15 października odnotowaliśmy odjazd i wydaje się, że nie była to rzecz przypadkowa.
To był efekt pewnego narastającego trendu, który nie wygasł.
Odjazd narasta. Już sam pomysł by Trzaskowskiego wybrać na prezydenta wydawał się 4 lata temu odjazdowy, a niedawno do konkurencji stanął drugi fircyk, Hołownia. Tempo się wzmaga z każdym dniem nieomal i mowa już jest o Sikorskim. Umysły lemingów wpadły w wirówkę nonsensu.
Jednocześnie mówi się o spodziewanej ucieczce niektórych ministrów do PE. Krążące spekulacje i obśmiewanie absurdalnych 100 konkretów Tuska banalizuje zło i przestępczą działalność tej ekipy, a to może mieć nieoczekiwane skutki.