Nie cierpię naiwności polegającej na braniu haseł za dobrą monetę, na powtarzaniu stereotypów z magla i ignorowaniu dorobku rozmaitych fachowców czy to od historii,ekonomii czy życia społecznego. Nie mozna też ignorować współczesnych środków cenzury przejawiającej się na rozmaite sposoby czy to jako poprawność polityczna czy też poprzez sądownictwo.
Ekonomista amerykański, który był głównym ekspertem pomagającym Balcerowiczowi opracować terapię szokową dla Polski a ktorego nzwisko zdążyło już zniknąć z mediów i mojej pamięci jest obecnie obiektem kpin w kiążkach zajmujących się zmianami w świecie ostatnich lat. Sachs mu chyba było na nazwisko a Jeffrey na imię ? Gdzie on teraz jest?
A może podliczymy koszty zaniechań jakie ponosimy z tytułu braków w planie Balcerowicza - weźmy choćby sprawę PGRów. Albo też sprawę zaniechania organizacji kanałów formowania kapitału krajowego - tu się kłania Stefan Bratkowski. I porównajmy stopę wzrostu Korei sprzed kilkunastu lat z polskim śmiesznym 5-6% wzrostem . I porównajmy osiągnięcia II RP z osiągnięciami postpeerelu. Polska krainą tysiąca stadionów bez dobrze grających piłkarzy. " Gdańsk europejską stolicą długów" jak głosi hasło jednego z kandydatów.
Nie zauważył Stary momentu kiedy deklarowana III RP przekształciła się w postpeerel. Nie przeprowadził też
analizy strukturalnych przemian ustrojowych towarzyszących temu zjawisku. Nie widzi tych wszystkich patologii, ktorych skrawki docierają do opinii publicznej choćby przez to małe okienko telewizyjne w postaci "Sprawy dla reportera." NIe dostrzegł też wpływu popkultury i upadku szkolnictwa na stan świadomości i stan wiedzy Polaków. Wielu rzeczy jeszcze nie dostrzegł. Z racji sklerozy ?
Jak się nie dostrzega rzeczy oczywistych oznaczać to może brak kwalifikacji do interpretowania otaczającego świata lub tez może oznaczać niechęć do widzenia faktów takimi jakimi one są. A stąd niedaleko już do kłamstwa i nieodpowiedzialnego traktowania czytelników, którym sprzedaje się kit skąd blisko już do chamstwa.
Tworzy się w ten sposób przemysł pogardy" ,którego istienie Stary neguje, a w tworzeniu którego sam własnie bierze udział. A przecież wiadomo,że istnieje coś w rodzaju "przemysłu holocaustu" wykorzystywanego przez pewne środowiska do swoich prywatnych celów. Isnieje też cały "przemysł tolerancji" propagujący ruchy feministyczne czy gejowskie.
Do głowy nie prtzyjdzie Staremu żeby wyjść poza stereotypy poprawności politycznej i sprawdezić jak to się dzieje,z e w polskiej polityce wykorzystano metody marketingu rynkowego, z dziedziny prywatnej przecież działalności, i przeniesiono je do dziedziny publicznej jaką jest polityka.
Zrobiłem sobie parę dni wolnego na grzybobranie na Kaszubach i odwykłem od tej paplaniny internetowej.Wkurzył mnie ten Stary maksymalnie.Po prostu magiel.
