Minister aktywów państwowych Jacek Sasin, fot. gov.pl
Minister aktywów państwowych Jacek Sasin, fot. gov.pl

Wybory prezydenckie 2020. Sasin: Karty już się drukują. Opozycja nazywa to przestępstwem

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 323

Wicepremier Jacek Sasin oświadczył, że jest na 100 proc. przekonany, że uda się 10 maja przeprowadzić wybory korespondencyjne, a PWPW już drukuje karty do głosowania na podstawie decyzji premiera. Posłowie KO składają zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie. Ich zdaniem - druk kart do głosowania jest bezprawny.

PWPW drukuje karty wyborcze


- Wybory prezydenckie rozpisane są na 10 maja, do tej daty się przygotowujemy, Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych już rozpoczęła druk kart wyborczych - zapowiedział Jacek Sasin.

- Dzieje się to przede wszystkim na podstawie decyzji marszałek Sejmu, która wyznaczyła wybory prezydenckie zgodnie z konstytucją na 10 maja i na podstawie decyzji premiera wydanej w oparciu o ustawę "antyCovidową", która nakazała państwowym firmom takim jak Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych oraz Poczta Polska przygotowanie do tych wyborów, tak aby mogły się odbyć w trybie korespondencyjnym - wyjaśniał Sasin.

Dodał, że wzór kart określiła Państwowa Komisja Wyborcza jeszcze w lutym tego roku, dlatego druk kart został podjęty. - Tutaj rola PKW została zachowana - powiedział Sasin.

Według niego, opozycja w Senacie blokuje ustawę ws. głosowania korespondencyjnego. - Wszystko byłoby prostsze, gdyby nie obstrukcja ze strony opozycji - powiedział Sasin. - Konstytucja wymaga od nas, żeby wybory odbyły się w maju - powiedział Sasin.

Na uwagę, że ustawa o głosowaniu korespondencyjnym w wyborach prezydenckich 2020 r. prawdopodobnie wejdzie na 3 dni przed wyborami, Sasin odparł, że pakiety wyborcze będą dostarczane pocztą do wyborców 7 dni przed wyborami. - Dlatego wcześniej musi się zacząć operacja rozsyłania pakietów wyborczych, żeby "zdążyć" - tłumaczył.

Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miejscowości na Opolszczyźnie otrzymali dziś pismo wysłane z upoważnienia wojewody Adriana Czubaka, z informacją w sprawie udostępnienia Poczcie Polskiej spisu wyborców w ramach przygotowań do korespondencyjnych wyborów prezydenckich. Mają czas do jutra do 15:00. Tego typu postępowania nie przewiduje ani Kodeks wyborczy, ani opracowywany przez Senat projekt ustawy o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym, więc wojewoda działałby bezprawnie.



image
Siedziba Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, fot. pwpw.pl


"Przestępstwo wyborcze"


Posłowie Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk i Marcin Kierwiński zapowiedzieli złożenie do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu dokonania przez wicepremiera Jacka Sasina "przestępstwa wyborczego"; chodzi o bezprawny - ich zdaniem - druk kart do głosowania.

- Dzisiaj pan wicepremier Jacek Sasin zapowiedział w imieniu rządu i państwa polskiego, że dopuści się złamania prawa. Każdy, kto bezprawnie będzie drukował karty do głosowania, będzie w Polsce przestępcą, tak mówi polskie prawo, tak mówi konstytucja - powiedział na konferencji prasowej Cezary Tomczyk. Jego zdaniem doszło do przestępstwa wyborczego z art. 248 Kodeksu karnego; odnosi się on do nadużyć przy przebiegu wyborów.

Sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński zwrócił uwagę, że wicepremier Jacek Sasin przyznał, że wszystko co robi, robi na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego. - To swoisty donos złożony na premiera przez wicepremiera - zaznaczył.

 -Pan wicepremier Sasin powiedział, że wszystkie decyzje, dotyczące zlecenia druku kart wyborczych, dokonywane są na podstawie ustawy dotyczącej przeciwdziałania koronawirusowi. Tylko, że w tej ustawie nie ma słowa o tym, że z koronawirusem walczy się za pomocą urn wyborczych czy kart wyborczych - mówił Kierwiński.

Posłowie Koalicji Obywatelskiej i Lewicy zapowiedzieli też, że złożą wniosek do NIK o zbadanie sprawy zlecenia przez premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jacka Sasina czynności wyborczych Poczcie Polskiej i PWPW bez podstawy prawnej.

Posłowie Lewicy zwrócili się też do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o wprowadzenie do porządku obrad najbliższego posiedzenia "informacji Prezesa Rady Ministrów na temat przygotowań wyborczych i procedur, jakie zostały podjęte i na jakiej podstawie podjęto te procedury".

Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski ocenił, że "tryb przygotowania wyborów, które mają się odbyć 10 maja, prezentowany przez wiceprezesa Rady Ministrów jest nielegalny". Według niego, że w perspektywie najbliższych tygodni "nie ma żadnych podstaw prawnych do rozpoczęcia przygotowania druku kart wyborczych, czy wdrożenia mechanizmów pozwalających na powołanie komisji obwodowych".

- Dzisiejsza wypowiedź poranna ministra Sasina pokazuje, że rząd rozpoczął proces drukowania wyborów, tyle że chce wydrukować te wybory w taki sposób, jak w "Piłkarskim pokerze". To ma być druk wyborczych kart, które nie zostały opisane - mówił Gawkowski.

Ustawa w Senacie

Ustawa o wyborach korespondencyjnych, dodał, nie została jeszcze uchwalona, obecnie jest Senacie. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki (KO) zapowiedział, że izba wykorzysta pełne 30 dni, jakie ma na zajęcie stanowiska w sprawie ustawy.

Grodzki poinformował, że obecnie do Senatu zaczynają spływać opinię ekspertów ws. przeprowadzenie wyborów prezydenckich 10 maja m.in. opinia Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i lekarzy Chorób Zakaźnych. - Ona jest miażdżąca dla przeprowadzenia wyborów 10 maja - powiedział marszałek Senatu.

- Senat jest głęboko zaniepokojony sytuacją, kiedy bez podstawy prawnej zaczęto drukowanie kart do głosowania. Ustawa jest jeszcze w Senacie, jest poddawana konsultacjom, w związku z tym nie istnieje podstawa prawna, na podstawie której można byłoby dzisiaj już realizować tę ustawę - mówiła wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica). Zwróciła uwagę, że każde działanie, wywołujące konsekwencje finansowe bez podstawy prawnej, jest naruszeniem ustawy o finansach publicznych. Dodała, że przy okazji wyborów korespondencyjnych może być też naruszona ustawa o ochronie danych osobowych.

Grodzki zapowiedział, że w najbliższych dniach odbędą się konsultacje z ekspertami prawa wyborczego, epidemiologami oraz pocztowcami ws. wyborów prezydenckich.

Marszałek Senatu "kategorycznie jeszcze raz zaprzeczył" jakoby cokolwiek było w Senacie opóźniane czy blokowane. - Przyświeca nam tylko jeden cel, aby te wybory były zgodne z konstytucją, w pełni demokratyczne (...) i żeby zdrowie i życie Polaków nie było narażane - powiedział Grodzki. - Prowadzimy intensywne prace, których po prostu nie wykonano w Sejmie, gdzie taka ważna ustawa przemknęła między godziną 18.30 a godziną 22.10 - dodał.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro dopytywany, czy drukowanie kart do głosowania "już teraz" jest jego zdaniem zgodne z prawem odpowiedział: "każdy ma prawo - jeśli ma wątpliwości - złożyć zawiadomienie do odpowiednich organów państwa". Dodał, że ma pełne zaufanie do wicepremiera Jacka Sasina. - Z całą pewnością jest człowiekiem kompetentnym w zakresie spraw, za które wziął odpowiedzialność. Ufam - nie znając meritum sprawy - że podejmuje działania, które są w pełni racjonalnie uzasadnione - zaznaczył.

- Należy zadbać o to, aby proces wyborczy był przeprowadzony - komentował sprawę  rzecznik rządu Piotr Müller. - Wiem, że opozycja próbuje kierować jakieś zarzuty w tym zakresie, ale zarzutem byłoby, gdybyśmy nie byli w stanie przeprowadzić tych wyborów bezpiecznie w sposób korespondencyjny - dodał rzecznik rządu.

- Wyobraźmy sobie sytuację, w której wchodzi w życie ustawa dotycząca głosowania korespondencyjnego, którą niestety w tej chwili przetrzymuje Senat (...), mija ten termin, ustawa jest przyjęta w obecnym kształcie, bo przecież jest większość parlamentarna, która ten kształt ustawy utrzyma. To byłoby kilka dni na przygotowanie tego (druku kart wyborczych) - zauważył. - Mając możliwość skorzystania z przepisów specustawy pan premier Mateusz Morawiecki zdecydował się, aby zabezpieczyć możliwość przeprowadzenia wyborów w ten sposób - oświadczył Müller.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka