Przemysław Mandela Przemysław Mandela
372
BLOG

Powrót trupa z szafy

Przemysław Mandela Przemysław Mandela Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Pan Piotr Zychowicz w krótkim komentarzu na temat książki  Iana Baxtera Zdławienie Polski w obiektywie Wehrmachtu, znów wyciąga zmumifikowanego już trupa z rozpadającej się szafy. Po co? Aby po raz wtóry zapłakać nad jego jakże marnym i tragicznym losem. Każdy ból Szanowny Czytelniku, powinien wzbudzać współczucie i zrozumienie. Lecz ten, aż bije po oczach zwyczajną tandetą i powoduje jedynie irytację...

Książka Iana Baxtera jak wskazuje sam tytuł zawiera szereg zdjęć z Kampanii Jesiennej 1939 roku w Polsce. Zdjęć z klisz niemieckich robionych głównie na użytek propagandowy, mających dowieść jak łatwa i przyjemna była wojna przeciwko Polakom. Ot norma, znana większości historyków zajmujących się XX wiekiem. Tutaj szeroko uśmiechnięty Hans wspina się na wypalony wrak tankietki TKS, gdzieś dalej grupa żołnierzy niemieckich pozuje z drogowskazem pokazującym kierunek na Warszawę. Podonych zdjęć robili Niemcy tysiące w Polsce, we Francji, w Skandynawii na Bałkanach czy w Rosji. Typowo propagandowa dokumentacja niewątpliwych sukcesów. 

Każdy, chłodno patrzący na obiekty badań, historyk z zainteresowaniem podejdzie do tego typu źródła fotograficznego. Oto otrzymuje bowiem możliwość znalezienia bardzo rzadkich, tudzież w ogóle nie publikowanych fotografii. Bo taki jest zasadniczy cel publikacji tego typu materiałów. 

Natomiast pan Zychowicz zdjęcia zawarte w albumie wykorzystał zupełnie inaczej. Posłużyły mu one do gorzkiej refleksji  na temat Kampanii Jesiennej...

Melchior Wańkowicz w „Bitwie Monte Cassino” zamieścił chyba najbardziej trafny opis wojny polsko-niemieckiej 1939 roku, jaki powstał w naszej literaturze. A przy tym bardzo lapidarny: „Rozkładali się na noc po chałupach pyzaci młodzi chłopcy w swoich luksusowych śpiworach, zaopatrzeni we wszystko, syci, wypoczęci – gdy myśmy pomykali zagajami naokoło tych wsi, jak wilki z zapadłymi bokami, jak zwierzyna leśna, osaczona nagonką”.(...) Wszystko to dziś, po 70. latach, przyprawia o gorzką refleksję. Trochę za łatwo to poszło. Duży europejski kraj, z 35 milionami ludności i znakomitymi tradycjami wojskowymi, rozsypał się jak domek z kart od kilku uderzeń. Marszałek Edward Rydz-Śmigły zapowiadał, że nie odda nawet guzika, a oddał wszystko. A przecież to był zaledwie początek. Tylko pierwsza z całego ciągu klęsk, jakie miały spaść na Polskę w ciągu nadchodzących lat.

Pozostaje dziękować panu Baxterowi, iż nie opublikował on równie propagandowych zdjęć szarż polskich kawalerzystów na niemieckie czołgi. Strach pomyśleć do jakiej depresji mogłoby to wpędzić czytelników równie wrażliwych co pan Zychowicz.

Panie Piotrze! Głowa do góry! Tanio, wbrew pozorom, skóry nie sprzedaliśmy. Ku pokrzepieniu serc wstawiam trzy zdjęcia niemieckiego żelastwa, które zaległo we wrześniu i październiku 1939 roku na polskich polach. To również niemieckie fotografie, które za pewne nie znalazły się w publikacji pana Baxtera. Chyba wie pan dlaczego...

niemiecki czołg 1

niemiecki czołg 2

niemiecki czołg 3

 

Bogowie, dajcie mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Dajcie mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I dajcie mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego. - Marek Aureliusz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura