zezik zezik
814
BLOG

RRK pisze nieprawdę o wyroku w/s Sasina

zezik zezik Polityka Obserwuj notkę 14

Ponieważ RRK usuwa moje komentarze pod swoimi wpisami nie pozostawia mi wyboru jak opublikowanie na własym blogu kopii tekstu który tam umieściłem, a w razie usunięcia którego ostrzegałem że i tak opublikuję.

Pani RRK swoim tekstem oskarża p. Sasina że ten kłamie ponieważ dostał taki, a nie inny wyrok sądu.

Ponieważ p. RRK wielokrotnie wykazywała w przeszłości że ma zaburzenia w postrzeganiu wielu detali w otaczającej rzeczywistości nie mam w sumie <b>żadnych podstaw</b> do tego że to oskarżenie było li tylko wynikiem swego rodzaju pomyłki interpretacyjnej.

Także swoje odpowiedzi które p. RRK (jak na razie) raczyła nie skasować (w przeciwieństwie do moich wpisów które wykazywały że autorka popełnia co najmniej <b>błąd interpretacyjny</b> jak nie wręcz oskarżenie o kłamstwo p. Sasina powtórzę jeszcze raz to co p. RRK raczyła wykasować.

W sentencji wyroku jest, że:

 "Jak stwierdził sąd, Sasin nie dowiódł prawdziwości tej informacji, bo przesłuchany jako świadek b. szef gabinetu prezydenta Lecha Kaczyńskiego Maciej Łopiński (który miał poznać przebieg tej rozmowy od pracownika obsługi kancelarii prezydenta) odmówił ujawnienia, kto przekazał mu tę informację.

- Świadek twierdził, że ujawnienie tego okryłoby go hańbą. Nie jest hańbą wskazanie imienia i nazwiska osoby, która ma podać prawdziwe informacje. Zatem sąd ustala, że informatora nie było - zaznaczyła sędzia Dietkow."

 

W powyższym jest wprost że p. Sasin powołał się na informację przekazaną mu przez świadka. Ergo: p. Sasin nie mógł skłamać czyli przytoczyć informacji co której w momencie przytaczania wiedział że jest nieprawdziwa.

Świadek dodatkowo nie zaprzeczył że informację o zdarzeniu przekazał p. Sasinowi. Nie zaprzeczył także temu że to on przekazał informację oskarżonemu p. Sasinowi.

Świadek nie chciał wskazać skąd informację na którą p. Sasin się powoływał.

 

Moim skromnym zdaniem sąd nie dochował w tym wypadku należytej staranności gdyż mógł z własnej inicjatywy wystąpić o przesłuchanie pracowników kancelarii. Zapewne po wstępnej kwerendzie  się okazałoby się że w grę wchodzi przesłuchanie raptem kilku osób.

W tekście na który RRK się powołuje jest także:

 "Padły w nim m.in. takie słowa: - Sami słyszeliśmy z Maciejem Łopińskim od personelu obsługującego gości w jednej z placówek prezydenckich w Warszawie, jak niedługo po katastrofie świetnie bawili się na zakrapianym alkoholem spotkaniu Bronisław Komorowski i Radosław Sikorski. Według relacji byli wówczas w doskonałych nastrojach i w pewnym momencie Komorowski miał podobno powiedzieć do Sikorskiego: "Lecha nie ma, ale został nam jeszcze ten drugi". Na co Sikorski: "Nie martw się, Bronek, mamy jeszcze jedną tutkę". Jak nam mówiono, takie słowa tam wtedy padały"

 

- w sytuacji kiedy sprawa z punktu widzenia dostępnych faktów wprost nie mogła być jednoznacznie rozstrzygnięta interpretowanie faktów na niekorzyść oskarżonego wydaje się krzywdząca. Wcale nie zdziwiłbym się gdyby p.Sasin od wyroku się odwołał.

 

Ergo: ponieważ sąd NIE stwierdził że p. Sasin skłamał jedynym wnioskiem jaki się tu nasuwa jest ten, że

p. RRK pisze nieprawdę oskarżając p. Sasina o kłamstwo i jest to wyłącznie wynik jej osobistej (nad)interpretacji wyroku.

zezik
O mnie zezik

"Brak strachu to jest początek wolności"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka