Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne

Kobieta zamarzła w polu, mimo że rozmawiała z policjantami. Rodzina żąda wyjaśnień

Redakcja Redakcja Policja Obserwuj temat Obserwuj notkę 43
Rodzina tragicznie zmarłej Ewy Potok domaga się wyjaśnienia tragicznych okoliczności śmierci 60-latki. Ich zdaniem doszło do wielu zaniedbań ze strony policji podczas akcji poszukiwawczej, w efekcie których kobieta zamarzła leżąc w szczerym polu. Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Szukało jej prawie 400 osób, kobieta zamarła w polu

Sprawa ta bulwersuje nie tylko mieszkańców Krakowa. Ewa Potok zaginęła 12 stycznia. Znaleziono ją martwą 13 stycznia, prawie dobę od zaginięcia. Rodzina zmarłej jest przekonana, że kobietę można było uratować, ale policja zlekceważyła sprawę. Ze strony syna 60-latki padają poważne zarzuty.

Przypomnijmy, w piątek po południu Ewa Potok kończy pracę na jednym z nowohuckich targowisk. Wsiada do autobusu, by wrócić do domu, gdzie czekali na nią bliscy, ale tam nie dociera. Jak się okazuje, kobieta przejeżdża swój przystanek i  po ciemku próbuje na skróty wrócić do domu. Potyka się w zaspie i przewraca. Koło 17.30 dzwoni do męża, mówiąc, że złamała nogę, leży w polu i nie wie, gdzie jest, ale "widzi kominy". Rodzina natychmiast powiadamia policję i rozpoczyna się akcja poszukiwawcza. Mimo że kobiety szukało ok. 360  osób, to akcja ratunkowa miała tragiczny finał - kiedy znaleziono Ewę Potok, już nie żyła.


Rodzina ma pretensje do policji, czuje się zlekceważona

Syn zmarłej, Radosław Potok, w rozmowie z "Faktem" nie kryje żalu do policji. Jego zdaniem, nie przeprowadzono akcji prawidłowo, m.in. za późno poproszono o udostępnienie monitoringu z MPK, za późno też sprowadzono urządzenie do namierzania telefonu. 

Kobieta miała cały czas włączony telefon. Dzwoniła do męża, syna i policjantów, którzy kierowali akcją poszukiwawczą. Jak twierdzi syn, ludzie, którzy jej szukali, byli w pobliżu, przeszli około 300-400 metrów od miejsca na terenie gminy Kocmyrzów-Luborzyca, gdzie leżała w zaspie. "Jednak nie poszli dalej, bo uznali, że nie ma sensu szukanie jej po polach" - relacjonuje "Fakt".

- Policjant, któremu zgłaszaliśmy informację [kobieta powiedziała, że widzi przelatującego drona - przyp. red.], stwierdził, że widocznie matka ma zwidy. Moja matka poinformowała mnie następnie, że słyszała w oddali swoje imię, słyszała głosy policji. Policjant stwierdził znowu, że to niemożliwe, bo miała zwidy, bo tyle czasu leży na śniegu. Nie skierowano w ten rejon żadnych sił. Następnego dnia, 13 stycznia, znaleziono ją właśnie w tym rejonie, dokąd nie poszli – relacjonuje syn ofiary.


Policjanci zapewniali rodzinę, że ciągle namierzają telefon, ale nie byli w stanie stwierdzić, gdzie telefon był zlokalizowany. Twierdzili także, że mają nagranie z monitoringu z autobusu, którym jechała Ewa Potok, a mimo to niepotrzebnie szukano kobiety na terenie przebiegu innych linii autobusowych. Jak mówi Radosław Potok, zbagatelizowano fakt, że matka mówiła wyraźnie, że widzi kominy, to zawęziłoby obszar poszukiwań. Rodzina czuje się zlekceważona.

– Dowódca zadysponował pracę i tysiące roboczogodzin, skarb państwa zapłaci za tę akcję, a jednocześnie zatuszowano fakt, że przez działania tego dowódcy skierowano ludzi na marne, w miejsce, gdzie matki nie było – stwierdza syn Ewy Potok.

Prokuratura prowadzi śledztwo ws. śmierci 60-latki

Policja na razie nie odniosła się do tych zarzutów. Śledztwo w sprawie okoliczności wypadku prowadzi Prokuratura Rejonowa w Nowej Hucie. – Śledztwo jest na wstępnym etapie. Dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci – wyjaśnia Janusz Kowalski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Prokuratura ma już wstępne wyniki sekcji zwłok 60-latki. – Kobieta zmarła na skutek wyziębienia. Nie stwierdzono natomiast złamania nogi. Szczegóły poznamy dopiero po zakończeniu pracy biegłych sądowych – dodaje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie. - W jednym z wątków prokurator będzie też badał prawidłowość działań poszukiwawczych - zapewnia Kowalski.

ja

Na zdjęciu Ewa Potok, fot. materiały policyjne.

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo