plej.tv
plej.tv
Operator44 Operator44
874
BLOG

"Naród wspaniały, tylko ludzie kur..y"...

Operator44 Operator44 Polityka Obserwuj notkę 1

Ludzie nazywani na zachodzie "sygnalistami" systemowych patologii, są traktowani jak skarb przez opozycję i wolne media. Walczę z tego typu patologią bez żadnego "instytucjonalnego wsparcia" od ponad pięciu lat i niczego takiego nie widzę. Staram się być w tej walce już tylko konsekwentny - do samego końca - mojego lub jej ... "Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy"... jak mówił Marszałek (polityków opozycji od których "życzliwości i zrozumienia" się odbiłem przez litość nie spersonalizuję):

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

8.05.2013 19:27Kategoria: Media Odsłon: 776 17 Komentuj

DOŚĆ HIPOKRYZJI W SPRAWIE SŁUŻB - upubliczniam pismo do Szefa...

 "Walka jest wychowawczynią wolności." Fryderyk Nietzsche

"Ochrona negocjacji z Katarem", "Trotylu na Bugu", "Amber Gold", "Brunon K.", "Silny Pedał" oraz dziesiątki innych spraw, sugerują nawet zupełnemu laikowi zastanowienie nad kondycją polskich służb specjalnych (nazywanych nie bez kozery "służbami specjalnej troski"). Masowe zwolnienia - w ostatnim roku odeszło kilkuset oficerów (z kilkunastoletnim doświadczeniem wypracowanym już po upadku peerelu) i głupawe tłumaczenia w mediach, że związane jest to wyłącznie ze zmianą uprawnień emerytalnych. I żadnych refleksji ze strony rządzących... Trudno się dziwić zresztą - to efekt zarządzania firmą przez ekipę pana Bondaryka (polityka, który w 2001r. bezskutecznie kandydował do Sejmu z listy PO). Walczę praktycznie samodzielnie, korzystając wyłącznie z koleżeńskiej pomocy w zakresie prawnym - za co serdecznie dziękuję wszystkim życzliwym. Realia w jakich żyjemy znane są, aż za dobrze wszystkim, którzy odeszli ze służby...

Niedawno dostałem "cynk", że b. przełożony publicznie odgraża się, że "jeszcze ze mną nie skończył...". Jeszcze wcześniej dowiedziałem się, że jeden "przydupas" opierdzielał drugiego, że nie potrafił mnie skutecznie "załatwić"... Jeszcze w służbie odbierałem czytelne sugestie, wskazujące na kontrolę mojego prywatnego telefonu (uzyskałem potwierdzenie, że podobne sugestie wyrażano też wobec innej osoby... )

Minęło już 23 lata od upadku PRL-u i 22 lata od rozwiązaniu esbecji. Na początku lat dziewięćdziesiątych wstępowałem do służby rzekomo "suwerennego i demokratycznego kraju"... Motywowany tego typu naiwnym przekonaniem, w marcu 2013r. (po dymisji p. Bondaryka) napisałem kolejne odwołanie:

"(..) W związku ze zmianą w zakresie personalnej reprezentacji centralnego organu administracji rządowej, jakim jest instytucja Szefa, zwracam się o obiektywne przeanalizowanie przypadku rażącej patologii w obszarze zarządzania delegaturą w Bydgoszczy.  

Bezpośrednim skutkiem tej patologii jest „wyrugowanie” ze służby oraz zdeprecjonowanie zawodowego dorobku oficerów i funkcjonariuszy uznanych przez dyrektora J. C., za „element niepożądany” – należy dodać, że wg bliżej nie sprecyzowanych, irracjonalnych kryteriów osobistych. Charakterystyka spectrum polityki kadrowej delegatury, wyraźnie wskazuje na zjawisko „prywatyzowania” przez p. J. C. podległych sobie struktur służbowych. Wymiernym efektem tej polityki jest przede wszystkim szkodliwa dla służby indolencja merytoryczna oraz ignorowanie przepisów prawa (w przypadku komórek kadrowo/logistycznych delegatury, obsadzonych m.in. przez osoby powiązane towarzysko/rodzinnie z dyrektorem jednostki, zjawisko to jest szczególnie rażące – dokumentacja do dyspozycji) .

Powyższe zweryfikowane jest m.in. poprzez czytelny kontekst uzasadnień NSA, do wyroków spraw przegrywanych przez ABW, z funkcjonariuszami szykanowanymi przez Dyrektora Delegatury. Skutkuje to publicznym naruszeniem powagi oraz podważeniem zaufania do instytucji Szefa ABW, reprezentującego organ administracji państwowej w toku postępowania sądowego. Można sarkastycznie stwierdzić, że p. J. C. kompromituje się w imieniu, oraz na konto Szefa ABW . Bulwersującym jest fakt, że służba specjalna de facto zapewnia darmową obsługę prawną „osobistych fiksacji” p. J. C. (zaznaczam, że wyrażam się najdelikatniej, jak potrafię…). Obsługa ta jest wymierna i opłacana z dedykowanych przez budżet środków, czyli z tzw. „kieszeni podatnika”.

W tym kontekście można przypomnieć, że nadzwyczajny tryb wprowadzenia zastosowanych wobec mnie restrykcji finansowych przez dyrektora J. C. (zakwestionowanych niedawno wyrokiem sądu I instancji) – uzasadniono „szczególną sytuacją budżetu państwa”... (sic!). Z kolei bezprawnego wstrzymywania pensji w lipcu 2011r., de facto w ogóle nie uzasadniano – co więcej, nie byłem nawet poinformowany, że takie działanie zastosowano na polecenie dyrektora delegatury! Pretekstem do wspomnianych restrykcji, były m.in. spreparowane opinie służbowe – w których m.in., ochotnika zaklasyfikowanego po przejściu wymagającej selekcji do grupy realizującej ...................... określano, jako „nie wykazującego inicjatywy”… (to tylko drobne przykłady, z kilkunastu udokumentowanych spraw i postępowań).

Pismem z dnia 15.07.2011r. kierowanym za pośrednictwem Szefa ABW do KPRM, udowodniłem wolę nie eskalowania konfliktu i dla dobra służby odstąpiłem od jednej ze spraw – co ważne, uzasadnionej trybem i brzmieniem art. 231 KK. Brak zrozumienia i właściwej oceny sytuacji, skutkował do chwili obecnej już czterema wyrokami sądowymi, które w niezależny sposób weryfikują bezprawność postępowania p. J. C. Zwracam też po raz kolejny uwagę, że w obrębie delegatury w B. nie stanowię przypadku odosobnionego i spraw przegrywanych przez ABW było więcej.

Niniejsze pismo jest ostatnią próbą uświadomienia czynnikom nadrzędnym, że tolerowanie ewidentnej patologii w obrębie służby specjalnej jest zjawiskiem niedopuszczalnym. Koszty zawodowe i osobiste, które poniosła grupa oficerów i funkcjonariuszy mobbingowanych przez p. J. C. w okresie kilku lat, jak również zgromadzone materiały dowodowe, w zgodnej opinii kilku prawników uzasadniają podjęcie stosownych czynności prawnych - rozszerzonych z konieczności, poza zwykłe postępowanie administracyjne. Czynności te nie przysłużą się społecznemu zaufaniu do ABW. Jednak obowiązek wobec państwa oraz oficerski honor, nie pozwalają na ignorowanie tego typu patologicznych przypadków.

Pańskiej ocenie pozostawiam, czy rozwiązanie niniejszej sytuacji w ramach posiadanych przez Pana prerogatyw oraz wycofanie sankcjonowania bezprawnych decyzji p. J. C., nie byłoby optymalnym z uwagi na dobro służby.

Z poważaniem:

=======================================================================

PS.      Premier oraz politycy wywodzący się z opozycji z okresu PRL-u, odnoszą się chętnie do swoich "dokonań" z okresu walki z ówczesnym Systemem. Na podstawie własnych doświadczeń mogę stwierdzić, że w obecnej nomenklaturze administracji państwowej nadal funkcjonuje nadreprezentacja „mentalnych klonów” sekretarzy PZPR. Dla mnie „komuna”, którą pamiętam z pozycji nastolatka, to był synonim rządów nieudolnych „partyjnych funkcjonariuszy”, zabetonowanych w systemie nomenklatury. Reakcja rządzących na przypadki ewidentnych patologii w zarządzaniu, determinuje odpowiedź na pytanie, czy „komuna” upadła ponad dwadzieścia lat temu - czy też nadal trzyma się mocno ..? 

Operator44
O mnie Operator44

"Jak najmniej Państwa w życiu obywateli - jak najwięcej profesjonalizmu tam, gdzie Państwo obecne być musi" (moje). "Zasada jest prosta-z ludźmi rozmawiam po ludzku, a ze świniami po świńsku" (gen. Lebiedź).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka