PAP
PAP

Skandaliczny incydent w Sejmie. Grzegorz Braun rzucił się na żydowski symbol

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 572
Poseł Konfederacji Grzegorz Braun chwycił gaśnicę i zgasił menorę zapaloną w Sejmie z okazji Chanuki. W mediach społecznościowych są już nagrania ukazujące całe zdarzenie. Braun został wykluczony z posiedzenia Sejmu.

Święto Chanuka w Sejmie

Chanuka to trwające osiem dni historyczne święto żydowskie obchodzone w okresie przesilenia zimowego na pamiątkę ponownego poświęcenia Świątyni Jerozolimskiej. Centralnym obrzędem święta świateł jest zapalanie świec na dziewięcioramiennym świeczniku – menorze chanukowej.

Zapalanie światła jest jedną z najważniejszych czynności Chanuki. Pierwszego wieczoru po zachodzie słońca gospodarz domu zapala świecę główną i święcę pierwszą. Drugiego dnia zapala znowu świecę główną i pierwszą oraz drugą itd. Świece zapala się od lewej strony.


Braun zgasił menorę gaśnicą

Co roku w Sejmie odbywa się uroczystość zapalenia menory chanukowej. W tym roku zakłócił ją poseł Konfederacji Grzegorz Braun, który rozpylił proszek z gaśnicy i zgasił świecznik symbolizujący święto świateł. Interweniowała Straż Marszałkowska, odciągając dziennikarzy z miejsca incydentu.

W mediach społecznościowych ukazały się nagrania dokumentujące to zdarzenie.



Zdjęcia z zajścia zamieścił także Michał Kołodziejczak.

Kobieta broniła symbolu religijnego

Okazało się także, że podczas rozpylania gaśnicy Braun szarpał się z kobietą i prysnął jej proszkiem w twarz.

Ta kobieta to Magdalena Gudzińska-Adamczyk, która opowiadała o zdarzeniu w rozmowie z dziennikarzami: "W Sejmie, jak co roku, odbyło się zapalenie świecy chanukowej. Nagle poseł Braun wyszedł z gaśnicą proszkową, myślałam, że coś się stało, jestem lekarzem, więc ruszyłam, żeby pomóc, myślałam, że ktoś się poparzył, coś się zapaliło, ale okazało się, że on tą gaśnicą proszkową atakuje chanukiję, czyli świecznik ze świecą chanukową, symbol religijny, rzecz dla mnie ważną, więc stanęłam mu na drodze i on wtedy prysnął mi gaśnicą proszkową w twarz".

Zaznaczyła, że chanukija to jest jej "symbol religijny". - Mam prawo go bronić, bo żyjemy w wolnym, demokratycznym kraju, a nikt nie ma prawa kierować mi w twarz gaśnicy proszkowej, dlatego że ja bronię swojego symbolu religijnego - podkreśliła. - Jesteśmy w Polsce w XXI w. To nie jest 1939 r. Ja się przestałam czuć bezpieczna w tym kraju, a czułam się bezpieczna - dodała.

Pytana o kwestię pociągnięcia do odpowiedzialności Brauna podkreśliła, że ewentualnie będzie rozmawiać z prawnikami na ten temat i że jest w szoku.

Zamieszanie w Sejmie, Braun wykluczony

Na wieść o tym, co się wydarzyło poseł KO Witold Zembaczyński złożył wniosek o przerwanie obrad. - Przed chwilą doszło do niebywałego zdarzenia. Została przerwana uroczystość o tle religijnym. To jest niedopuszczalne - powiedział. - Poseł Braun dokonując napaści na uroczystości religijne na polskiej ziemi, gdzie wydarzył się holokaust, dokonał aktu hańbiącego - dodał.

- Wnoszę o przerwanie obrad. Wezwanie pana posła Brauna do Prezydium Sejmu celem wykluczenia z obrad. (...) Nie ma miejsca na akty antysemickie - powiedział.

Potem w trybie sprostowania na mównicę wszedł Braun i zaczął opowiadać, że nie ma miejsca w Sejmie na istnienie "rasistowskiego, plemiennego, dzikiego, talmudycznego kultu". Posłowie zaczęli wołać z ław "chamstwo", "skandal", "wstyd", na co Braun twierdził, że on  "przywraca w Sejmie stan normalności i równowagi kładąc kres aktom satanistycznego, rasistowskiego triumfalizmu, ponieważ takie jest przesłanie tych świąt".

Na loży marszałka siedział wtedy Krzysztof Bosak, partyjny kolega Brauna. Posłowie zaczęli wołać, aby odebrał mu głos albo wykluczył z obrad. Zrobiło się zamieszanie. Zakłopotany Bosak ustąpił miejsca marszałkowi Sejmu Szymonowi Hołowni, a ten, cytując odpowiednie przepisy, oświadczył, że Grzegorz Braun naruszył porządek w Sejmie, w związku z tym zbierze się Prezydium Sejmu celem nałożenia kary na posła Konfederacji.

- Chcę pana ostrzec, że jeżeli jeszcze raz z mównicy sejmowej będzie pan obrażał wyznawców innych religii, to uznam, że w tym momencie naruszył pan powagę Sejmu - ostrzegł Hołownia.

Posłowie zaczęli wołać, że "teraz naruszył". Braun wszedł znów na mównicę i zarzucił Hołowni ignorancję, po czym chciał prowadzić "historyczno-teologiczną dysputę". Marszałek Sejmu stwierdził, że kontrowersyjny polityk utrudnia obrady, a następnie Grzegorz Braun został wykluczony z posiedzenia Sejmu, co pozostali parlamentarzyści skwitowali oklaskami. 

Braun wyraźnie ociągał się z opuszczeniem sali posiedzeń, aż jeden z polityków nie wytrzymał i powiedział mu: Idź, człowieku i nie wracaj, nie obrażaj ludzi".

ja

Na zdjęciu poseł Grzegorz Braun na mównicy Sejmowej, fot. PAP/Paweł Supernak


Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka