fot. Twitter
fot. Twitter

"Ojczyzna musi zostać zjednoczona". Czy Chiny właśnie zapowiedziały wojnę?

Redakcja Redakcja Chiny Obserwuj temat Obserwuj notkę 44
Władze Chińskiej Republiki Ludowej pozwalają sobie na coraz ostrzejsze wypowiedzi wobec Tajwanu, który uznają za swoją zbuntowaną prowincję. Xi Jinping powiedział we wtorek, że "trzeba nieuchronnie zjednoczyć ojczyznę". Czy to zapowiedź kolejnej wojny?

Prezydent Chin: Trzeba nieuchronnie zjednoczyć ojczyznę

Prezydent Xi Jinping powiedział we wtorek, że Chiny muszą zdecydowanie uniemożliwić komukolwiek jakiekolwiek oddzielenie Tajwanu od Chin, podała oficjalna agencja informacyjna Xinhua.

Na sympozjum upamiętniającym 130. rocznicę urodzin byłego chińskiego przywódcy Mao Zedonga Xi powiedział również, że ojczyzna „musi zostać zjednoczona i nieuchronnie zostanie zjednoczona”.


Prezydent USA: Chiny zajmą Tajwan pokojowo

Słowa chińskiego przywódcy brzmią bardzo niepokojąco w kontekście niedawnych zachowań władz CHRL.

Podczas przedświątecznego grupowego spotkania, w którym wzięło udział kilkunastu amerykańskich i chińskich urzędników, Xi powiedział Bidenowi, że "Chiny wolą zająć Tajwan pokojowo, a nie siłą" – dodaje stacja NBC, powołując się na amerykańskich urzędników posiadających wiedzę na temat listopadowego spotkania.

Ton wypowiedzi Xi Jinpinga był "dosadny i szczery, ale nie konfrontacyjny".

Stacja zwraca uwagę, że niepubliczne oświadczenie Xi skierowane do Bidena, choć nie różniło się znacząco od jego wcześniejszych publicznych wypowiedzi na temat zjednoczenia Tajwanu, zwróciło uwagę amerykańskich urzędników ze względu na jego kontekst czasowy.

Padła ona w czasie, gdy "postawa Chin wobec Tajwanu jest postrzegana jako coraz bardziej agresywna" i zbiega się w czasie z zaplanowanymi na 13 stycznia wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi, które Chiny określiły jako "wybór między wojną a pokojem".

W wyborach na głowę państwa nominowany przez rządzącą Demokratyczną Partię Postępową wiceprezydent Lai Ching-te rywalizuje z Hou You-yi z głównej opozycyjnej Partii Nacjonalistycznej (KMT) i z Ko Wen-je z Tajwańskiej Partii Ludowej (TPP).

Zarówno KMT, jak i TPP opowiadają się za podjęciem dialogu z rządzonymi przez komunistów Chinami, które potępiły Lai jako "separatystę" i "wichrzyciela".

Kiedy Biden poprosił o uszanowanie procesu wyborczego na Tajwanie, Xi odpowiedział, że "pokój jest ważny", ale Chiny muszą ostatecznie dążyć do rozwiązania kwestii Tajwanu.

Z relacji NBC wynika, że chińscy urzędnicy poprosili również przed szczytem, aby Biden wydał publiczne oświadczenie po spotkaniu, w którym stwierdzi, że Stany Zjednoczone popierają politykę "jednych Chin" i nie popierają niepodległości Tajwanu, jednak Biały Dom odrzucił chińską prośbę.

Dwa państwa, jedna nazwa

Zgodnie z wieloletnią polityką "jednych Chin" Stany Zjednoczone uznają rząd w Pekinie za jedyny legalny rząd Chin, ale utrzymują nieoficjalne stosunki z Tajwanem, który Pekin uważa za swoje terytorium. Większość z 24 milionów mieszkańców wyspy opowiada się za utrzymaniem bieżącego stanu, czyli ani za zjednoczeniem z Chinami, ani za formalnym ogłoszeniem niepodległości.

Tajwan oddzielił się od Chin w 1949 roku. Wtedy to komunistyczna rewolucja zatriumfowała w kontynentalnej części tego państwa. Od tego czasu CHRL robi wszystko by zdominować, a nawet wchłonać "zbuntowaną prowincję".

MB

Fot. Chińska Armia. Źródło: Twitter.com

Czytaj dalej:



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka