Mombaj, pies, którego przygarnęli strażnicy miejscy, fot. Straż Miejska Miasta Krakowa
Mombaj, pies, którego przygarnęli strażnicy miejscy, fot. Straż Miejska Miasta Krakowa

Cud w Krakowie. Przyjechali wystawiać mandaty, a skończyli z psem na komendzie

Redakcja Redakcja Zwierzęta Obserwuj temat Obserwuj notkę 22
Krakowskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt zawiesiło tymczasowo "Akcję Mrozy". Ponad 100 zwierząt zostało wydanych od wczoraj do domów stałych i tymczasowych. Jeden z nich, Mombaj, trafił do siedziby Straży Miejskiej Miasta Krakowa. Na początku strażnicy mieli jednak zupełnie inne zamiary.

Wczoraj pisaliśmy o apelu krakowskiego schroniska, by przechować w domach psy na czas zbliżających się mrozów, a który nagłośnił polityk Lewicy Łukasz Litewka i wywołał tym "efekt kuli śniegowej". Krakowianie tłumnie zjechali do schroniska adoptować psy. Ponieważ ludzi było wyjątkowo dużo, szybko skończyły się miejsca parkingowe i zaczęto zostawiać samochody gdzie popadnie, także w miejscach niedozwolonych. Ktoś zawiadomił o tym Straż Miejską i się zaczęło...


Strażnicy przyjechali wystawiać mandaty

Strażnicy zaczęli wystawiać mandaty za nieprawidłowo zaparkowane samochody. Oburzyło to czekających w kolejce, którzy chcieli spełnić dobry uczynek i jeszcze zostali za to ukarani. Zrobiło się zamieszanie, ktoś powiadomił o sytuacji posła Litewkę. Ten wykonał telefon do komendanta Straży Miejskiej w Krakowie. Chwila męskiej rozmowy i stał się cud - komendant nakazał swoim podwładnym natychmiast odstąpić od wypisywania mandatów.


Patrol strażników, skoro już przyjechał pod schronisko, to nie wrócił z pustymi rękami. Pod opiekę funkcjonariuszy trafił Mombaj, przesympatyczny kundelek średniej wielkości. Pies będzie przez najbliższe dni przebywał na komendzie, a całodobową opiekę nad nim będzie sprawował dyżurujący strażnik.


Nowa maskotka Straży Miejskiej Miasta Krakowa?

Straż Miejska pokazała w niedzielę w mediach społecznościowych, jak się czuje Mombaj w tymczasowym schronieniu.

"Pierwsza noc za nami. Minęła dość spokojnie. Mombaj zajęty był eksplorowaniem nowego otoczenia, węsząc każdy kąt i sprawdzając każdy zakamarek. Dzisiaj za namową strażniczki Kasi zdecydował się na pierwsze nieśmiałe igraszki, a nawet spacer w śniegu" - napisali strażnicy.


Jak widać na zdjęciach, pieskowi spodobało się u mundurowych. Internauci namawiają strażników, by zostawili Mombaja na stałe i by pies stał się ich "maskotką", tak jak dalmatyńczyk imieniem Twenty w nowojorskiej straży pożarnej.

Cud w krakowskim schronisku

Pracownicy schroniska mówią, że to, co stało się w weekend w Krakowie to cud. Wyadoptowano do domów stałych i tymczasowych ponad 100 psów, a wszystkie psy z boksów zewnętrznych zostały przeniesione do wewnętrznych pomieszczeń i tym samym żadne zwierzę nie będzie już marznąć. Podobna akcja miała miejsce w 2018 roku i choć wtedy nowe domy zyskało też sporo psiaków, to nie działo się to na taką skalę jak obecnie.

Poseł Lewicy napisał rano, że "wczorajszy dzień w Krakowie powinien przejść do schroniskowych historii". „A pamiętasz jak na początku 2024, blisko 100 psiaków w jeden dzień znalazło dom?” - tak będą kiedyś gadali. Po południu Łukasz Litewka poinformował o zakończeniu akcji.


Krakowskie schronisko zachęca teraz do pomocy w innych schroniskach, czekają tam psy, dla których nadchodzące mrozy będą bardzo odczuwalne.

ja

Na zdjęciu Mombaj, pies, którego przygarnęli strażnicy miejscy, fot. Straż Miejska Miasta Krakowa

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości