Fot. PAP/Andrzej Lange
Fot. PAP/Andrzej Lange

Koniec Santosa w reprezentacji Polski? "Decyzja miała zostać już podjęta"

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 17
Jak nieoficjalnie ustalił dziennikarz TVP Sport Maciej Iwański, decyzja ws. Fernando Santosa miała zostać już podjęta. "Według moich informacji decyzja zapadła, ale sprawa ma być rozwiązana z klasą" – napisał. Do sprawy odniósł się również Cezary Kulesza, który przekazał w rozmowie z Onet.pl, że "czeka na dokładną analizę trenera" i wtedy zostaną podjęte dalsze kroki.

Santos odejdzie z reprezentacji? 

"Według moich informacji decyzja zapadła, ale sprawa ma być rozwiązana z klasą – informuje Maciej Iwański" – napisano na profilu TVP Sport. 

Decyzja jest o tyle trudna, ponieważ koszt zwolnienia obecnego selekcjonera reprezentacji Polski kosztowałby prawie 1,5 mln zł. Jeszcze bardziej interesujące jest to, że na wspomnianą kwotę złożyłyby się zaledwie dwie miesięczne pensje Fernando Santosa.

– Spotkamy się we wtorek, czekam na dokładną analizę od trenera. Wtedy porozmawiamy i ocenimy to, co stało się w Tiranie i jak mają wyglądać dalsze kroki – przekazał w rozmowie z Onetem prezes PZPN Cezary Kulesza. 

Jak zaznaczył, decyzji co do przyszłości Santosa jeszcze nie podjął. Zamiast na gorąco dzień po meczu, woli to zrobić po dokładnej analizie i rozmowie z Portugalczykiem. 


Narodowe poszukiwanie trenera 

Jak przy każdej tego typu sytuacji, zaczęło się już narodowe poszukiwanie nowego trenera. Na czoło wysuwa się kandydatura Marka Papszuna, który niedawno pożegnał się z Rakowem Częstochowa. Zbudował on zespół, który pod jego wodzą rywalizował na dobrym poziomie z solidnymi europejskimi zespołami, co pokazuje, że czuje międzynarodowy futbol.

Wśród kandydatów jest również ulubieniec Cezarego Kuleszy Michał Probierz. Wszystko za sprawą współpracy trenera z prezesem PZPN, gdy ten reprezentował barwy Jagiellonii Białystok. Co ważne, Probierz jest dostępny od zaraz, ponieważ prowadzi kadrę narodową do lat 21. Innym z kandydatów jest również Maciej Skorża, który obecnie radzi sobie fenomenalnie w roli szkoleniowca w japońskiej Urawa Red Diamonds. 

Ciężki początek Santosa 

Fernando Santos objął stanowisko trenera reprezentacji Polski po mistrzostwach świata, gdzie nasza kadra odpadła w 1/8 finału z faworyzowaną Francją. Portugalczyk wszedł na miejsce Czesława Michniewicza, któremu zarzucano, że kadra pod jego wodzą gra słabo. Do tego doszły jeszcze afery z premierami dla piłkarzy oraz przeszłość Michniewicza. 

Pierwszym meczem Santosa w roli trenera Polski, było spotkanie z Czechami. Polacy po złej grze przegrali z podopiecznymi Jaroslava Šilhavýa 3:1. W drugim meczu eliminacji do mistrzostw Europy Polacy wygrali skromnie 1:0 z Albanią na PGE Narodowy, a a także takim samym wynikiem zakończyło się towarzyskie spotkanie z Niemcami. Oliwy do ognia dolały porażki z Mołdawią (3:2) i Albanią (2:0). 

Portugalskie media za Santosem 

Innego zdania są portugalskie media. W ocenie Paulo Pereiry z telewizji TVI Polacy muszą dać więcej czasu Santosowi w pracy z zespołem biało-czerwonych, który w eliminacjach do Euro 2024 zajmuje przedostatnie miejsce w grupie E za Albanią, Czechami i Mołdawią.

“Kiedy Santos podpisywał umowę z PZPN, jasnym stało się, że obejmie on większy projekt, służący również odmłodzeniu reprezentacji Polski” - powiedział Pereira, wskazując, że ekipa biało-czerwonych ma przed sobą konieczność zmiany pokoleniowej.

Dodał, że zbyt szybkie zwolnienie zatrudnionego w styczniu br. szkoleniowca nie przyniesie polskiej piłce żadnej korzyści, a wprowadzi dodatkowy chaos organizacyjny.

W ocenie Pereiry oraz innego portugalskiego dziennikarza Joao Paulo Ribeiro, nie należy oczekiwać, aby Santos sam podał się do dymisji. Dodają, że “to nie w jego stylu”.

“Santos nie rezygnuje łatwo z długoterminowych projektów, a takim jest właśnie prowadzenie reprezentacji Polski” - powiedział  Joao Paulo Ribeiro, dziennikarz rozgłośni Radio Renascenca.

MP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport