Przeczytałem właśnie tekst pana Czuchnowskiego z gazety wyborczej: http://wyborcza.pl/1,75968,13140645,Sluzby_specjalnej_troski.html
"...Dziś służby są stabilne i "rozwibrowanie" im nie grozi. To m.in. zasługa Bondaryka. Gdy po wyborczej klęsce PiS do władzy doszła Platforma, zadaniem nowego szefa Agencji było uspokojenie jej po trwającym dwie kadencje rozbiciu. Udało mu się. Premier Tusk chwalił wczoraj pięć lat jego władzy. Słusznie. W tym czasie ABW ani razu nie była używana do propagandowo-politycznych akcji. Bondaryk nie przeprowadził też zwyczajowych czystek personalnych. Powoli wśród funkcjonariuszy przestało się liczyć, kto jest z jakiego "układu". Stworzył forum doradcze skupiające byłych szefów Agencji, do którego zaprosił nawet swoich politycznych przeciwników. Był to symbol kontynuacji, która w tego typu strukturze jest niezwykle ważna. Okres rządów Bondaryka to czas oderwania od polityki i powrotu Agencji do normalnej pracy."
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Nie wiem sam, śmiać się czy płakać..? Pomijam już, że ten tekst, to chyba jest kopia laurek "Trybuny Ludu" z okazji święta SB, Milicji i Ormo... Jakie argumenty merytoryczne ma pan Czuchnowski, aby pisać w kategoryczny sposób tego typu bzdury? Czy jego "zaufani "eksperci" tak go nakręcili, a ufny pan redaktor wciąga kit, jak żaba muł? A może "inni szatani byli tam czynni...;) Jednak poza tym wszystkim, są przecież jeszcze powszechnie znane realia.... Gdzie jest analityka dziennikarska, uczciwość w stosunku do czytelników i odpowiedzialność za słowo...?
Wiem, że pan Michnik i jego gazeta wykorzystują sądy przeciwko swoim adwersarzom, ale znając realia, nie mogę nie stwierdzić publicznie (z odpowiedzialnością za własne słowo), że pan Czuchnowski w swoim artykule kreuje "nieprawdziwą rzeczywistość", a mówiąc wprost - KŁAMIE i zafałszowuje dramatyczny problem w funkcjonowaniu istotnej struktury polskiego państwa!
O ile komuś chciałoby się panu Czuchnowskiemu podesłać niniejszy link, to zwróciłbym się do niego wprost:
Panie Czuchnowski - w ludowej formie stwierdzając: "W dupie pan żeś był i gówno widział..". Robi pan z siebie idiotę dla pieniędzy, czy dla jakiejś popier... ideii? "Dziś służby są stabilne..."? "ABW ani razu nie była wykorzystywana do propagandowo-politycznych akcji....? "Nie przeprowadził zwyczajowych czystek personalnych..."?
Powtórzysz pan te bzdury w oczy jednemu z kilkuset oficerów, których wymiotło ze służby pańskie "Pax Bondaricum"...?
Zarazem, trzeba w jednym przyznać rację: To prawda, że czystki pana Bondaryka, nie były "zwyczajowe"... Były na chłodno rozłożone w czasie, "irracjonalnie konsekwentne" i skażone całą patologią bizantyjskiego stylu zarządzania! Wyrażając się w klimacie "Pulp Fiction" : "Akurat tym czystkom było kurewsko daleko od zwyczajowości..."
Wyrażam się radykalnie, gdyż w przeciwieństwie do pana Czuchnowskiego mam bezpośrednie doświadczenie z omawianym tematem. Przerabiając powyższe, doskonale również rozumiem, jakie napięcia mogły towarzyszyć p. Andrzejowi Żydkowi, b. oficerowi UOP, który podpalił się przed kancelarią premiera... Żeby było jasne - w przeciwieństwie do premiera, który określił człowieka walczącego samotnie z "urzędniczą mafią", jako osobę "mającą pretensje do całego świata" - uważam p. Andrzeja Żydka, za Człowieka Honoru.
W trakcie selekcji do elitarnych zespołów i jednostek realizacyjnych, sprawdzamy indywidualne granice odporności psychicznej danego człowieka. Z czym mamy do czynienia w ramach "systemowo zorganizowanej" opresji"?
Z jednej strony - poczucie sprawiedliwości, honor, rodzina, odpowiedzialność, wiara w autorytety... Z drugiej strony - bezsilność, osamotnienie, ośmieszenie, beznadziejny mur Babilońskiego Systemu... Nie wiem o ile bliżej była granica odporności tego pana, to nie ma znaczenia - każdy ma swoje indywidualnie wytyczone w głowie granice i każdą z nich można przekroczyć - zapewniam..
Panie Czuchnowski, masz pan jaja, to wykosztuj swoją redakcję na biegłego psychiatrę, zweryfikujmy wspólnie nasz stan psychiczny.... Porozmawiamy, a może pan coś zrozumiesz i przestaniesz się kompromitować pisząc partyjne oficjałki. Powtarzam, jestem w stanie przedstawić spójne, zweryfikowane argumenty dla obrony tezy, że to, co pan Czuchnowski nazywa Białym, jest w rzeczywistości Czarne jak smoła...