Czytam notkę toxic.salon24.pl/273337,czyim-rzecznikiem-jest-gras ale już mądrzejsza o nowe fakty z życia rzecznika rządu.
Co prawda najpierw Graś powiedział, że "instrukcja istnieje", ale teraz mówi, że nie istnieje.
wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9017570,Gras_sie_tlumaczy__Nie_ma_tajnej_instrukcji__To_manipulacja.html
Nawet Wyborcza na gazeta.pl okrasza doniesienie stanowczymi stwierdzeniami:
Graś się tłumaczy: Nie ma tajnej instrukcji. To manipulacja
wpadka rządu
tylko dlaczego gazeta.pl dodaje i wojska?
Gen Cieniuch od razu mówił, że jest nieprawdopodobne, aby taka instrukcja istniała. Sprawdził to w kancelarii tajnej i potwierdził, że faktycznie nie istnieje - tak jak od razu przewidywał na podstawie swojej wiedzy i doświadczenia.
Gazeta jednak podaje tą infromację tak, jakby i wojsko wstępnie potwierdzało istnienie instrukcji.
Ważne jednak, że się wyjaśniło. Nie było żadnej tajnej instrukcji. Graś się pospieszył z potwierdzaniem niesprawdzonych ze stroną polską, kłamliwych i oszczerczych rewelacji Komsomolskiej Prawdy.
W tym krótkim zdarzeniu ujawnia się kilka dość istotnych kwestii:
1/ Wielka, rosyjska gazeta rozpowszechnia kłamliwe i oszczercze informacje nt przyczyn katastrofy smoleńskiej
- w jakim celu i na czyje zlecenie (albo kto był źródłem)?
2/ rzecznik polskiego rządu zamiast sprawdzić tę informację od razu ją potwierdza.
- w jakim celu i czemu miało służyć to - jak się niebawem okazało - kłamstwo?
3/ rzecznik polskiego rządu kłamie czy mówi prawdę?
- w tych, czy w innych sprawach też?
4/ Wielka, polska gazeta manipuluje informacjami tak, że wynika z nich, że w kłamstwie Grasia (eufemistycznie nazwanego "wpadką") uczestniczyło też wojsko, konkretnie gen Cieniuch.
- w jakim celu?