Dzięki uprzejmości portalu plwolnosci.pl
Generał Roman Polko odpowiada na pytania Cezarego Krysztopy:
CK. Co pan sądzi na temat obecnie przeprowadzanej reformy struktury dowódczej armii?
RP:"Reforma" to w mojej ocenie niewłaściwe słowo. Sugeruje, że coś się zmieni, poprawi, zacznie lepiej funkcjonować. Tymczasem po planowanej reorganizacji i przetasowaniach kadrowych będziemy mieli dwóch "pierwszych żołnierzy". Pogmatwany, z niejasnym podziałem kompetencji system dowodzenia stanie się jeszcze mniej funkcjonalny.
Dlatego w mojej ocenie nie należy rezygnować z obecnej roli szefa sztabu generalnego jako pierwszego żołnierza, ale stworzyć czytelną strukturę w której obszary odpowiedzialności nie zachodzą na siebie i są jasno zdefiniowane. Dzisiaj główny problem nie tkwi w braku kompetencji oficerów sztabu generalnego, ale w źle rozumianej cywilnej kontroli nad armią. Zamiast nadzoru i patrzenia na ręce wojskowych mamy do czynienia z dublowaniem struktur i wyręczaniem ich w obowiązkach, ale bez przejmowania odpowiedzialności. Cywilna kontrola nad armią jest rozumiana jako dublowanie struktur wojskowych przez urzędników zatrudnionych w strukturach ministerstwa. Nie tylko nie usprawnia to funkcjonowania armii, ale także generuje koszty i w praktyce uniemożliwia rzeczywistą kontrolę tego co dzieje się w armii. Były minister Klich jest tego najlepszym przykładem.
CK: Czy obecny jej kształt (ok. 100 tys. żołnierzy zawodowych plus NSR) powinien być kształtem docelowym?
Docelowo, biorąc pod uwagę wielkość naszego kraju i dość szczególne położenie geopolityczne powinniśmy posiadać ok. 150 tysięcy profesjonalnych żołnierzy. Podkreślam - profesjonalistów, doskonale wyszkolonych i wyposażonych, bo w dzisiejszych czasach już nie zadeptuje się przeciwnika butami żołnierskich mas. Ok. 30 tysięcy z nich powinno tworzyć coś na kształt amerykańskiej Gwardii Narodowej. Gwardii, która nie jest jak Narodowe Siły Rezerwy - drogą do zawodowej służby, ale która stanowi wartościowe zaplecze wojska złożone z profesjonalistów pracujących na co dzień w swoich zawodach. Potencjał jest, bardzo często spotykam cenionych ekspertów: informatyków, inżynierów, lekarzy, logistyków dużych korporacji, którzy chętnie funkcjonowaliby w takiej strukturze, bo odczuwają taka wewnętrzną potrzebę, a nie mają takiej możliwości. Ich obecność podniosłaby jakość naszych sił zbrojnych. Brakuje jednak woli, bo takimi ludźmi nie jest łatwo dowodzić. Z pewnością nie pozwoliliby aby pokazywano ich w mediach demonstrujących jak to po dwumiesięcznym szkoleniu podnieśli swoje umiejętności potrafią już uruchomić gaśnicę.
CK: Czy planowane przez Rosję i jej sojuszników kolejne manewry "Zapad" stanowią dla nas militarne zagrożenie?
Armia, jak każda inna struktura, ma to do siebie, że musi ćwiczyć, zgrywać się i weryfikować uzyskane zdolności w praktyce, bo w przeciwnym wypadku grozi jej degradacja. To, że odbywają się takie manewry za nasza wschodnią granicą jest czymś normalnym. Niepokoi natomiast zaniechanie, a przynajmniej bardzo poważne ograniczenie ćwiczeń i gier sztabowych realizowanych na szczeblu kraju z zaangażowaniem struktur rządowych, (takie ćwiczenie powinno odbywać się minimum co dwa lata), oraz manewrów realizowanych przez nasze siły zbrojne we współdziałaniu z sojuszem NATO. Misje poza granicami kraju hartują naszych żołnierzy w boju, ale jedynie w niewielkim stopniu przygotowują wojsko do obrony terytorium własnego kraju.
Urodzony w 1962 r. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu kierunku rozpoznawczego w zakresie - działania specjalne (kurs działań specjalnych ukończył w 1985 r. w Ośrodku Szkolenia Wojsk Lądowych w Elblągu) oraz Akademii Obrony Narodowej w Warszawie. Szkolenie m.in. w 75 Pułku Rangersów Armii Stanów Zjednoczonych w Fort Benning.
W 2002 r. odbył Wyższy Międzynarodowy Kurs Zarządzania Zasobami Obronnymi (ang. Senior Defense Management International Course) w Ośrodku Podyplomowym Marynarki Wojennej w Monterey (Stany Zjednoczone).
28 kwietnia 2008 r. uzyskał stopień naukowy doktora nauk wojskowych w specjalności kierowania organizacją (tytuł rozprawy doktorskiej: „Zarządzanie i dowodzenie wojskową formacją specjalną GROM”). Instruktor spadochronowy, strzelecki i narciarski.
Doktor nauk wojskowych w specjalności kierowania organizacją. 1985–1994 1batalion szturmowy; 1996–1998 6 Brygada Desantowo-Szturmowa Kraków; 1998–1999 6 batalion szturmowy Niepołomice; 1999 – 2000 18 batalion szturmowy Polska Jednostka KFOR Bielsko Biała, Kosowo; 2000–2004, 2006 Jednostka Specjalna GROM. w 2005 r.
Doradca Prezydenta m.st. Warszawa Lecha Kaczyńskiego ds. bezpieczeństwa. Oraz doradca Ministra SWiA ds. bezpieczeństwa. Od 8 sierpnia 2007 do 19 listopada 2007 p.o. Szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
W 1996 r. został starszym oficerem operacyjnym w sztabie 6 Brygady Desantowo-Szturmowej im. gen. bryg. Stanisława Sosabowskiego w Krakowie, a od 1998 r. był dowódcą 6 Batalionu Desantowo-Szturmowego w Niepołomicach (obecnie jednostka garnizonu Gliwice). W latach 1999-2000 dowodził 18 Bielskim Batalionem Desantowo-Szturmowym im. kpt. Ignacego Gazurka podczas operacji w Kosowie (KFOR).
Od 2000 do 2004 r. pełnił funkcję Dowódcy Wojskowej Formacji Specjalnej GROM w Warszawie. Po konflikcie z kierownictwem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego odszedł do rezerwy na własną prośbę.
W czasie gdy był dowódcą GROM, zrealizował misję na pograniczu kosowsko-macedońskim, rozpoczął działania w Afganistanie, a w marcu 2003 r. wziął udział w II wojnie w Zatoce Perskiej oraz rozpoczął służbę na misji stabilizacyjnej w Iraku.
Na początku 2006 r. został przywrócony do służby czynnej i ponownie wyznaczony dowódcą Wojskowej Formacji Specjalnej GROM. Decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej 7 września 2006 r. zastąpił adm. floty Ryszarda Łukasika na stanowisku zastępcy szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Od 8 sierpnia 2007 do 19 listopada 2007 p.o. Szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
---
Dziś o 12:30 w Sejmie konferencja prasowa na temat polityki zagranicznej, Polonii, obrony wizerunku Polski oraz na temat cyfryzacji. Obecni będą (oprócz prof. Glińskiego) Anna Strezynska, dr Przemysław Żurawski vel Grajewski, dr Dariusz Kucharski i Maciej Świrski. Relacja wieczorem.