Bronisław Komorowski. Fot. PAP
Bronisław Komorowski. Fot. PAP

Komorowski ostrzega przed radykalizmem: Duda mówił do ludzi "kochani"

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 166

- Do nich przemawiał prezydent Andrzej Duda na Krakowskim Przedmieściu, zwracając się: "Kochani" - nie ukrywa żalu Bronisław Komorowski do wygranego w wyborach prezydenckich, który akceptował radykalne postawy swoich zwolenników. Na łamach "Gazety Wyborczej" opisuje swoje wrażenia z kampanii prezydenckiej i krytykuje swojego następcę.

Kampania wyborcza

- Okoliczności objęcia prezydentury po katastrofie smoleńskiej były bardzo trudne i również pełne wobec mnie nienawiści. Jakoś to jednak wtedy rozumiałem, gdyż objąłem urząd po Lechu, a wygrałem z Jarosławem... Potem udało mi się uzyskać zaufanie 70 proc. Polaków, a więc także części wyborców braci Kaczyńskich. Pod koniec prezydentury ten spektakl nienawiści pojawił się ponownie. To nie były już jednak naturalne emocje, ale zaplanowana kampania zniesławienia - uważa Komorowski. Jego zdaniem, Andrzej Duda wygrał wybory na fali radykalizmu i agresji.

- Zawsze miałem przekonanie, że prawda i racja sama się obroni. Otóż sama się nie broni. Trzeba jej pomagać, zwłaszcza w czasach internetu, kiedy łatwo pobudzić nienawiść i agresję, i gdy rośnie atrakcyjność radykalnej ułudy - dodał były prezydent.

Negatywna kampania zwolenników Andrzeja Dudy

- Równolegle do deklaracji o potrzebie odbudowania wspólnoty, gdy żegnałem się z siłami zbrojnymi, urządzono mi kocią muzykę, i to wrzeszcząc w czasie hymnu narodowego. To byli ci sami ludzie, z tymi samymi transparentami, którzy w czasie kampanii wyborczej siali przeciwko mnie nienawiść na rozkaz. Do nich przemawiał prezydent Andrzej Duda na Krakowskim Przedmieściu, zwracając się: "Kochani" - nie ukrywa żalu do konkurenta Komorowski.

- Szczerze mówiąc, pomyślałem sobie o haśle "przyspieszenie" rzuconym kiedyś przez Jarosława Kaczyńskiego. Najpierw są zapowiedzi radykalnych zmian, potem w wyborach mówi się o korekcie, a w praktyce zmiany są żadne lub niewielkie. I dobrze, bo rewolucje w polityce zagranicznej mogą godzić w polską rację stanu - nie szczędził słów krytyki pod adresem orędzia, wygłoszonego podczas uroczystości zaprzysiężenia prezydenta Dudy.

Obietnice wyborcze Anrzeja Dudy

Komorowski skrytykował również głowę państwa, bo - jak twierdzi - wycofuje się z obietnic wyborczych: - Pan prezydent Andrzej Duda przestał mówić o przywróceniu poprzedniego wieku emerytalnego, bo wie, że w świetle wyroku Trybunału Konstytucyjnego jest to niemożliwe. Dziś za wykonanie swoich zobowiązań wyborczych uważa już sam fakt, że zgłosi ustawę. Odbieram to jako wycofywanie się ze złożonych obietnic, choć miały one wpływ na wynik wyborów. Mimo wszystko to bardziej odpowiedzialne - powiedział "Gazecie Wyborczej".

Co ciekawe, były prezydent uważa - podobnie jak Adam Michnik - że szanse na reelekcję pogrzebał nie tylko "radykalizm prawicowy", ale i lewicowy. Większy nacisk Komorowski położył na krytykę postaw katolickich: - Radykalizm prawicowy w specyficznie polskim wydaniu wyraża się między innymi w katolicko-fundamentalistycznych postawach - stwierdził, nawiązując do krytyki hierarchów Kościoła po podpisaniu ustawy o in vitro.

- W sprawie in vitro nie mogę pogodzić się z lekceważeniem cudu powołania życia i uznaniem zapłodnienia pozaustrojowego za grzech. Innymi słowy, przekładania losu zarodków nad cud nowego życia - polemizował z Episkopatem Polski.

Komorowski podkreślił również, że obawia się objęcia władzy przez polityków PiS, bo obóz prawicowy będzie się mścił na poprzednikach:- Słyszałem o sympatykach PiS, którzy dowcipkują, że urządzą teraz niektórym Berezę. Jak widać, bawią ich takie dowcipy. Dla nas to nie jest jednak temat do żartów - ostrzega w wywiadzie.

- Powiesiłem w Belwederze portret Gabriela Narutowicza. Ku przestrodze! I portret Stanisława Wojciechowskiego, który przeciwstawił się Piłsudskiemu, stając po stronie państwa i prawa - podkreślał Komorowski, odwołując się do radykalnych nastrojów i polityków, którzy mogą objąć władzę.


Źródło: Gazeta Wyborcza

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka