Michał Sołowow. Screen: YT
Michał Sołowow. Screen: YT

Najbogatszy Polak o elektrowniach atomowych, ABW, Kamińskim i Obajtku

Redakcja Redakcja Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 79
Michał Sołowow, najbogatszy Polak, którego majątek szacuje się na ponad 27 mld zł udzielił wywiadu prestiżowemu miesięcznikowi ekonomicznemu „Forbesowi”. To wyjątkowy biznesmen: rajdowiec, ale przede wszystkim przedsiębiorca, właściciel bądź współwłaściciel kilkudziesięciu spółek między innymi Synthosa, Cersanitu i Barlinka, który postanowił zainwestować w Polsce w SMR (Small Modular Reactor), czyli małe reaktory jądrowe. W projekcie atomowym prywatny biznes musi współdziałać z państwem. I właśnie na tym odcinku zaczęły się problemy.

Pod koniec ubiegłego roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wydała negatywną opinię dla atomowej spółki Orlenu i Michała Sołowowa – Orlen Synthos Green Energy. Powody takiej decyzji nie były jasne, ponieważ dokument był tajny. Nie był jednak wiążący. Sołowow pytany o opinię ABW nie gryzł się w język: - Tu chodzi o jednego człowieka, Mariusza Kamińskiego. To on prowadził tę sprawę od początku do końca, nawet kiedy nie pełnił już formalnie żadnych funkcji. Również wtedy wydawał w tej sprawie opinie i miał dostęp do tajnych dokumentów.

Forbes: Mariusz Kamiński się na pana uwziął? Dlaczego? 

- Nie sądzę, żebym był jedyny i był jakimś wyjątkiem. Jest wielu kolegów, których znam, a którzy byli w podobnej sytuacji jak ja. (…) Tajemnicą poliszynela jest to, że od lat Kamiński nienawidził i tępił prezesa Orlenu Daniela Obajtka. Za co? Za proste sprawy: za to, że nie chciał mu się podporządkować, że nie zatrudniał jego ludzi, że połączył Orlen z PGNiG, zabierając jemu i Piotrowi Naimskiemu obszar wpływów. Nienawidził go również za sukces z prostej zazdrości i zawiści. - opowiedział Michał Sołowow.

Sprawa małych reaktorów jądrowych znalazła się nawet w expose premiera Donalda Tuska, który opisał sytuację jako „podziemną wojnę na śmierć i życie między pisowskimi koteriami”.

Przedsiębiorca zwraca uwagę w rozmowie z Forbes, że reaktory jądrowe są Polsce niezbędne, ponieważ nasz kraj ma najgorszy miks energetyczny w Europie, ponad 60 procent energii pozyskiwane jest z węgla i elektrownie te trzeba będzie niedługo wygaszać. SMR są stosunkowo tanimi reaktorami, które już w najbliższej przyszłości mogłyby dawać energię dzięki projektowi - koncepcji strategicznej nazwanej “Green Wall”. “Zielona Ściana” to pomysł 24 SMR-ów działających w 7 lokalizacjach, dających w praktyce niezależność od źródeł energii z zewnątrz, przede wszystkim od rosyjskiego gazu. 

Prace nad SMR w Polsce trwają

Mimo kłopotów prace nad SMR trwają, a sam Michał Sołowow określa je tak: “Opinia ABW, bo tak ją trzeba nazywać formalnie, mimo że jest to opinia pana Kamińskiego, nie jest wiążąca. Dostaliśmy w tej chwili decyzję od dyrekcji ochrony środowiska. Jeszcze kilka procedur, zgód i rozpoczniemy badania geologiczne, środowiskowe oraz sejsmiczne w miejscach, które jako pierwsze wytypowaliśmy do realizacji. Oczywiście atmosfera polityczna ma wpływ na to, jak postrzegają nas partnerzy i inwestorzy z całego świata, którzy interesują się tym – komercyjnym przecież – projektem. Obserwujemy renesans zainteresowania energetyką jądrową.”

Polski przemysł kibicuje Sołowowowi, ponieważ dzięki jego staraniom o tańszą i bardziej ekologiczną energię, polska gospodarka ma szanse na na powrót na tory konkurencyjności. 

Redakcja

Źródło zdjęcia: Michał Sołowow/YouTube

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka