na zdjęciu: Marcin Palade i Sławomir Jastrzębowski w programie "Salon wyborczy". źródło: Salon24.pl ©
na zdjęciu: Marcin Palade i Sławomir Jastrzębowski w programie "Salon wyborczy". źródło: Salon24.pl ©

Palade: Nawet twardy elektorat PiS ma dość. Kaczyński żyje w bańce

Redakcja Redakcja Jastrzębowski wyciska Obserwuj temat Obserwuj notkę 209
Unia Europejska się zwija. Na naszym wymieraniu zyska Rosja, Chiny, Ameryka, Indie. Odpowiadający za to politycy to wariaci lub agenci. Już nawet twardy elektorat nie rozumie działań kierownictwa partii – mówił w Salonie 24 Marcin Palade, socjolog polityki.

Palade: Nawet twardy elektorat PiS ma dość. Kaczyński w bańce informacyjnej

Marcin Palade był gościem programu Sławomira Jastrzębowskiego. Na początku odniósł się do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że po obecnej władzy można spodziewać się wszystkiego, nawet mordów politycznych. Stwierdził, że ta wypowiedź jest problematyczna nie tylko w kontekście wyborców środka, których PiS powinien pozyskać, a takimi wypowiedziami traci: „Nie chodzi tylko o to, że PiS powinno zabiegać o elektorat centrum. Problemem jest to, że nawet w twardym elektoracie jest coraz więcej wątpliwości, czy to, co w tej chwili mówi i robi obecne kierownictwo, ma jakikolwiek sens. Rozmawiam z politykami, rozmawiam z tymi publicystami, którzy sprzyjają PiS-owi, którzy zupełnie na offie mówią kompletnie coś innego, niż to, co muszą mówić oficjalnie. Jarosław Kaczyński jest cały czas zamknięty w bańce informacyjnej […] Tymczasem nawet ci szeregowi posłowie, oni wiedzą sporo więcej, bo chodzą po zakupy, chodzą do knajpy, spotykają się ze znajomymi, z rodziną, więc, że tak powiem, wiedzą, co w trawie piszczy. W odróżnieniu od tego, co dzieje się w tej oblężonej twierdzy na Nowogrodzkiej” – podkreślił Marcin Palade.

Ranking najgorszych ministrów

Rozmówca Sławomira Jastrzębowskiego odniósł się też do opublikowanego na platformie X rankingu polityków z rządu, których Donald Tusk powinien zamknąć w szafie dla dobra sądzących lub przeciwnie, dla dobra PiS dać im mówić. Barbara Nowacka, mówiąca, że prace domowe są stresujące. „No wszystko jest stresujące i w ogóle trzeba wywrócić całą szkołę do góry nogami, bo są wszyscy przeładowani uczniowie. Maciej Lasek, no to już chyba wiemy dlaczego. Z każdym dniem się pogrąża. Tak samo, jak minister Nowacka. Znaczy każda wypowiedź, to jest praktycznie pogrążanie się” – powiedział gość programu.

Jak dodał, "w przypadku Urszuli Zielińskiej problemem jest „pasmo ostatnich wyjątkowo niefortunnych wypowiedzi. Niefortunnych dla tej pani polityk, niefortunnych dla jej formacji, odpychających od Zielonych i także po części niefortunnych dla koalicji”.

Marcin Palade przypomniał, że minister potem w Radiu Zet stwierdziła, że wypowiedź o konieczności redukcji gazów do 2040 roku o 90 proc. nigdy nie miała miejsca, a „prowadząca dziennikarka, której też jestem gotowy się założyć, chyba jednak bliżej do centrum, niż do prawicy, mam na myśli Beatę Lubecką” przypomniała, że wypowiedź publiczna miała miejsce. Tym samym przyłapała ją na mijaniu się z prawdą, co jeszcze bardziej Urszulę Zielińską pogrąża.

Ekowariactwo, Europa się zwija

Gość Sławomira Jastrzębowskiego przedstawił też ponurą wizję przyszłości Unii Europejskiej. Stwierdził, że trwające w Europie protesty rolników i transportowców mają odbicie w sondażach. Partie prawicowe mają coraz lepsze notowania, ale mimo to raczej nie dojdzie do wywrócenia układu rządzącego Unią. „Moim zdaniem to jest zdecydowanie za wcześnie. Ten establishment złożony z trzech, czterech, pięciu podmiotów różnych formacji tych systemowych jednak będzie dysponował w przyszłym Europarlamencie większością” – podkreślił rozmówca Sławomira Jastrzębowskiego.

Jak dodał, że jego zdaniem Unia Europejska się zwija. „Jak masz dziesiątki tysięcy protestujących, tak jak u nas dzisiaj na ulicach są rolnicy, są transportowcy. Mówię o tych choćby blokowanych drogach. Lotniskach i tak dalej, i tak dalej. Okazuje się, że niezależnie od kraju, wszyscy dostrzegają to ekoklimatyczne wariactwo w wykonaniu komisarzy Unii i brukselskich biurokratów” – podkreślił socjolog polityki.

Na uwagę, że celem ekowariactwa jest likwidacja klasy średniej i zubożenie Europejczyków rozmówca Sławomira Jastrzębowskiego stwierdził, że chodzi o coś więcej - o to, by „zlikwidować Europę”.

„Bo jeżeli my mając 7-8 proc. udziału w systemie ludnościowym się redukujemy, a Chińczycy się nie redukują, Indie się nie redukują, Afryka się nie będzie redukowała, Amerykanie się nie redukują, to znaczy co? Że my będziemy biedni i zadowoleni, że jest eko i czyste powietrze?”. Pytany o to, czemu Europa chce popełnić samobójstwo, gość programu odparł, że są dwie możliwości.

„Albo to są wariaci, a Europa doświadczyła na przestrzeni setek lat takich wariatów, którzy w różnych momentach próbowali tutaj zaprowadzać porządek. No najgorzej wyszliśmy na próbie porządkowania świata przez Niemców, I i II wojna światowa to są opłakane skutki, dziesiątki milionów ofiar. Natomiast jest także wiele postaci z innych nacji, o Napoleonie już wspomniałem, tu można wiele osób z historii wymieniać. Więc albo to jest kolejna tura wariatów, którzy coś próbują robić, albo to są agenci. No bo, przepraszam, jeżeli Europa ma się zwinąć, jeżeli Europa ma wymierać, gospodarczo wymierać, no to ktoś na tym skorzysta. Rosja, Ameryka, Indie, Chiny.Pytanie jest takie, czy tam... Niemcy, a Brukselskiej mają świadomość tego. Jeżeli my się zredukujemy, to przecież inni skorzystają. Życie nie znosi próżni. Tylko dlaczego mamy się na to godzić” – podsumował Marcin Palade.

(Maks).

na zdjęciu: Marcin Palade i Sławomir Jastrzębowski w programie "Salon wyborczy". źródło: Salon24.pl ©

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka