego do uzyskania w istniejących warunkach gospodarczych: technologicznych i ludzkich, wielkie bezrobocie, o wielkiej liczności bezrobotnych i długotrwałe, nieustające jest karygodne, jest zaprzepaszczaniem szans na szybki rozwój i na zmniejszanie dystansu jaki nas dzieli od państw rozwiniętych. Marginalizacja i wykluczenie wielu obywateli, naszego kraju, pozbywanie ich środków do życia jest niehumanitarne i jest zdradą, jest zaprzeczeniem idei „Solidarności”, o którą walczyły lub którą popierały milionowe rzesze Polaków, dzięki którym wielu ludzi władzy i elit mogło zostać beneficjentami przemian. Wyznawcy gospodarczego liberalizmu, „postępowcy”, establishment III RP zawłaszczyli zwycięstwo „Solidarności”