Maciej Stuhr zawiedziony rządem. "Ktoś tu coś ukrywa, nie traktuje nas poważnie"

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 68
Rozżalony Maciej Stuhr zwrócił się do Ministra Kultury a propos głośnego protestu filmowców. Aktor otwarcie pyta Bartłomieja Sienkiewicza, czemu rząd nie podejmuje działań w związku z brakiem tantiem dla artystów. "Powstaje wrażenie, że ktoś tu coś ukrywa, nie traktuje nas poważnie!" - skarży się na Facebooku.

Twórcy kontra platformy streamingowe

Maciej Stuhr dołączył do protestu filmowców. Coraz większa liczba polskich artystów w ostatnim czasie podnosi swój sprzeciw wobec działań resortu kultury. Konflikt rozpoczął się, gdy MKiDN ogłosiło w połowie lutego projekt ustawy nieuwzględniający wypłacanie twórcom tantiem z platform streamingowych. Oznacza to choćby, że aktorzy wciąż będą mieli ograniczone możliwości zarabiania na swoich filmach udostępnionych na platformach, jak Netflix czy HBO Max. Nawet pomimo faktu, że rynek VOD osiąga w Polsce przychody sięgające już 2,6 mln zł rocznie, ministerstwo kultury najwyraźniej nie spieszy się ze zmianą tego systemu.

Maciej Stuhr już przed kilkoma laty krytykował podejście rządu Prawa i Sprawiedliwości do sytuacji materialnej polskich artystów. Nie jest tajemnicą, że aktor należał do grona najzacieklejszych przeciwników tej partii, przy okazji patrząc z optymizmem na przejęcie władzy w kraju przez KO. Teraz jednak zdaje się, że działania nowej władzy też nie spełniły oczekiwań gwiazdora z "Szadzi" i "Belfra". W emocjonalnym wpisie na Facebooku Maciej Stuhr otwarcie zwrócił się w sprawie nowelizacji prawa do ministra Bartłomieja Sienkiewicza. Padło również kilka niewygodnych dla rządu pytań. 


Maciej Stuhr zaczyna się irytować na rząd Donalda Tuska

"Nie przepadam za agitacją we własnym interesie. Wolę wspierać innych potrzebujących. Ale sprawa tantiem dla twórców od internetowych gigantów jest z różnych względów dziwna. Szanowny Panie Ministrze, zwracam się do Pana, bo przez 8 lat nie było sensu domagać się dialogu, nie było z kim dialogować. Dziś, gdy mówi Pan (mniej więcej), że kiedyś się tym zajmiecie, to dla naszego środowiska jest trochę jednak za mało. Pomijam w tym wpisie oczywistość, że to prawo musi być uchwalone, tak jak w całej Europie. Ale tu się cisną na usta pytania, na które nikt nie chce odpowiadać… Dlaczego w ogóle do takiej sytuacji doszło? Kto na tym korzysta? Komu zależy, żeby zmiana prawa nastąpiła później, a nie wcześniej?" – pisał na Facebooku Maciej Stuhr.

Można tylko przypuszczać, czy apel Stuhra wpłynie na zmianę polityki ministerstwa kultury. Aktor dodał również, że działania Sienkiewicza oraz jego kolegów z partii zdają mu się co najmniej podejrzane. Na razie nie zanosi się jednak na szybkie zakończenie protestu filmowców...

"Dopóki te pytania nie mają jasnych odpowiedzi, powstaje wrażenie, że ktoś tu coś ukrywa, nie traktuje nas poważnie. Ktoś tu kręci jakieś lody…. Szkoda, że panowie Szczerba i Joński zajęci, bo może oni by nam coś było w stanie wyjaśnić" – zakończył swoją tyradę Stuhr. 


Fot. Maciej Stuhr/Facebook

Salonik24

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości