Sekcja zwłok Matthew Perry'ego. W USA dyskutuje się o przyczynie śmierci

Redakcja Redakcja Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 7
Gwiazdor kultowego serialu "Przyjaciele", w którym wcielił się w rolę Chandlera Binga, został w sobotę znaleziony martwy w domu w Los Angeles. Sekcja zwłok wykonana w Los Angeles nie dała jednoznacznej odpowiedzi, jaka jest przyczyna śmierci aktora. W mediach spekuluje się, że Matthew Perry padł ofiarą zabójstwa, choć miejscowa policja twierdzi, że na razie nic na to nie wskazuje.

Perry znaleziony w wannie z hydromasażem

Śledczy oczekują jeszcze na wyniki badań toksykologicznych. Z niepotwierdzonych jeszcze informacji wynika, że aktor tego samego dnia przez dwie godziny grał w pickleball – sport podobny do tenisa, ale rozgrywany na mniejszym korcie. Po meczu skontaktował się ze swoim asystentem. I to on - po przyjeździe do rezydencji aktora - znalazł Matthew Perry'ego leżącego w wannie z hydromasażem.  


CNN podaje, że w sobotę o godzinie 16:07 czasu amerykańskiego zadzwoniono pod numer 911 w sprawie ratownictwa wodnego. Straż odpowiedziała na wezwanie o 16:10 i wkrótce potem okazało się, że będzie prowadzone dochodzenie w sprawie śmierci Perry;ego.

Jak poinformował dziennik "New York Times", powołując się na kapitana Scota Williamsa z policji w Los Angeles, nic nie wskazuje na to, że 54-letni aktor mógł paść ofiarą zabójstwa. Śledczy czekają na wyniki badań toksykologicznych, które nadejdą w ciągu kilku tygodni.  

Oświadczenie rodziny Perry'ego

Serwis "TMZ", powołując się na własne źródła, przekonuje, że na miejscu śmierci nie znaleziono narkotyków. W opublikowanej w ubiegłym roku autobiografii Matthew Perry przyznał, że przez wiele lat zmagał się z uzależnieniem od alkoholu, narkotyków i leków. 

Nagłą śmiercią Perry'ego jest zszokowana rodzina, która wydała oświadczenie dla magazynu "People". Napisała w nim, że jest "załamana tragiczną stratą naszego ukochanego syna i brata". "Matthew przyniósł światu tyle radości, zarówno jako aktor, jak i przyjaciel. (...) Wszyscy tak wiele dla niego znaczyliście i doceniamy ogromną falę miłości" - zakomunikowano milionom fanów aktora na całym świecie.  

 

Fot. Matthew Perry/screen Youtube

GW

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura