fot. PAP/EPA/JOHN MABANGLO
fot. PAP/EPA/JOHN MABANGLO

"Putin może teraz zacząć nas testować". Politycy zaniepokojeni wypowiedzią Trumpa

Redakcja Redakcja NATO Obserwuj temat Obserwuj notkę 71
Wypowiedź Donalda Trumpa, że nie będzie chronił przed Rosją krajów NATO, które według niego "zalegają z płatnościami" wzbudziła wiele emocji w Polsce. Choć nasz kraj wypełnia zobowiązania NATO w zakresie wydatków na obronność, to słowa ewentualnego prezydenta USA rozpaliły polskich polityków i publicystów.

Skandaliczna wypowiedź Trumpa o NATO

Donald Trump zagroził, że gdy ponownie zostanie prezydentem USA nie będzie chronił przed potencjalną rosyjską agresją krajów NATO, które nie wypełniają swych zobowiązań finansowych wobec Sojuszu. Co więcej, "zachęcał" Rosję do ataku na te kraje. To "przerażające i bezsensowne" - zareagował Biały Dom.


Ryszard Petru uważa, że Trump zakwestionował art. 5 NATO, który mówi "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego".

- Trump wystawia bezpieczeństwo na sprzedaż i kogoś kogo będzie stać będzie to bezpieczeństwo mógł mieć. W kontekście inwazji Rosji na Ukrainę i tego, że jesteśmy państwem frontowym, ma to szczególne znaczenie - powiedział polityk KO Dariusz Joński. Ocenił też, że "największą inwestycją Putina jest Trump i to jest bardzo niepokojące".

Zaskoczyła prezydencka minister Małgorzata Paprocka. - Donald Trump jest bardzo twardym politykiem i biznesmenem. Co najważniejsze w tej wypowiedzi, to że nie jest ona skierowana pod adresem Polski - powiedziała.

 - Myślę, że ta wypowiedź, znamy tylko ten fragment w jakimś kontekście osadzonym, ale to co powinno Polskę cieszyć i to co jest z naszego punktu widzenia najistotniejsze, to poziom naszych własnych wydatków na zbrojenia, ponad 4 proc. PKB - komentowała minister w Kancelarii Prezydenta.

Trump zachęca Putina do testowania siły NATO

Mirosława Stachowiak-Różecka z PiS przypomniała, że kiedy Trump był amerykańskim przywódcą mówił o tym, że NATO to nie tylko USA i że państwa europejski muszą wydawać pieniądze na obronność, zbrojenia i wojsko. - Jeżeli to jest komunikat, który tylko jakby ma w sobie zawierać tę zachętę do tego, że musimy być odpowiedzialni również sami za siebie, ok. Ale to tak jak wybrzmiało, jak zostało zacytowane (...) powiedziane w taki sposób, że niemal zachęca Rosję "róbcie co chcecie z naszymi sojusznikami, jeśli nie będą płacić", to oczywiście jest zatrważające, niebezpieczne, niepokojące - przyznała posłanka PiS.

Adam Jarubas z PSL stwierdził, że "to co jest niebezpieczne dla nas, to takie zbliżanie narracji i Putina i Trumpa, a wspólnym mianownikiem jest Europa, te kraje nieodpowiedzialne, same proszą się o kłopoty". Dodał, że wypowiedź Trumpa może stanowić pokusę dla Władimira Putina, żeby testować jedność NATO. - Dzisiaj brzmi to tak, jakby Donald Trump powiedział "mamy tam jakiś traktat, ale to ja się będę zastanawiał jak zareagować" - powiedział polityk ludowców

- Dla mnie martwiące jest to, że Trump traktuje NATO jako armię najemną - jeśli zapłacisz to będziemy, a jeśli nie to nie - uważa Marcelina Zawisza z Lewicy. - Naprawdę boję się tego, co będzie, jeśli Trump wygra te wybory i zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych ponieważ z perspektywy Polski, jeśli USA przestaną wspierać Ukrainę i sytuacja na Ukrainie się radykalnie pogorszy, to pogorszy się też polskie bezpieczeństwo - dodała.

Agnieszka Pomaska z KO o słowach Donalda Trumpa powiedziała, że są bardzo niepokojące. - Nie może być żadnego "ale" w kwestii pomocy dla Ukrainy, w chwili, gdy kraj ten walczy o życie - podkreśliła.


Jeśli wygra Trump, Europa potrzebuje planu B

O słowach Donalda Trumpa dyskutowano również w porannym programie Polsatu i Interii.

- Trump idzie do wyborów z ekipą, która podziela jego poglądy, która nie będzie przeciwstawiała się polityce handlu międzynarodowego i to jest groźne - podkreślił Paweł Zalewski. Uznał ewentualne zwycięstwo Trumpa w wyborach jako poważne ryzyko. - Z naszego punktu widzenia to jest problem, który traktujemy bardzo poważnie, ale do którego się przygotowujemy. Prowadzimy rozmowy z Republikanami, z ludźmi, którzy podzielają poglądy Trumpa, w taki sposób, aby te koszty dla Europy były jak najmniejsze - dodał.

- Gdyby nie było wojny na Ukrainie i agresji Rosji na Ukrainę, to można byłoby powiedzieć, że ta wypowiedź jest w porządku. Natomiast w sytuacji, kiedy Rosja atakuje Ukrainę od dwóch lat, tego rodzaju słowa zawsze są niepokojące i są przekroczeniem pewnej granicy - zaznaczył były minister edukacji w rządzie PiS - skomentował Przemysław Czarnek.

Katarzyna Lubnauer stwierdziła, że nie możemy jednak patrzeć tylko na NATO. - W tym momencie rola współpracy militarnej w ramach UE znacząco wzrasta - powiedziała.

- Powrót Trumpa do władzy to jest niestety realny scenariusz. To będzie jednak dużo gorszy Trump, niż ten z którym mieliśmy do czynienia przy okazji pierwszej kadencji - ocenił Adrian Zandberg.

Według niego oznacza to, że "Europa musi stanąć na własnych nogach". - Potrzebujemy bardzo szybkiego pogłębienia współpracy zarówno przemysłów obronnych wewnątrz UE jak i bezpośredniej współpracy wojskowej (...) Albo Europa będzie współpracowała silnie i będzie zdolna do tego, żeby obronić swoje bezpieczeństwo, albo znajdziemy się w naprawdę nieciekawej sytuacji - powiedział.

Słowa Trumpa szkodzą, ale kraje NATO powinny płacić

Nie brakuje też komentarzy, że wprawdzie wypowiedź Donalda Trumpa jest bardzo szkodliwa, to kraje NATO powinny się wywiązywać z realizowania umownej kwoty nakładów na obronność.

- Wracając jednak do słów Trumpa, to nie popieram tego typu wypowiedzi, ale popieram żądanie, że wszyscy mają płacić co najmniej 2 proc. PKB na obronność w NATO, bo o tym mówił Trump - podkreślił Przemysław Czarnek. - Jeżeli jesteśmy w NATO, czyli chcemy się razem bronić i wszyscy się zobowiązują do płacenia 2 proc. PKB, to jak ktoś nie płaci, to narusza dyscyplinę wewnątrz NATO - dodał.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka