Czytuję gazety. W sieci wprawdzie, ale czytuję. Dużo i namiętnie. I gdzie wzroku nie skieruję, tam bezbłędnie trafiam na kolejne marudzenia "millenialsów" albo "o millenialsach". Gdzieś tak od początku wakacji.
Sam jestem z tak zwanej Generacji X, cokolwiek to nie znaczy. Jakoś się tak życie poskładało, że mam sporo kontaktów zarówno wśród przedstawicieli "pi razy drzwi" o dwa pokolenia ode mnie starszych, jak i młodszych.
Czytam więc sobie te "listy od Czytelników", te - niby naukowe - analizy socjologiczne, a wreszcie rozmaite felietony i rozważania mniej czy bardziej utalentowanych żurnalistów w różnym wieku. Czytam i szlag mnie jasny trafia.
Młodzi twierdzą, że im źle, a starsi ich nie rozumieją. Starsi narzekają, że młodzi to "roszczeniowe nieroby". I tak dalej. Prasa z jakimś sadomasochistycznym zacięciem serwuje nam te historie tak, jakby od tego zależała przysłość świata...
Otóż gówno od tego zależy. Ani to istotne, ani ciekawe. Drodzy Państwo! Nic się nie zmnieniło: "millenialsi", Pokolenie Y, Generacja X, a nawet - sięgając nieco bardziej wstecz - Kolumbowie... Wszyscy mieliśmy, mamy i mieć będziemy dokładnie takie same problemy, bolączki i rozterki. Jasne, inne są okoliczności, inne uwarunkowania społeczne i kulturowe, ale wszystko sprowadza się do jednego: chcemy sami decydować o sobie i chcemy żyć na poziomie. To wszystko.
Młodzi są "roszczeniowi"? Niektórzy to rozwydrzone gówniarze, a niektórzy mają lepiej poukładane w głowach od nas. Starzy nie rozumieją młodych? Jedni nie rozumieją, a inni rozumieją doskonale, bo przechodzili dokładnie to samo.
Nie ma pokoleń gorszych i lepszych, tak samo, jak nie ma lepszych i gorszych ludzi. Są za to ludzie mądrzy i głupi. Podobno - tak głosi stare powiedzenie - "głupich nie sieją, głupi się sami rodzą". I coś w tym jest.
Genialny fizyk Albert Einstein kiedyś stwierdził ponoć: "Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.". No i wrzeszczą ci "głupi" i młodzi i starzy i "pośredni".
A media? Media mają sezon ogórkowy, więc każdy temat jest dobry. Tylko, na miłość boską, dlaczego nie mogę spokojnie przeczytać gazety przy porannej kawie, żeby nie natrafić na kolejny płaczliwy "list czytelniczki" z pokolenia "millenialsów" albo nie dowiedzieć się po raz kolejny, jacy to młodzi są "be"?
Jak Ci człowieku żle, to - za przeproszeniem - rusz dupę jeden z drugim. I zamiast się wypłakiwać na forum publicznym, postaraj się to zmienić. Niezależnie od tego, ile masz lat i z jakim pokoleniem się identyfikujesz. Kropka.